Lokaty terminowe poszły w odstawkę. Liczą się depozyty bieżące

Polacy zarabiają coraz więcej. Wydawałoby się, że oznacza to wzrost konsumpcji. Ale okazuje się, że – przynajmniej w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku – pieniądze trafiają raczej na konta: osobiste i oszczędnościowe.

Publikacja: 30.06.2024 15:38

Lokaty terminowe poszły w odstawkę. Liczą się depozyty bieżące

Foto: AdobeStock

Jak podkreślają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, sprzedaż detaliczna wzrosła piąty miesiąc z rzędu. A wynagrodzenia były w maju o 11,4 proc. wyższe niż przed rokiem. Szybki wzrost pensji daje Polakom przestrzeń zarówno na odbudowę oszczędności, jak i zwiększenie konsumpcji. Wprawdzie majowa inflacja w Polsce była niższa niż w strefie euro, wyniosła 2,5 proc. i tempo wzrostu cen w Polsce jest obecnie niższe niż we Francji czy Niemczech, to jednak chwilowe zjawisko. Już w lipcu odmrożenie cen energii podniesie inflację ponad cel NBP.

Oszczędzamy zamiast konsumować

Marta Petka-Zagajewska, dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych PKO Banku Polskiego, zaznaczyła niedawno, że w przyszłym roku inflacja będzie wyższa niż w tym. – W 2024 roku średniorocznie wyniesie 3,5 proc., w przyszłym roku średniorocznie będzie to 4,5 proc. W dużym stopniu wynika to z górki inflacyjnej, którą według nas zobaczymy na koniec pierwszego kwartału 2025 roku. Zakładamy, że ceny energii zostaną uwolnione od stycznia, co oznaczałoby kilkunastoprocentowy wzrost cen energii. Będzie to podbijać inflację.

W jej ocenie uzasadnione jest „ostrożne” rozpoczęcie obniżek stóp procentowych przed końcem tego roku. Ale według PIE ryzyko inflacji w nadchodzących miesiącach najprawdopodobniej zniechęci NBP do obniżek stóp procentowych.

– W lipcu, za sprawą decyzji regulatora o stopniowym uwalnianiu cen energii, inflacja CPI w kraju może znowu mocniej przyspieszyć, w okolice nawet 5 proc. w końcu roku – uważa Dawid Pachucki, główny ekonomista PZU, cytowany przez analizy.pl. Wpływ decyzji administracyjnych na zmiany cen konsumpcyjnych w kraju będzie jednak stopniowo wygasał od II kwartału 2025 r. – dodaje. Zdaniem Dawida Pachuckiego średni poziom inflacji w 2024 r. będzie najprawdopodobniej blisko trzykrotnie niższy niż poziom 11,4 proc. odnotowany w 2023 r.

Czytaj więcej

Coraz więcej z nas nosi swój bank w smartfonie

Brak wyraźnej presji inflacyjnej w Polsce może zastanawiać w kontekście dwucyfrowego wzrostu płac realnych i historycznie niskiego poziomu stopy bezrobocia. Najwyraźniej Polacy postanowili przeznaczyć część wzrostu dochodów na odbudowę oszczędności, co hamuje nadmierny wzrost konsumpcji – czytamy w czerwcowym komentarzu gospodarczym Dawida Pachuckiego.

Jak wskazują badania koniunktury konsumenckiej GUS, w maju br. 58 proc. Polek i Polaków stwierdziło, że może dużo oszczędzać i trochę oszczędza.

To wprawdzie o ok. 1 pkt proc. mniej niż w kwietniu, ale jeszcze w listopadzie 2022 r. odsetek oszczędzających nie przekraczał 45 proc. Od końca 2022 r. w tendencji wzrostowej utrzymuje się również udział osób wskazujących, że obecnie jest bardzo lub dość dobry czas na oszczędzanie. Gdyby nie wzrost oszczędności, odbicie konsumpcji gospodarstw domowych mogłoby być większe.

Pieniądz ma być dostępny

Tymczasem oszczędności rosną w sposób specyficzny. Po roku runu na depozyty terminowe od początku tego roku zainteresowanie nimi jest minimalne. Ba, w maju ich wartość spadła o prawie 2 mld zł, a w ciągu pięciu miesięcy tego roku wzrosła zaledwie o niewiele ponad 2,4 mld zł. Tymczasem depozyty bieżące zwiększyły się w ciągu pięciu miesięcy o niemal 44 mld zł! Nazwa „bieżące” jest nieco myląca, ponieważ NBP zalicza do nich również konta oszczędnościowe, które stanowią obecnie najbardziej preferowaną przez Polaków metodę oszczędzania. Niestety, banki nie podają, jakie kwoty są na nich zgromadzone. Natomiast fakt korzystania z takich kont, dających dostęp do pieniędzy bez utraty odsetek, jest wyraźną zachętą do trzymania na nich pieniędzy. Powodzeniem cieszą się również konta osobiste – bez oprocentowania, ale za to z nieograniczonym dostępem.

Czytaj więcej

U Polaków lepiej z poduszką bezpieczeństwa niż u Amerykanów

Jak zauważają ekonomiści Krajowej Izby Gospodarczej, w końcu maja gospodarstwa domowe dysponowały na rachunkach bankowych środkami w wysokości 1 248,96 mld zł. Były o 0,38 mld i 0,03 proc. niższe niż miesiąc wcześniej i o 120,09 mld zł, tj. 10,6 proc., większe niż przed rokiem (w kwietniu roczna dynamika tych depozytów wynosiła 10,4 proc.). – W ostatnich trzech latach maj przynosił sięgające kilku miliardów złotych spadki depozytów ludności. To czas niższych niż w kwietniu pensji (o ich ruchome składniki), a równocześnie to czas większych wydatków. Tegoroczna (jedynie minimalna) korekta poziomu środków okazała się mniejsza od oczekiwanej – napisano. Pytanie, czy gromadzenie dostępnych środków oznacza przygotowania do zwiększenia konsumpcji.

Oszczędzanie
U Polaków lepiej z poduszką bezpieczeństwa niż u Amerykanów
Materiał Promocyjny
Jak spowolnić rosnącą przepaść cyfrową i przyspieszyć gospodarkę?
Oszczędzanie
Coraz więcej z nas nosi swój bank w smartfonie
Oszczędzanie
Ograniczenie gotówki sprzeczne z zapisami EBC
Oszczędzanie
Inflacja na pewno przyspieszy. Polacy oszczędzają i na razie realnie zyskują
Oszczędzanie
Phishing w mediach społecznościowych uderza w polskie banki
Oszczędzanie
W bankowości smartfon wygrywa z laptopem