Nowa odsłona luny na rynku. Krytyki ekspertów nie brakuje

Analitycy uważają, że w pewnym momencie należy przyznać się do porażki i pozwolić danemu projektowi umrzeć śmiercią naturalną. Takim właśnie projektem powinna być terra, ponieważ wyrządziła już wystarczająco dużo szkód zarówno inwestorom, jak i rynkowi.

Aktualizacja: 03.06.2022 08:00 Publikacja: 03.06.2022 05:00

Nowa odsłona luny na rynku. Krytyki ekspertów nie brakuje

Foto: Adobestock

Przewaga kupujących na rynku kryptowalut była chwilowa. Bitcoin nie zdołał znacząco wybić się powyżej poziomu 30 tys. USD. Część ekspertów uważa, że potencjał do odbicia jest dwucyfrowy. Jednak nastroje na rynkach na razie nie napawają optymizmem.

Znów poniżej 30 tys. USD

Początek tygodnia przyniósł zwyżki na rynku kryptowalut. W poniedziałek notowania najpopularniejszego cyfrowego tokena wzrosły o ponad 10 proc. Cena bitcoina odbiła się powyżej 32 tys. USD, jednak popyt był kruchy i kolejne dni przyniosły przecenę. W efekcie w czwartek notowania znów oscylowały poniżej 30 tys. USD. Od początku roku bitcoin staniał o około 35 proc.

Mimo ostatniego krachu największy bank w USA uważa, że potencjał odbicia bitcoina jest wyraźny. JP Morgan ustawił niedawno cenę docelową dla bitcoina na poziomie 38 tys., co oznaczałoby wzrost o około 27 proc.

Pozytywne nastawienie JP Morgana jest warte uwagi, ponieważ prezes tego banku Jamie Dimon jest znanym sceptykiem. Dimon powiedział, że osobiście uważa, że bitcoin jest bezwartościowy, chociaż przyznał, że wielu jego klientów sądzi inaczej.

– Nie jestem zwolennikiem bitcoinów. Nie obchodzi mnie bitcoin. Nie interesuje mnie to – powiedział w zeszłym roku. – Z drugiej strony klienci są nim zainteresowani, a ja nie mówię klientom, co mają robić – powiedział Dimon.

Obecnie kapitalizacja rynku kryptowalut wynosi 1,24 bln USD. Kiedy w ubiegłym roku bitcoin osiągnął historyczny szczyt, wówczas kapitalizacja sięgała około 3 bln USD. W ostatnim czasie wyparowało z rynku około 0,5 bln USD po tym, jak nastąpił krach kryptowaluty terra-luna. Wskaźnik Crypto Fear & Greed Index, obrazujący nastroje na rynku, wskazuje obecnie na ekstremalny strach.

Luna 2.0

Skutki tąpnięcia terra-luna były dla wielu inwestorów druzgocące. Sama kryptowaluta stała się praktycznie bezwartościowa, a jej krach pociągnął w dół cały rynek cyfrowych tokenów.

Wielu inwestorów było wściekłych. Jednak w zeszłym tygodniu, mimo ostrej krytyki, Terraform Labs, zespół stojący za nieudanym projektem, powrócił do gry.

W sobotę Terraform Labs wprowadzili na rynek nową cyfrową monetę, zwaną luna 2.0. Rzecznik Terraform Labs powiedział, że decyzja o uruchomieniu nowej kryptowaluty została podjęta przy dużym wsparciu społeczności i że firma nie może doczekać się tego, co przyniesie przyszłość.

– Szansa na powstanie z popiołów – napisał Do Kwon, założyciel Terraform Labs.

Moneta, która zastępuje starą kryptowalutę luna, jest notowana pod jej symbolem giełdowym, LUNA. Inwestorzy, którzy stracili pieniądze na poprzednich monetach Terraform Labs, mogą otrzymać kilka nowych tokenów za darmo w oparciu o współczynnik ustalony przez firmę. Starą monetą luna nadal można handlować, ale pod nową nazwą luna classic.

Nowa moneta luna ma za sobą bardzo trudny początek, spadając w ciągu pierwszych godzin od debiutu o ponad 75 procent. W pozostałych dniach odrabiała część strat, ale mimo to jest obecnie znacznie poniżej początkowej ceny.

Nowa odsłona kryptywaluty, która spowodowała, że z rynku wyparowały setki miliardów USD, wywołała krytykę ekspertów. Matt Hougan, dyrektor ds. inwestycji w firmie zarządzającej aktywami kryptograficznymi Bitwise, powiedział, że jego firma nie ma zamiaru inwestować w nową monetę. – Nie dotknęlibyśmy luny 2.0 trzymetrowym kijem – powiedział.

Hougan podkreślił, że nie wierzy, iż stablecoiny, które wykorzystują algorytmy do utrzymania swojej wartości, mogą działać. Muszą raczej być wspierane przez aktywa. Uważa również, że nowa moneta niewiele zrobi, aby przywrócić reputację Kwon i Terraform Labs w szerszej społeczności inwestorów.

– Upadek całkowicie zniszczył zaufanie do zespołu – powiedział. – Podejrzewam, że po prostu nie ma do tego powrotu – dodał.

Regulatorzy zadziałają?

Wypuszczenie luny 2.0 wywołało ostrą krytykę niektórych ekspertów i inwestorów. Analitycy mówią, że przykład ten podkreśla szerszy problem z rynkiem kryptowalut: firmy mogą sprzedawać, co chcą, bez obaw o regulacje – narażając zwykłych inwestorów na największe ryzyko.

Hougan powiedział jednak, że może istnieć pozytywna strona ostatnich wydarzeń. Podobnie jak w 2018 r., kiedy miało miejsce wiele oszustw kryptowalutowych wokół nowych ofert monet, skłoniło to niektóre rządy do kontroli i to samo może się zdarzyć w przypadku regulacji stablecoinów w nadchodzących miesiącach.

– Więcej działań egzekucyjnych ze strony SEC. W rezultacie wzmocni to przemysł kryptograficzny – powiedział Houng.

Z kolei Molly White, która prowadzi portal Web3 is going just great, uważa, że zdolność Kwona do wypuszczenia nowej kryptowaluty tak szybko po tym, jak jego poprzedni projekt zawiódł, jest porażką szerszych mechanizmów regulacyjnych i wykonawczych w świecie kryptowalut.

– To po prostu ogromna porażka regulatorów – uważa Molly White.

Analitycy przyznają, że niektóre projekty po prostu muszą przestać istnieć.

– W pewnym momencie należy przyznać się do porażki i pozwolić danemu projektowi umrzeć śmiercią naturalną. Takim właśnie projektem powinna być terra. Naszym zdaniem wyrządziła już wystarczająco dużo szkód zarówno inwestorom będącym osobami fizycznymi, jak i całemu rynkowi kryptowalut. Wydaje się, że ludzie stojący za terrą wierzą, że zawsze mogą spróbować jeszcze raz, na wypadek gdyby pierwsza próba nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, nie zważając na to, że ich wadliwy projekt spowodował już krach wart miliardy – przyznał Mads Eberhardt, analityk Saxo Banku. Dodał, że przypadek terry nie stawia rynku kryptowalut w dobrym świetle, podobnie jak dotycząca terry 2.0 narracja „po prostu spróbujmy jeszcze raz". Analityk Saxo Banku uważa, że rynek kryptowalut powinien skupić się na projektach, które generują wartość, dzięki której mogą się one stać czymś więcej niż tylko spekulacyjną klasą aktywów.

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy