Złoty podatny na decyzje RPP i nastroje na rynkach globalnych

Prognozowanie kursu naszej waluty w ostatnim czasie stało się karkołomnym zadaniem. Wpływ na niego ma zarówno sytuacja na świecie, jak i to, co dzieje się w Polsce. A nie brakuje nieoczekiwanych zdarzeń oraz znaków zapytania.

Publikacja: 20.10.2023 14:52

Złoty podatny na decyzje RPP i nastroje na rynkach globalnych

Foto: SHUTTERSTOCK

Splot niekorzystnych czynników o charakterze globalnym, ale także lokalnym, sprawił, że nasza waluta w ostatnich tygodniach wyraźnie traciła na wartości. Co przyniesie przyszłość? Analitycy podkreślają, że prognozy muszą uwzględniać różne scenariusze.

Słabość złotego w ostatnim czasie nie wzięła się znikąd. Przede wszystkim wielkim zaskoczeniem dla uczestników rynku walutowego okazała się wrześniowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP) o obniżce stóp procentowych. Co prawda oczekiwano cięcia stóp, ale o 0,25 pkt proc. Na taki scenariusz przygotowany był również rynek walutowy. Jednak RPP obniżyła stopy aż o 0,75 pkt proc. Wprawiło to uczestników rynku w konsternację i doprowadziło do mocnej wyprzedaży złotego.

Mieszanka czynników

Większe niż się spodziewano cięcie stóp procentowych zbiegło się w czasie z umocnieniem amerykańskiego dolara, co na ogół nie służy takim walutom jak nasza. Do tego doszła nerwowość na światowych rynkach po zapowiedzi Rezerwy Federalnej, że wyższe stopy procentowe w USA pozostaną na dłużej. A na to wszystko nałożyła się przedwyborcza gorączka w Polsce również zniechęcająca inwestorów do kupowania złotego.

Ta mieszanka czynników musiała przynieść takie efekty, jakie obserwowaliśmy. Jeszcze na początku września za euro płacono mniej niż 4,50 zł, a w połowie września cena skoczyła nawet do blisko 4,70 zł. W przypadku dolara wzrost wyniósł ok. 25 groszy, z ok. 4,15 zł do ponad 4,40 zł. Był to prawdziwy wstrząs.

Niepewna przyszłość

W październiku sytuacja zaczęła się uspokajać. RPP zgodnie z oczekiwaniami obniżyła stopy o 0,25 pkt proc., a sytuacja na globalnym rynku zaczęła się normalizować.

– Biorąc pod uwagę stopy procentowe, prawdopodobnie złoty nie ma jednak przed sobą świetlanej przyszłości. Prawdopodobnie do końca roku stopa referencyjna NBP zrówna się ze stopą funduszy federalnych w USA. To z kolei może oznaczać, że nie będzie żadnej premii za ryzyko lub będzie ona bardzo niewielka. Aby w takich okolicznościach złoty pozostawał stabilny, ryzyko musi zostać zminimalizowane: polityczne oraz gospodarcze – mówi Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.

Zwraca on jednocześnie uwagę na miejsce, w którym obecnie znajduje się złoty. – Należy pamiętać o dostosowaniu realnego kursu walutowego. Okolice 4,60–4,70 zł za euro wydają się dość dobrym przedziałem dla polskiej gospodarki, aby mogła być konkurencyjną. Stąd wydaje się, że oprócz stóp procentowych ważny jest element ryzyka oraz wzrost gospodarczy. Można sobie wyobrazić scenariusz, gdzie stopy procentowe w Polsce są niższe niż w USA, ale towarzyszy temu ożywienie w gospodarce. Wtedy złoty może nie wykazywać oznak dużej słabości – uważa Daniel Kostecki.

Pod wpływem zagranicy

Dużo będzie zależało od tego, co będzie się działo w otoczeniu. W ostatnich tygodniach było ono wymagające, ale to zwiększa prawdopodobieństwo odreagowania, co mogłoby pomóc złotemu.

– Próba zanegowania osłabienia euro w stosunku do dolara (obserwowaliśmy to od połowy lipca) mogłaby stać się pretekstem do wsparcia kursu złotego. Na rynkach globalnych widać jednak wzrost awersji do ryzyka – wskazuje Sobiesław Kozłowski, dyrektor w Noble Securities.

Jego zdaniem obecnie fundamentalnymi czynnikami wpływającymi na sytuację na rynku walutowym są: wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie, brak znaczącego impulsu kredytowego w Chinach, rosnące przekonanie, że wysokie stopy procentowe utrzymają się w USA przez dłuższy okres, słabość europejskiej gospodarki i ostatecznie zanegowanie inwersji krzywej rentowności obligacji amerykańskich.

– Najgorszy scenariusz zakłada wzrost niepewności politycznej, geopolitycznej i gospodarczej w połączeniu z postępującą recesją w Europie i silnym spowolnieniem w USA. Wtedy prawdopodobnie interwencje na polskim rynku walutowym musiałyby być bardziej intensywne, aby powstrzymać przecenę złotego – uważa Daniel Kostecki.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos