Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...

Geopolityka może mieć kluczowe znaczenie. Zobaczymy, jakie działania podejmie Donald Trump po zaprzysiężeniu. Czym innym bowiem są zapowiedzi, a czym innym konkretne kroki – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP.

Publikacja: 10.12.2024 19:00

Gościem Przemysława Tychmanowicza był Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP. Fot. mat.

Gościem Przemysława Tychmanowicza był Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

To, co ostatnio widzimy na GPW, można już nazywać rajdem św. Mikołaja?

Myślę, że tak, a nawet jeśli nie jest to rajd św. Mikołaja, to można powiedzieć, że jest to odbicie św. Mikołaja. Przez ostatnie parę miesięcy nasz rynek był bowiem wyraźnie słabszy niż chociażby amerykański. Duża grupa inwestorów mogła więc czuć się rozczarowana, jednak przez ostatnie dwa tygodnie faktycznie widać wyraźne polepszenie nastrojów, które być może faktycznie jest efektem rajdu św. Mikołaja. Po części może być to też efekt tego, że nasz rynek cały czas jest atrakcyjny, a po spadkach z ostatnich paru miesięcy ta jego atrakcyjność jeszcze wzrosła. To też nie uszło uwagi części inwestorów.

Czy to oznacza, że teraz mamy jedynie chwilowy zryw, czy jednak jest szansa na coś więcej?

Patrząc sezonowo i statystycznie jesteśmy w najlepszym okresie roku. Grudzień i początek stycznia charakteryzują się bowiem dobrymi nastrojami na rynkach. To na pewno więc nam sprzyja. Wyceny też są sprzyjające. To co pozostaje wyzwaniem, to znów geopolityka. Na pewno nasz rynek stoi przed szansą kontynuacji wzrostów, pytanie tylko czy tę szansę wykorzysta.

Patrząc jednak na cały ten rok, trudno być optymistą. WIG20 jest wciąż niżej niż na początku stycznia. Z kolei mWIG40 oraz sWIG80 mocno ograniczyły tegoroczne wzrosty.

To prawda. I część roku wyglądała naprawdę obiecująco i realizowane były oczekiwania rynkowe. Niestety, później zaczęły się problemy, które spowodowały, że nasz rynek w perspektywie całego roku nie błyszczy. Tak oczywiście wygląda rzeczywistość rynkowa patrząc przez pryzmat indeksów. Patrząc przez pryzmat poszczególnych spółek to jednak można mówić o mocnej hossie w tym roku. Część spółek też miała udane I półrocze i nieco słabszą II połowę roku, ale nadal są firmy, które mają dobre perspektywy na przyszłość.

W tym roku geopolityka odcisnęła mocne piętno na rynkach, w tym przede wszystkim na GPW. Co w 2025 r. może być motywem przewodnim? To znów będzie Trump, który już jako prezydent będzie mógł wprowadzać swoje pomysły w życie?

Historia pokazuje, że to, co mogłoby być motywem przewodnim na rynkach w danym roku, później wcale tym motywem przewodnim nie jest. Trudno więc mówić, czym będą żyły rynki. Na pewno jednak wszyscy czekają na to co faktycznie będzie robił Trump po zaprzysiężeniu. Zapowiedzi, które pojawiały się w kampanii wyborczej to jedno, a czym innym jest co i jak będzie realizowane. A przecież mówimy o rzeczach, które mogą mieć bardzo duży wpływ na różne rynki. Na razie wydaje się pewne, że Trump będzie chciał szybko zakończyć wojnę w Ukrainie, chociaż też nie wiadomo, w jaki sposób ma ona się zakończyć. W miarę szybkie zakończenie wojny będzie dobrą wiadomością.

To zapytam inaczej: czy rynki powinni się bać Trumpa?

Na to pytanie też nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Rynki bardzo bały się Trumpa przed wyborami, mając w szczególności na uwadze fakt, że pierwsza kadencja w jego wykonaniu była nieobliczalna. Po wyborach rynek, w szczególności amerykański, pokazał, że Trumpa się jednak nie boi. Odpowiedź na pytanie, czy należy się go teraz bać zależy od tego, co faktycznie zrobi. Jestem w stanie sobie wyobrazić scenariusz, w którym rynki nie muszą się bać Trumpa. I odwrotnie.

To idźmy dalej: czy Trump wpłynie na politykę realizowaną przez Fed?

To znów zależy od tego, co Trump zrobi w kwestii ceł i sporów handlowych. Wprowadzenie wysokich ceł na różne produkty będzie powodować wyższą inflację w Stanach Zjednoczonych. Będzie to element proinflacyjny, ale nie wiemy na ile wpłynie na podwyższenie inflacji. Fed z pewnością będzie to brał pod uwagę, co zresztą już teraz widać. Fed stał się bowiem jeszcze bardziej ostrożny w komunikatach. Rynek pracy w USA na razie wygląda dobrze, przemysł nie wygląda rewelacyjnie, ale też nie ma tragedii, a usługi pozostają mocne. Teoretycznie Fed ma pole do tego, by obniżać stopy, ale pytanie, co stanie się z inflacją? Czy to ryzyko wyższej inflacji faktycznie się zmaterializuje, czy też nie?

Przez wiele miesięcy pozostawałeś rynkowym optymistą, podkreślając właśnie, że wsparciem dla rynków jest perspektywa niższych stóp procentowych. Czy mając na uwadze obecne uwarunkowania i niepewność związaną z przyszłymi działaniami Fedu, nadal jesteś byczo nastawiony do rynku?

To zależy, o jakim horyzoncie mówimy. W dłuższym terminie jestem pozytywnie nastawiony do rynku amerykańskiego. Jeśli zaś chodzi o krótki termin: wszystko znów wskazuje na to, że będziemy mieli drugi z rzędu bardzo mocny rok na Wall Street. Stopa zwrotu po raz kolejny ma szansę być powyżej 20 proc. To jest coś, co zdarza się rzadko. To nie oznacza oczywiście, że w przyszłym roku rynek nie może urosnąć, ale o kolejny ponad 20-proc. wzrost może być już trudno. Zdarzały się przypadki, kiedy takie serie trwały dłużej, ale nie będzie to łatwe. To, czego należałoby oczekiwać w przyszłym roku, to jednak zdrowej korekty spadkowej, sięgającej przykładowo 10 proc. Ona na rynku wzrostowym co jakiś czas powinna się pojawić, a w tym roku, tak naprawdę jej nie było. Myślę, że w przyszłym roku będziemy mieli z nią do czynienia, chociaż na dzisiaj trudno powiedzieć, z jakiego miejsca się rozpocznie i z jakiego powodu. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, taka korekta spadkowa może być jednak okazją do kupowania akcji, a nie uciekania z rynku.

Inwestycje
Potrzebujemy więcej różnorodności we władzach spółek
Inwestycje
Czas rozbić szklany sufit
Inwestycje
Polacy pod prąd globalnym trendom: stawiają na Nvidię
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Za wcześnie, by mówić o przełomie na GPW
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Inwestycje
Ceny ropy w 2025 r.: Citibank podwyższa prognozę, EIA obniża
Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: Trump straszy cłami, ale docelowo będą dużo niższe