Japoński indeks giełdowy Nikkei 225 zyskał podczas czwartkowej sesji aż 9,1 proc., tajwański Taiex 9,3 proc., a koreański KOSPI 6,6 proc. Choć Chiny nie zostały objęte przez Trumpa rozejmem handlowym i doświadczyły kolejnej podwyżki ceł, to Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zyskał w ciągu czwartkowej sesji 2,4 proc., a chiński indeks Shanghai Composite wzrósł o 1,2 proc.
Sesja w Europie zaczynała się w dobrych nastrojach. Niemiecki indeks DAX zyskiwał na jej początku 8,1 proc., francuski CAC 40 6,3 proc., paneuropejski Stoxx Europe 600 ponad 7 proc, a polski WIG 20 6,2 proc.
Dzień wcześniej doszło do bardzo silnego odbicia na Wall Street. Nasdaq Composite zyskał w środę aż 12,2 proc. (w okresie po 1945 r. mocniej urósł tylko podczas jednej sesji - 3 stycznia 2001 r., gdy zyskał 14,2 proc.), S&P 500 urósł o 9,5 proc., a Dow Jones Industrial o 7,9 proc., czyli o blisko 3000 pkt. Bitcoin drożał o prawie 8 proc. i kosztował ponad 82 tys. USD. Inwestorzy reagowali w tak euforyczny sposób na najnowszą decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczącą ceł.
Czytaj więcej
Nasdaq 100 wzrósł o 8 proc., ponieważ Trump ogłosił, że nakazuje 90-dniową przerwę w stosowaniu retorsji w krajach, które nie podejmą działań odwetowych, i obniża wzajemne cła do 10 proc. ze skutkiem natychmiastowym, ale także podwyższa cła na Chiny do 125 proc.
Co zrobił Donald Trump w sprawie ceł?
Trump ogłosił w środę wieczorem 90-dniowy rozejm w wojnie handlowej. W ramach tego rozejmu, tzw. cła wzajemne na towary ze wszystkich krajów świata oprócz Chin, zostaną obniżone do 10 proc. Cło wynoszące 10 proc. ma również obejmować import z Kanady i Meksyku. W ciągu kolejnych 90 dni mają się toczyć negocjacje dotyczące ich przyszłych stawek. Karne cła na towary z Chin mają zostać natomiast podniesione ze 104 proc. do 125 proc. To odwet za to, że w środę Chiny podwyższyły karne cło na amerykańskie dobra z 34 proc. do 84 proc.