WIG20 sprowadzony do parteru. Dziś posiedzenie EBC i kolejne dane z USA

Wyprzedaż akcji banków sprawiła, że nasz parkiet okazał się wczoraj jednym z najsłabszych na świecie. Znów straciliśmy sporo dystansu m.in. do Frankfurtu, a jeszcze więcej do Nowego Jorku czy Tokio, gdzie wieczorem i dziś rano byki prezentowały swoje możliwości.

Publikacja: 12.09.2024 08:43

WIG20 sprowadzony do parteru. Dziś posiedzenie EBC i kolejne dane z USA

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

Indeks WIG-banki spadł wczoraj o przeszło 4 proc., a największe straty poniósł Santander Bank Polska (ponad 8,5 proc.) po informacji o sprzedaży pakietu akcji przez hiszpańskiego właściciela. Wyprzedaż banków przełożyła się na blisko 2-proc. przecenę WIG20. Indeks zakończył sesję na poziomie 2262 pkt i kolejnym celem, o ile nastroje się nie poprawią, wydaje się być sierpniowy dołek na poziomie 2200 pkt. Słabo wypadły wczoraj również indeksy małych i średnich firm.

W Europie porównywalne straty jak GPW notował wczoraj jedynie parkiet w Turcji. Na głównych giełdach w Europie Zachodniej przecena była natomiast ledwie zauważalna (Paryż czy Londyn) albo indeksy szły w górę (m.in. Frankfurt i Madryt).

Mimo bardzo rozczarowującego początku handlu – po godzinie najwięcej z głównych indeksów tracił Dow Jones Industrial, było to około 2 proc. – trzecią z kolei sesję w tym tygodniu na plusie zanotowały główne indeksy amerykańskie. Nasdaq Composite poszedł w górę aż o 2,2 proc., S&P 500 o 1,1 proc, a wspomniany DJI musiał zadowolić się zwyżką o 0,3 proc. Analitycy podkreślają, że w zwyżkach nie przeszkodziły m.in. dane o inflacji, które tym razem okazały się lekko negatywne.

Szarża byków w Nowym Jorku przełożyła się na sytuację na parkietach w Azji. Dziś wszystkie tamtejsze indeksy świeciły na zielono, a najlepiej spisało się Tokio – Nikkei 225 wzrósł o ponad 3,5 proc. Od rana na bardzo wyraźnym plusie są kontrakty na niemiecki indeks DAX, co zapowiada wzrostową sesję na Starym Kontynencie. Dziś inwestorzy z uwagą będą obserwować doniesienia z Europejskiego Banku Centralnego, który powinien obniżyć stopy procentowe o 25 pkt baz. Nie jest jednak pewne, jakie mogą być jego kolejne kroki i czy dziś zostaną zasygnalizowane. Z danych makro istotne powinny być te o amerykańskiej inflacji PPI.

Jak sytuację przed startem notowań postrzegali giełdowi analitycy?

Czytaj więcej

Motory napędzające hossę zacięły się, a nowych jak na razie nie widać

Rynek w USA nie potrzebował niespodzianki inflacyjnej do wzrostów

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki europejskie rozpoczęły sesję na lekkich plusach, a chociaż w godzinach przedpołudniowych część z nich dotarła znowu do poziomów neutralnych lub lekko poniżej, przed publikacją amerykańskiego CPI rozpoczęło się ponowne odbicie. Dane okazały się lekko negatywne. CPI wzrosła zgodnie z oczekiwaniami o 0,2% m/m, co przełożyło się na spadek dynamiki rocznej z 2,9% r/r do 2,5% r/r, ale o 0,3% m/m (prognozy: 0,2% m/m) wzrosła inflacja bazowa, która utrzymała się tym samym na poziomie 3,2% r/r. Zaskakująco silnie odbiły ceny biletów lotniczych, najsilniej od początku roku rosły koszty mieszkań. Skala zaskoczenia nie osiągała nawet pełnego 0,1pp, ale kurs EURUSD i tak zareagował niemal natychmiastowym spadkiem z okolic 1,1040 do 1,1010 (rano 1,1018), rentowność obligacji 2-letnich wzrosła z porannych 3,57% do 3,67%. Wyceniane przez rynek prawdopodobieństwo cięcia stóp o 50 pb w przyszłym tygodniu spadło do 13%, zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Giełdy europejskie zareagowały na dane spadkami, podobnie jak notowania amerykańskich kontraktów futures, a później rynek kasowy na Wall Street, ale w okolicach 17:00 czasu polskiego rozpoczęło się odbicie, skutkiem czego stopy zwrotu z najważniejszych indeksów na kontynencie wahały się od -0,15% (FTSE100) do 0,67% (IBEX).

