Notowania bitcoina spadły w poniedziałek rano do poziomu 80,1 tys. USD. Po południu sięgały 82,6 tys. USD, ale i tak były sporo niższe niż w piątek. Wówczas przekraczały poziom 90 tys. USD. Początek tygodnia przyniósł też spadki kursów wielu innych kryptowalut. Ether tracił ponad 1 proc. wobec notowań z niedzieli, xrp zniżkowała o blisko 3 proc., a solana i dogecoin spadały po ponad 5 proc. Na rynku dawał o sobie znać ogólny wzrost awersji do ryzyka, a także rozczarowanie rezerwą kryptowalutową stworzoną przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Nastrojów nie poprawił piątkowy szczyt w Białym Domu z udziałem przedstawicieli branży kryptowalutowej.
Zachowawcza postawa
Nadzieje na stworzenie narodowej rezerwy kryptowalut przez nową amerykańską administrację były jedną z przyczyn silnego wzrostu kursów wirtualnych walut w okresie od listopadowych wyborów prezydenckich w USA do zaprzysiężenia Trumpa na drugą kadencję. Bitcoin zyskał wówczas ponad 50 proc., a 20 stycznia, w dniu inauguracji, ustanowił rekord na poziomie ponad 109 tys. USD. Później doszło na rynku do przeceny. Notowania bitcoina wróciły na poziomy z listopada, ale w poniedziałek wciąż były wyższe o 19 proc. niż w dniu wyborów.
Nowa administracja Trumpa częściowo spełniła już nadzieje branży kryptowalutowej, stawiając na bardziej przyjazny reżim regulacyjny. Powołanie narodowej rezerwy kryptowalut okazało się jednak rozczarowaniem dla rynków. Początkowo Trump doprowadził do sporego zamieszania na rynkach, ogłaszając, że w skład rezerwy wejdą, oprócz bitcoina i etheru, kryptowaluty takie jak xrp, solana i cardano. To dało krótkotrwały impuls do zwyżek ich kursów, ale część analityków wskazywała, że rezerwa powinna skupiać się tylko na bitcoinie i nie obejmować arbitralnie włączonych, mniej płynnych tokenów. W zeszłym tygodniu Trump podpisał rozporządzenie o stworzeniu dwóch rezerw kryptowalutowych – jednej bitcoinowej, a drugiej obejmującej inne tokeny. Obie mają się opierać na zasobach kryptowalut przejętych przez władze USA m.in. od przestępców. Rozporządzenie dopuszcza powiększanie rezerwy bitcoinowej poprzez zakupy, ale ma się to odbywać w sposób „neutralny budżetowo”, tak by „nie obciążać podatników”. Rezerwa innych kryptowalut będzie powiększana jedynie w wyniku konfiskat tokenów przestępcom. Obecnie w rękach rządu USA znajdują się bitcoiny warte łącznie około 17,5 mld USD oraz inne kryptowaluty wyceniane na około 400 mln USD.
– Celem rezerwy bitcoinowej jest rozsądne zarządzanie wartością. Celem zbioru innych kryptowalut jest odpowiedzialne zarządzanie nimi – stwierdził David Sacks, prezydencki pełnomocnik ds. kryptowalut.