W USA indeksy znów z rekordami wszech czasów

Po trzech szalonych dniach WIG20 zamknął piątek stratą 0,5 proc., ale cały tydzień na 4,2-proc. plusie. Nasza giełda odstaje od innych i nadal nie pokonała 2300 pkt.

Publikacja: 12.11.2024 08:44

W USA indeksy znów z rekordami wszech czasów

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

Na zamknięciu sesji piątkowej WIG20 wynosił 2298 pkt. Małe spółki zyskały 0,6 proc., a średnie 0,1 proc. Obroty na całym parkiecie przekroczyły 1,55 mld zł. Najbardziej „przeszkadzały” banki, które wcześniej rosły jak szalone. Czadu dawało Dino rosnąc po wynikach o 14,2 proc. Nasz parkiet był w piątek trochę w rozkroku i część graczy bała się podejmować decyzje przed długim weekendem. Ponadto przeszkadza drożejący dolar, obecnie najwyżej od czerwca.

Wczoraj w Europie panowała hossa. Gros rynków świeciło na zielono, a najbardziej z wygranej Trumpa cieszyła się Moskwa – MOEX plus 1,9 proc., RTS plus 1,7 proc. Ponad 1,2 proc. zyskał DAX, FTSE 250 poszedł w górę równo o 1 proc., a CAC 40 zdrożał o 1,2 proc.

W USA kolejne rekordy S&P 500, DJ-ów i Nasdaqa 100 i Nasdaqa Composite. Maksima padały na początku sesji, zakończenia nie były już takie efektowne. S&P 500 zyskał 0,1 proc. Nasdaq Composite nieco mniej. A Nasdaq 100 spadł nieznacznie. DJ Ind. zyskał 0,7 proc.

W Azji, podobnie jak w poniedziałek, dzisiaj przeważają spadki. Hang Seng zniżkuje o ponad 3 proc. Nikkei 225 stracił 0,4 proc.

Dziś publikacja wskaźnika ZEW z RFN, ale rynek czeka już na jutrzejsze dane o inflacji z USA.

Przecena eurodolara przekłada się na słabość złotego

Piotr Neidek, BM mBanku

Kilka minut po godzinie 6.00 azjatyckie parkiety są podzielone. Kuala Lumpur Composite Index odbija po ostatniej przecenie. Jakarta Composite Index może pochwalić się zwyżką o 0,6%. W Bombaju Sensex 30 Index walczy o uformowanie prawego ramienia oG&R. Jednakże na pozostałych rynkach przewagę mają niedźwiedzie. Największe spadki odnotowuje Hang Seng Index (-2,2%). Dzisiaj podaż dokręciła śrubę, w wyniku czego psychologiczna bariera 20000 punktów została przełamana. W poprzednim miesiącu udało się obronić nad 20000 pkt, ale listopad nie przynosi poprawy sytuacji technicznej. Mocne spadki widać także na Tajwanie. TAIEX Index wyrysował podwójny szczyt a dzisiejsza zniżka o 2% ostrzega przed realizacją negatywnego scenariusza. Pod presją podaży ponownie jest miedź. Kontrakty copper future przełamały ostatnie minima i są najniżej notowane od prawie dwóch miesięcy.

Po wczorajszej zwyżce DAX future dzisiaj popyt jest wycofany. Kontrakty wróciły pod 19500 punktów, a temat prawego ramienia G&R nadal pozostaje aktywny. Formacja ta widoczna jest już nie tylko na wykresie intraday ale i na dziennym interwale. Podręcznikowo jednak nic złego się nie stało. Chyba, że niedźwiedziom uda się przełamać linię szyi. W przypadku rynku kasowego jest to poziom 19000 pkt. Dopóki dzienna cena zamknięcia wypada nie niżej, dopóty byki mogą czuć się względnie bezpiecznie. Przebywają w strefie historycznych szczytów, a druga i trzecia linia Deutsche Boerse zaczęła się podnosić.

