WIG-banki od października 2022 r. urósł o blisko 300
proc., a w tym roku o około 35 proc. Nasze banki są
już przewartościowane?
Jest tak dużo argumentów za bankami, że nie wiadomo, od którego zacząć. Banki mają fenomenalne wyniki finansowe. I to po wielu latach, w których raportowały zwroty dużo niższe niż koszt kapitału. Jeszcze dwa lata temu zyski, które raportowały, nie wystarczały na to, żeby utrzymać tempo wzrostu kredytów. Mieliśmy ROE w okolicach 7 proc. i kredyty rosnące o 7–8 proc. Wizja dywidend wtedy była minimalistyczna. Banki robiły restrukturyzację, zwalniały ludzi w tysiącach. Teraz to się zmieniło.
Stopy procentowe są cały czas bardzo sprzyjające dla banków. Zyski są dużo lepsze, chociaż jeszcze przygniecione rezerwami na portfele frankowe. Pewnie w perspektywie dwóch–trzech lat tych rezerw już zupełnie nie będzie.
Czy banki są
już drogie?
Nasze banki nie są drogie. Przy prognozach zysku na 2027 r., jak te stopy procentowe się znormalizują, wskaźniki cena do zysku są na poziomie 6,5 razy. To nie jest dużo. To jest atrakcyjny poziom. A stopy dywidendy też są atrakcyjne, średnio wynoszą 7–9 proc.
Inwestorzy zaczynają się zastanawiać, gdzie może być docelowy poziom stóp procentowych. Nikt nie kwestionuje tego, że cięcia zaraz jakieś będą, tylko rysuje się dłuższy, bardziej pozytywny, długi koniec dla banków. Stopy nie będą ścinane do 3 proc., tylko może utrzymają się trochę wyżej. Przez inwestycje, które mamy w Niemczech i być może w Ukrainie. Na pewno one się będą działy zaraz w Polsce w związku z KPO. Mamy oczekiwania wyższej inflacji i wyższych stóp. To pozwala sądzić, że dobre wyniki, które banki mają teraz, zostaną z nami na dłużej.
Cięcia stóp
procentowych mogą się zacząć w połowie roku. Marże
odsetkowe dalej będą spore?
Ostatnie dane, czyli inflacja 4,9 proc., silny złoty i niska cena ropy, skłaniają nas do myślenia, że obniżki stóp będą w tym roku. Najwcześniejszy możliwy moment to jest lipiec. Ale mi się wydaje trochę mało prawdopodobny. Ja zakładam, że pierwsze cięcie będzie w październiku. To, w którym momencie będzie obniżka stóp, jest mniej ważne w porównaniu z tym, co założę sobie na końcu, jaka rentowność banków będzie na końcu. Cięcia stóp będą bardziej rozłożone w czasie i do potencjalnie wyższego poziomu.
Większość
banków odnotowała rekordowe kursy akcji. Rynek uciekł od twoich
wycen. Będą nowe zalecenia?
Rynek rośnie parabolicznie. Nie jestem w stanie tak szybko pisać rekomendacji. Mój ostatni raport o bankach jest z grudnia i szybko się zestarzał. Po ostatnich wynikach kwartalnych zaktualizowałem sobie część banków. Czekam teraz na strategię PZU. Zobaczymy, jakie będą implikacje dla Aliora i Pekao. Podnosiłem prognozy zysku na ten rok w 8–10 proc. dla tych banków, które aktualizowałem.