Środowa sesja była dramatycznie zła w wykonaniu Warszawy. WIG20 spadł o 1,96%, mWIG40 o 1,23%, a sWIG80 o 1,14%. Załamanie zawdzięczamy przede wszystkim notowaniom banków – Santander tracił 8,55% po informacjach, że spółka-matka sprzedała w ramach ABB 5,2% akcji po 463 zł. PKO traciło 4,52%, a cały indeks sektorowy 4,08%. Tegoroczne wzrosty WIG_Banki stopniały tym samym do 10% YTD, a WIG20 do -3,5% YTD, co czyni go jednym z najsłabszych indeksów na świecie.

Tuż po polskim zamknięciu rozpoczynające dzień od spadków indeksy w USA zaczęły rosnąć, by w godzinach wieczornych za sprawą spółek półprzewodnikowych sesja zakończyła się dość szokującym skalą odbiciem – S&P500 zyskało 1,07%, a NASDAQ 2,17%. nVIDIA rosła o niezwykłe jak na brak nowych informacji ze spółki 8,15%, 6,79% zyskiwał Broadcom, 4,91% AMD, 4,38% Micron. Dobrze radziły sobie także inne mega-capy, Amazon drożał o 2,77%, Microsoft o 2,13%, najsłabsza w Mag7 Tesla o 0,87%. Skala ruchu jest dla nas kontrintuicyjna i podchodzimy do niego z dużą nieufnością. Informacje Bloomberga sugerujące, że OpenAI rozmawia o pozyskaniu finansowania przy wycenie 150 mld USD (wobec 86 mld USD w poprzedniej rundzie) sugerują, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o pęknięciu oczekiwań dotyczących AI (celowo nie używam określenia „bańka”).

W godzinach porannych spadkową passę przełamuje Azja, Nikkei rośnie o niemal 3,5%. Notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy również znajdują się na lekkich plusach, sugerując kontynuację wzrostów. Spodziewamy się około procentowych wzrostów na otwarciu na rynkach europejskich, co najmniej takich samych w Polsce, gdzie w centrum uwagi będzie mBank po doniesieniach, że Unicredit podejmie próbę kupienia Commerzbanku, a prezes Andrea Orcel wskazuje powrót na polski rynek jako jeden z głównych argumentów za transakcją. Dzień powinien obfitować w emocje. Teoretycznie najważniejsze wydarzenie, czyli posiedzenie EBC, może mieć na jego przebieg mniejszy wpływ niż dane o amerykańskim PPI i wnioskach o zasiłek. Nikt nie spodziewa się innego scenariusza niż cięcie stopy depozytowej o 25 pb, ekonomiści nie oczekują również jasnych informacji o dalszym przebiegu cyklu.

WIG20 najsłabszym indeksem świata

Piotr Neidek, BM mBanku

Po serii spadkowych sesji, tym razem na azjatyckich parkietach pojawiło się odreagowanie. Kilka minut po godzinie 6:00 jedynie w Szanghaju obecna jest czerwień. Bessa wciąż trwa i chociaż miejsca dla korekty wzrostowej jest sporo, to jednak dominacja chińskich niedźwiedzi pozostaje kwestią bezdyskusyjną.

Liderem wzrostów jest dzisiaj Nikkei225, który umacnia się o +3.1%. Straty z ostatnich dni zostały już w całości odrobione i byki mogą na nowo myśleć o wyprowadzeniu kontry ze strefy 36000 punktów. Solidne odbicie widać na Tajwanie. TAIEX Index umacnia się o +2.9% i jest to najmocniejsza zwyżka od ponad miesiąca.

Środowa sesja na europejskich parkietach obyła się pod dyktando niedźwiedzi, ale spadki były umiarkowane. W Warszawie podaż dokręciła śrubę, a WIG20 okazał się najgorszym indeksem na Starym Kontynencie. W Londynie udało się obronić wcześniejsze minima. FTSE100 spadł jedynie o -0.1%, co można uznać za kosmetyczną zmianę. W Paryżu spadki były podobnych rozmiarów. Natomiast we Frankfurcie udało się wykręcić dodatnią stopę zwrotu. DAX (+0.4%) wyhamował na wsparciu 38.2% poprzednich wzrostów. Kontrakty notowane są obecnie przy tygodniowych maksimach, co generuje pozytywne oczekiwania wobec czwartkowego otwarcia rynku kasowego.

Środowa sesja w USA to istny rollercoaster. Początkowo DJIA przebił się przez psychologiczną barierę 40000 punktów, tracąc prawie -2%, aby ostatecznie zamknąć dzień z wynikiem +0.3%. W efekcie na wykresie pojawiła się biała świeczka z długim, dolnym cieniem. Jest to informacja dla niedźwiedzi, że jeszcze nie czas i miejsce na kapitulację popytu. Nadal jednak wyzwaniem na najbliższe dwie sesje pozostaje poziom 41489 punktów, czyli sufit czarnej świeczki z poprzedniego tygodnia.