Końca euforii na Wall Street jak na razie nie widać. Wskaźnik Fear & Greed Index, obrazujący poziom chciwości i strachu na amerykańskim parkiecie, pozostaje poza strefą skrajnych odczytów. S&P 500 pobił wczoraj kolejne rekordy hossy. Bliski pobicia historycznych szczytów jest Russell 2000. Po trzech latach, indeks reprezentujący drugą i trzecią linię Wall Street, dotarł do długoterminowego oporu. Test 2500 punktów może okazać się kluczowy dla jankeskich byków. Jak na razie momentum im sprzyja, podobnie jak tygodniowe formacje świecowe.

W nieco innej sytuacji jest Nasdaq Composite. W ubiegłym tygodniu bykom udało się wybić podwójny szczyt. Długoterminowy kanał wzrostowy sprzyja dalszej zwyżce. Wyzwaniem pozostaje psychologiczna bariera 20000 punktów. Jako wsparcie służy podstawa bieżącej zwyżki 18083 pkt. Dopóki tydzień zamyka się nie niżej, dopóty sytuacja techniczna pozostaje optymistyczna. Brakuje wykupienia, które towarzyszyło poprzednim trzem szczytom. Wciąż umacnia się dolar. EUR/USD dotarło do tegorocznego denka. Jest to ostatnie wsparcie przed zeszłoroczną podłogą. Tydzień temu linia trendu wzrostowego nie zdołała zatrzymać postępującej zniżki.

Przecena eurodolara przekłada się na słabość złotego. Dzisiaj rano za jednego dolara płacono 4,1 zł. Jest to najwyższy kurs od połowy czerwca 2024 r. Wówczas WIG ubijał lokalne dno i rozpoczynał ostatni marsz na historyczne maksima. Szczytowy atak jednak się nie udał i jak na razie indeks szerokiego rynku pozostaje w układzie korekcyjnym. Zmianie trendu na GPW pomogłyby odpowiednie ruchy złotego na rynku walutowym. Tego jak na razie nie widać. PLN ponownie słabnie zarówno względem dolara jak i euro. Jest to niepokojący sygnał dla graczy giełdowych.

WIG ma za sobą najlepszy tydzień od września. Zwyżka o 3,4% to jednak jak na razie jedynie powiew optymizmu, który przypomniał o możliwościach, jakie niosą ze sobą ostatnie tygodnie roku. Indeks szerokiego rynku ma niską bazę do tego, aby końcówka 2024 r. wypadła korzystnie. Poprzedni kwartał okazał się spadkowy (-6%). Ostatni miesiąc także (-4,5%). Na wykresie tygodniowym, liniowym wsparcie 79600 pkt zostało jedynie delikatnie naruszone. Brakuje jednak powrotu do kanału i negacji podażowych sygnałów. Gdzie szukać przełomu na wykresie? Ostatni, średnioterminowy szczyt znajduje się na wysokości 86462 punktów. Jeżeli byki myślą o wygranej końcówce 2024 r., wspomniany cel powinien zostać osiągnięty.

Liczy się tylko Trump

Kamil Cisowski, DI Xelion

Pod nieobecność rynku polskiego Europa kontynuowała hossę, a poniedziałek przyniósł na głównych indeksach stopy zwrotu od 0,40% (IBEX) do 1,56% (FTSE MiB). Niemiecki kanclerz Olaf Scholz przyspieszył w niedzielę wotum zaufania w parlamencie, co potencjalnie będzie skutkowało przedterminowymi wyborami w drugiej połowie stycznia lub lutym. W naszej ocenie zakończą się nawet większą porażką rządzącej koalicji niż miało to niedawno miejsce w Japonii.

S&P 500 wzrósł wczoraj o 0,10%, a Nasdaq o 0,06%. Można by to podsumować jako sygnał słabnącego „Trump trade”, gdyby nie fakt, że o 8,96% drożała Tesla, a bitcoin w samą niedzielę pokonał dystans między 80 tys. USD a 90 tys. USD – od początku miesiąca zyskał już 27%, Tesla 40%. Ujmijmy to więc jako sygnał, że euforia po wyniku amerykańskich wyborów może słabnąć, ale na razie ich wygrani pozostają wygranymi, a przegrani przegranymi – srebro przeceniło się od początku miesiąca o 7%, złoto o 5%, euro notowało wczoraj nowe minima względem dolara. Na marginesie, w tym ostatnim fakcie można dostrzec też kompletną niewiarę rynku w popularną medialnie tezę, że jednym z pierwszych działań amerykańskiego prezydenta będzie ograniczenie autonomii Fedu.

