Ale mimo tej ostatniej słabości dolara, MSCI EM też wyhamował. Tymczasem według teorii, powinien zyskiwać...
Nie zawsze te reakcje są jeden do jednego. Rok temu dolar był słaby, a MSCI EM spadał. Od grudnia dolar jest w fazie trendu bocznego z lekkim wskazaniem na niedźwiedzie i MSCI EM zyskał już 12 proc. To dużo. I w tym kontekście nie dziwi ostatnia korekta. Grunt, że w ujęciu długoterminowym bessa została zanegowana. Teraz kluczowy wydaje się okrągły poziom 1000 pkt. Ostatnie cofnięcie jest dość płytkie, co sugeruje, że strona popytowa jest silna. Przypominam poza tym, że kilka banków zakładało w swoich scenariuszach na ten rok umocnienie na rynkach wschodzących, co też dobrze wpisuje się w to, co obserwujemy.
Wskazujesz w swojej analizie, że WIG20 jest teraz zakładnikiem dolara i MSCI. A skoro w dolarze spodziewasz się osłabienia, a MSCI umocnienia, to mam rozumieć, że WIG20 wrócił do łask inwestorów?
Z uwagi na udział inwestorów zagranicznych w obrotach na dużych spółkach, faktycznie musimy się liczyć z tym, co dzieje się na dolarze i MSCI EM. I tutaj perspektywy wyglądają dobrze. Choć dodam, że coraz bardziej istotny staje się czynnik lokalny w postaci PPK. Myślę, że kondycja blue chips w perspektywie najbliższych miesięcy może zależeć od tego, w jak dużym stopniu będą dyskontowane te projekty. Z drugiej strony niepokojąco wygląda sytuacja banków, z uwagi na perspektywę niskich stóp i wyższe składki do BFG. Słabo mają się też spółki energetyczne. Mimo wszystko moje nastawienie do WIG20 określiłbym jako neutralne plus.
O ile duże spółki nie dają ostatnio powodów do zadowolenia, to wciąż siłą imponują maluchy. Widać to na wykresie ilorazu WIG20 i sWIG80. Siła relatywna jest ewidentnie po stronie tego drugiego, ale zbliża się do dolnej granicy kanału. Czyżby paliwo w maluchach się kończyło, także wskazywałoby na powrót blue chips do łask?
W ostatnich dniach można było zauważyć wytracanie wzrostowego impetu wśród maluchów, z drugiej strony część dużych spółek odżyła. W tym kontekście nie zdziwiłbym się, gdyby na wykresie porównującym oba indeksy pojawiła się korekta wzrostowa. Dla tego układu sił istotne może być piątkowe zamknięcie sesji, bowiem dziś jest dzień trzech wiedźm. Poza tym mamy sezon publikacji wyników i duże spółki raczej pokazują raporty wcześniej, a małe później. W z tym wiąże się więc pewna doza niepewności. Spodziewam się więc wyhamowania wśród maluchów i jakiegoś ruchu bocznego, ale w szerszym ujęciu czasowym uważam, że mają one wciąż lepszą relację zysku do ryzyka niż segment blue chips. Przypominam bowiem, że mimo 5,1-proc. wzrostu PKB, sWIG80 spadł w 2018 r. o 27 proc., więc został naprawdę mocno poturbowany.