Kiedy rozmawialiśmy w styczniu, a WIG20 był w okolicach 2600 pkt, mówiłeś, że jest za wcześnie, by mówić o przełomie na GPW. Dzisiaj, kiedy nasz flagowy indeks jest blisko 2800 pkt, możesz już powiedzieć, że ten przełom nastąpił? Porzuciłeś niedźwiedzie nastawienie?
Przejście WIG20 przez poziom 2570 pkt było kluczowe, bo negowało scenariusz, który zakładał, że wzrosty są tylko elementem korekty w trendzie spadkowym. Przeszliśmy tym samym do impulsu wzrostowego. Według mnie wciąż jednak wątpliwe są źródła tego impulsu. Skala i dynamika ruchów wraz z informacjami, jakie do nas napływają, powodują, że tak naprawdę stajemy się drugim wyborem rynku, który nie wie, co ma zrobić z wolnymi pieniędzmi.
Z jednej strony mieliśmy od grudnia mocne przepływy w kierunku europejskich spółek energetycznych, jak również rosyjskich. Też widzieliśmy mocne przepływy w stronę rubla. My niejako dostaliśmy rykoszetem, zwłaszcza Orlen. Teraz dostaliśmy drugim rykoszetem, bo inwestorom zbrzydł rynek amerykański. Dane Bank of America wskazują, że mieliśmy mocną rotację kapitału do Europy, zwłaszcza w kierunku akcji banków, które również u nas ostatnio świetnie sobie radzą. Jest to bardzo nieoczywista sytuacja, bo zazwyczaj przy mocnych spadkach na Wall Street mamy również mocne spadki u nas. Teraz my nie tylko nie spadamy, ale mocno rośniemy. Moim zdaniem nie oznacza to jednak, że kapitał dostrzegł coś wyjątkowego w naszym kraju. Ten kapitał musiał po prostu gdzieś trafić.
Można powiedzieć, że nieważny jest powód, a ważne jest to, że imponujemy siłą...
Tak, ale może jednak niepokoić to, że mamy do czynienia z gorącym kapitałem. ETF na rynek polski, do którego mają dostęp Amerykanie, zrobił tak dynamiczny ruch w ostatnich tygodniach, jakiego nigdy wcześniej nie robił. Ci, co są po właściwej stronie rynku, oczywiście się cieszą, ale mam wrażenie, że nie do końca wiedzą, dlaczego jest tak dobrze. Nie wydarzyło się bowiem nic przełomowego.
Nasz rynek też jest relatywnie płytki. Kiedy więc inwestorzy amerykańscy stwierdzili, że kupują polskie akcje, łatwiej było podbić wyceny. Moja obawa jest związana głównie z tym, że nie jest to trwały kapitał. Jak zmieni się punkt widzenia, to wajcha zostanie przestawiona w drugą stronę i tak samo szybko jak urosło, tak samo szybko będzie później spadać. Skala i dynamika obecnego ruchu zdecydowanie nie jest normalna, a to sugeruje, że jest to kapitał czysto spekulacyjny.