Tezę o tym, że „liczy się tylko Trump” potwierdza dzisiejsze zachowanie rynków azjatyckich. Indeksy spadają, wiedzione w dół przez trzyprocentową przecenę w Hongkongu. Media donoszą, że faworytem do objęcia urzędu sekretarza stanu jest Marco Rubio, zwolennik agresywnej polityki wobec Chin, inny ich wróg, Mike Waltz, miałby zostać doradcą ds. bezpieczeństwa. Kontrakty futures na amerykańskie indeksy również spadają, jeszcze silniej na europejskie. W takim otoczeniu może się okazać, że Warszawa ma ograniczone szanse, by odrobić „utraconą” poniedziałkową sesję, ale powinna zachowywać się lepiej niż reszta rynków. W trakcie dnia będzie brakowało naprawdę istotnych dla rynków danych, na te będziemy musieli zaczekać do jutra – w środę opublikowana zostanie inflacja CPI z USA.

Wall Street na historycznych szczytach, Azja w strachu

Anna Tobiasz, DM BDM

Wczorajsze notowania na Wall Street przyniosły wzrosty głównych amerykańskich indeksów. DJI zyskał 0,7% i po raz pierwszy zakończył sesję powyżej poziomu 44.000, a S&P i Nasdaq umocniły się po 0,1%. Wszystkie trzy indeksy znajdują się aktualnie na historycznych szczytach. Od czasu wygranej Trumpa w wyborach prezydenckich, istotne wzrosty notują tamtejsze banki, ponieważ rynek spodziewa się ograniczenia regulacji tego sektora.

W dalszym ciągu zyskuje dolar, dzisiaj kurs EUR/USD wynosi 1,0638 i jest to najniższy poziom od kwietnia.

Indeksy europejskie również radziły sobie wczoraj bardzo dobrze – DAX i CAC 40 zyskały po 1,2%, a FTSE 250 poszedł w górę o 0,7%. Zdecydowanie gorzej sytuacja wygląda na rynkach azjatyckich. O poranku Nikkei 225 zniżkuje o 0,4%, Shanghai Composite traci 1,6%, a Hang Seng 3%. Głównym powodem spadków są doniesienia o tym, że gabinet Trumpa będzie obejmował szereg osób jastrzębio nastawionych do rynku chińskiego. Zwiększa to prawdopodobieństwo wprowadzenia ceł na chiński eksport do USA.

GPW powraca po długim weekendzie. Z krajowego rynku napłyną w tym tygodniu informacje m.in. o bilansie płatniczym za wrzesień, szacunkach PKB za III kw. oraz finalny poziom inflacji CPI w październiku. Z rynków zagranicznych poznamy odczyty inflacji konsumenckiej i producenckiej z USA i niektórych krajów europejskich. Swoje wyniki opublikują m. in. KGHM, Orlen, Allegro i Eurocash.

Kontrakty terminowe na indeksy zarówno amerykańskie, jak i europejskie świecą na czerwono.

Poranek maklerów
Jaki początek grudnia, taki cały miesiąc? Oby tak było na GPW
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Poranek maklerów
WIG20 wciąż zmaga się z 2200 pkt. S&P 500 odjeżdża na północ
Poranek maklerów
Sesja na przeczekanie. Tylko na co tu czekać?
Poranek maklerów
Niedźwiedzie rozgościły się w Warszawie. Dziś bez sesji w USA
Poranek maklerów
WIG20 znów poniżej 2200 pkt. Rekordy wszech czasów w USA
Poranek maklerów
WIG20 pokonał 2200 pkt. Trump znów straszy