Byki odniosły zwycięstwo także na szerokim rynku. S&P500 zamknął się z wynikiem +1.1%, a opór 5623 jest już w zasięgu popytu. Momentum nadal sprzyja bykom, które umiejętnie wykorzystały harami. Z formacji tej zrodziła się zwyżka także na Nasdaq Composite. Benchmark przełamał wczoraj barierę +2% i finiszował powyżej 17000 punktów. Obrona wsparcia została umiejętnie wykorzystana i obecnie celem jest 17585. Gdyby udało się wybić ten opór do jutra, sytuacja techniczna uległaby znaczącej poprawie. Kanał oraz średnia dwustusesyjna to jak na razie kluczowe argumenty po stronie zwolenników hossy.

Środa na warszawskim parkiecie przejdzie do historii jako okres słabości popytu. WIG20 okazał się najsłabszym indeksem w Europie. Wyprzedaż banków ściągnęła notowania benchmarku pod kolejne wsparcia. Technicznie ostatnią deską ratunku dla byków pozostaje sierpniowa podłoga 2193 pkt. Od początku miesiąca WIG20 stracił już -6.2%, co oznacza, że w tym miesiącu warszawska giełda jest najsłabsza na świecie. Nawet bessa w Chinach nie zbiera takich żniw jak u nas. Niepokojące zmiany widać na rynku walutowym. USDPLN zaatakował 3.9zł, a cross EURPLN wspiął się na najwyższy w tym miesiącu poziom. Przełomu jeszcze nie ma, jednakże dalsze osłabienie złotego mogłoby zmienić rozkład sił na GPW.

Wyprzedaż banków nie pozostała bez wpływu na drugą i trzecią linię warszawskiego parkietu. sWIG80 stracił -1.1% i finiszował poniżej średniej dwustusesyjnej. Jest to już siódma sesja z rzędu pod kreską. Tak złej passy jak obecnie maluchy nie miały jeszcze w tym roku. Z drugiej strony byki są już przy ścianie a to oznacza, że miejsca do dalszego cofania się już nie ma. Nadszedł moment prawdy i jeżeli we czwartek nie uda im się odeprzeć ataku niedźwiedzi, temat dalszej hossy stanie pod znakiem zapytania. Jak nie dzisiaj, to kiedy?

Santander ściągnął w dół banki, a te całą warszawską giełdę

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Wczorajsza sesja na GPW zakończyła się mocnymi spadkami głównych indeksów. Sentyment rynkowy już od początku notowań nie sprzyjał wzrostom, szczególnie w przypadku kluczowego dla warszawskiej giełdy sektora bankowego – w środę wieczorem inwestorzy dowiedzieli się o sprzedaży 5,2% pakietu akcji Santandera przez głównego akcjonariusza z prawie 8% dyskontem. W efekcie kurs spółki intrasesyjnie zniżkował blisko 10%, ostatecznie kończąc notowania spadkiem o 8,6%. Mocne zniżki mają też za sobą walory PKO BP (-4,5%), Aliora (-4,1%) czy mBanku (-3,0%).

Nastroje na warszawskiej giełdzie dodatkowo pogorszyła wczorajsza publikacja inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych za sierpień. Odczyt był mieszany – dynamika w ujęciu r/r okazała się nieco niższa od oczekiwań (2,5% vs. konsensus 2,6%), nieznacznie wzrosła natomiast miesięczna dynamika inflacji bazowej (0,3% vs. oczekiwane 0,2%). Początkowo odbiór tych danych przez Wall Street był negatywny, jednak później strona popytowa przejęła inicjatywę i wyprowadziła główne amerykańskie indeksy na solidne plusy.

Dziś w kalendarium wydarzeń rynkowych uwagę zwróci przede wszystkim posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego ws. stóp procentowych w strefie euro (rynek zakłada spadek stopy depozytowej o 25 pb., tj. do 3,5%). Oprócz samej decyzji rynek będzie mógł zapoznać się z późniejszym komentarzem prezeski EBC Christine Lagarde oraz najnowszymi projekcjami makroekonomicznymi.

Perspektywy na otwarcie sesji na GPW są dziś pozytywne, a za zwyżkami stoi przede wszystkim wczorajsza niespodziewana poprawa nastrojów na Wall Street. W jej wyniku dobrze radzą sobie dziś indeksy azjatyckie, zwyżki notują też kontrakty terminowe na główne europejskie indeksy. Podsumowując, otoczenie wyraźnie sprzyja odbiciu na warszawskim parkiecie.

Poranek maklerów
Rynki czekają na dane o inflacji w USA. Uratują hossę?
Poranek maklerów
Indeksy odrobiły część strat, wszyscy czekają na środę i czwartek
Poranek maklerów
GPW zaliczyła największy spadek od ponad roku
Poranek maklerów
Dzisiaj dane o bezrobociu z USA
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne
Poranek maklerów
WIG20 się wybronił
Poranek maklerów
Wyprzedaż akcji z początku sierpnia wraca? Nvidia traci 9,5 proc.