To, co ostatnio widzimy na GPW, można już nazywać rajdem św. Mikołaja?
Myślę, że tak, a nawet jeśli nie jest to rajd św. Mikołaja, to można powiedzieć, że jest to odbicie św. Mikołaja. Przez ostatnie parę miesięcy nasz rynek był bowiem wyraźnie słabszy niż chociażby amerykański. Duża grupa inwestorów mogła więc czuć się rozczarowana, jednak przez ostatnie dwa tygodnie faktycznie widać wyraźne polepszenie nastrojów, które być może faktycznie jest efektem rajdu św. Mikołaja. Po części może być to też efekt tego, że nasz rynek cały czas jest atrakcyjny, a po spadkach z ostatnich paru miesięcy ta jego atrakcyjność jeszcze wzrosła. To też nie uszło uwagi części inwestorów.
Czy to oznacza, że teraz mamy jedynie chwilowy zryw, czy jednak jest szansa na coś więcej?
Patrząc sezonowo i statystycznie jesteśmy w najlepszym okresie roku. Grudzień i początek stycznia charakteryzują się bowiem dobrymi nastrojami na rynkach. To na pewno więc nam sprzyja. Wyceny też są sprzyjające. To co pozostaje wyzwaniem, to znów geopolityka. Na pewno nasz rynek stoi przed szansą kontynuacji wzrostów, pytanie tylko czy tę szansę wykorzysta.
Patrząc jednak na cały ten rok, trudno być optymistą. WIG20 jest wciąż niżej niż na początku stycznia. Z kolei mWIG40 oraz sWIG80 mocno ograniczyły tegoroczne wzrosty.
To prawda. I część roku wyglądała naprawdę obiecująco i realizowane były oczekiwania rynkowe. Niestety, później zaczęły się problemy, które spowodowały, że nasz rynek w perspektywie całego roku nie błyszczy. Tak oczywiście wygląda rzeczywistość rynkowa patrząc przez pryzmat indeksów. Patrząc przez pryzmat poszczególnych spółek to jednak można mówić o mocnej hossie w tym roku. Część spółek też miała udane I półrocze i nieco słabszą II połowę roku, ale nadal są firmy, które mają dobre perspektywy na przyszłość.
W tym roku geopolityka odcisnęła mocne piętno na rynkach, w tym przede wszystkim na GPW. Co w 2025 r. może być motywem przewodnim? To znów będzie Trump, który już jako prezydent będzie mógł wprowadzać swoje pomysły w życie?
Historia pokazuje, że to, co mogłoby być motywem przewodnim na rynkach w danym roku, później wcale tym motywem przewodnim nie jest. Trudno więc mówić, czym będą żyły rynki. Na pewno jednak wszyscy czekają na to co faktycznie będzie robił Trump po zaprzysiężeniu. Zapowiedzi, które pojawiały się w kampanii wyborczej to jedno, a czym innym jest co i jak będzie realizowane. A przecież mówimy o rzeczach, które mogą mieć bardzo duży wpływ na różne rynki. Na razie wydaje się pewne, że Trump będzie chciał szybko zakończyć wojnę w Ukrainie, chociaż też nie wiadomo, w jaki sposób ma ona się zakończyć. W miarę szybkie zakończenie wojny będzie dobrą wiadomością.