Miniony rok przyniósł spore zawirowania w branży motoryzacyjnej, które odczuli zarówno producenci samochodów, jak dostawcy komponentów do ich produkcji. W tym roku można oczekiwać stopniowego powrotu do normalności i nadrabiania zaległości produkcyjnych.
Popyt jest, ale...
Mimo przedłużającej się pandemii kondycja konsumentów nie osłabła, co więcej, można nawet było odnieść wrażenie, że radzili sobie lepiej niż przed jej wystąpieniem. – Z jednej strony dość szybko rozwiane zostały wynikające z pandemii obawy o stronę popytową. Działania stabilizujące (a w ostatecznym rozrachunku wręcz stymulujące) rządów wielu państw sprawiły, że konsumenci znajdują się w dobrej kondycji finansowej, podobnie jak firmy (na wielu rynkach główny nabywca nowych aut), które wyraźnie zwiększyły w ostatnich kwartałach swoją aktywność inwestycyjną. Na to wszystko nałożył się popyt odroczony z poprzedniego, bardzo słabego dla światowej motoryzacji 2020 roku – wskazują ekonomiści Banku Pekao.
Czy w 2022 roku wciąż nowe samochody będą poszukiwane przez klientów? Perspektywy rynku, pomimo możliwego delikatnego schłodzenia popytu, pozostają korzystne. – Co prawda w najbliższym czasie popyt na samochody może nieco słabnąć z uwagi m.in. na rozwój pandemii i jej skutki czy inflację, to jednak wciąż pozostaje wysoki i nie powinien stanowić zagrożenia dla sprzedaży – uważa Radosław Pelc, analityk sektora motoryzacyjnego w Santander Bank Polska. – Opinie dealerów o wysokim zainteresowaniu zakupem pojazdów potwierdzają właściwie wszystkie dostępne dane pośrednio obrazujące wysokość popytu, tj. wysokie wskaźniki ufności konsumenckiej dotyczące zamiaru kupna samochodu, ale też wskazania dealerów dotyczące wysokiego poziomu zamówień, niski odsetek dealerów wskazujących na popyt jako barierę prowadzonej działalności czy wskazywane przez nich tendencje w zapasach świadczące o tym, że place dealerów są niemalże puste. Głównym ograniczeniem wolumenu sprzedaży pojazdów jest i może nadal być niska w relacji do popytu dostępność samochodów – wskazuje.
...nie ma nowych aut
Największe problemy z dostępnością w 2021 roku dotyczyły półprzewodników, elektronicznych komponentów niezbędnych do produkcji nowych samochodów. Ich brak wymusił postoje produkcyjne w wielu fabrykach samochodów i rewizję planów sprzedaży. W końcówce roku jednak sytuacja zaczęła się poprawiać, co może stanowić dobry prognostyk dla branży na 2022 rok. Nie jest jednak do końca jasne, ile czasu zajmie producentom powrót do normalności. – Sytuacja powinna się stopniowo poprawiać, a powrót do regularnych dostaw półprzewodników jest spodziewany najwcześniej od drugiej połowy 2022 roku, jednak coraz bardziej prawdopodobne jest, że dostawy będą płynne od 2023 roku. Dostępność w krótkim i średnim okresie będzie zależała od szeregu czynników, m.in. ograniczeń produkcyjnych na skutek pandemii w postaci zachorowalności lub restrykcji w poszczególnych krajach, a tu po ubiegłorocznych problemach Malezji największe ryzyko dotyczy Filipin. Istotny wpływ na sytuację będzie miał popyt ze strony innych branż, w tym dalsza realizacja strategii budowania dużych zapasów półprzewodników w obawie o ich dostępność, co powoduje błędne koło popytowo-podażowe. Należy przy tym mieć na uwadze, że motoryzacja nie ma silnej pozycji negocjacyjnej, gdyż odpowiada jedynie za około 10 proc. rynku półprzewodników – wyjaśnia Pelc. Kluczem do powrotu będzie więc odbudowa zerwanych łańcuchów dostaw, które pozwolą producentom samochodów na powrót do ciągłej produkcji.