Odnaleziony polski Picasso

Wartość pięciu najdroższych dzieł na polskich aukcjach przekroczyła w minionym roku 25 mln zł. Wśród najwyższych notowań znalazła się „Wieczerza Pańska”, na której Leopold Gottlieb zobrazował smutek życia w nędzy. Zdaniem ekspertów to właśnie on otwiera dyskusję o trendach.

Publikacja: 05.01.2025 15:44

„Wieczerza Pańska” Leopolda Gottlieba sprzedana za 3,96 mln zł podczas aukcji Polswiss Art w Warszaw

„Wieczerza Pańska” Leopolda Gottlieba sprzedana za 3,96 mln zł podczas aukcji Polswiss Art w Warszawie.

Foto: Fot. Polswiss Art

Polski rynek aukcyjny zamknął rok niewielkim wzrostem i sprzedażą na poziomie ok. 520 mln zł, wynika z danych platformy OneBid. Z początkiem stycznia zewsząd docierają przeglądy rekordów, jednak tym razem zagościła w nich pozycja zwracająca uwagę na istotne mechanizmy rynkowe. Praca Leopolda Gottlieba sprzedana za 3,96 mln zł skierowała wzrok na temat kluczowy dla kolekcjonerstwa i społecznego rozwoju: artystów niezwykle docenionych w krajach zachodnich, lecz słabo pamiętanych w Polsce.

Digitalizacja spuścizny Leopolda Gottlieba.

Digitalizacja spuścizny Leopolda Gottlieba.

FOT. FUNDACJA ART&MODERN

Na początku grudnia stołeczna fundacja Art & Modern uruchomiła projekt pod patronatem Muzeum Historii Żydów Polskich Polin – otwarte zostało cyfrowe archiwum liczące ponad 1,5 tysiąca listów, międzywojennych fotografii, cennych relacji czy szkiców Leopolda Gottlieba. Wciąż kontynuowana praca badaczy ma na celu przypomnienie rodakom wybitnych polskich artystów, którzy odnieśli niekwestionowany sukces w Wiedniu czy Paryżu. Jak pokazuje natomiast historia aukcyjna, działania zwiększające wiedzę o dorobku danego autora zalicza się do czynników silnie zwiększających popyt.

Archiwalne listy i dokumenty Leopolda Gottlieba.

Archiwalne listy i dokumenty Leopolda Gottlieba.

FOT. FUNDACJA ART&MODERN

Polscy Picassowie zdrożeją?

– Wszelkiego rodzaju profesjonalne badania nad twórczością artystów mają znaczący wpływ na ich pozycję rynkową. Kiedy prace nad spuścizną po danym autorze wieńczą publikacje i monografie, wówczas zagraniczne instytucje chętniej podejmują się organizowania wystaw jego dorobku. Wszelkie działania wystawiennicze w instytucjach zachodnich skutkują natomiast zwiększeniem popytu na dzieła artysty w Polsce – komentuje Krzysztof Wejman, prezes warszawskiej fundacji Art & Modern.

Przeniesione do cyfrowego archiwum listy czy fotografie odsłaniają przy tym niezwykły obraz artystycznego życia międzywojennego Paryża. Gottlieb obszernie korespondował z Modiglianim, podróżował do Hiszpanii z Diegiem Riverą – przyszłym wybrankiem Fridy Kahlo – a nawet wziął udział w słynnym, ostatnim w Paryżu pojedynku na broń białą, który komentowany był w 1914 r. we francuskiej prasie jako najgłośniejsze wydarzenie lata.

Wylicytowana w grudniu monumentalna, niemal trzymetrowa kompozycja „Wieczerzy Pańskiej” również przenosi nowotestamentową scenę na ulice Paryża. Tym razem jednak w zaułki, w których panuje bieda, a ludzie na uboczu wielkomiejskiego zgiełku – nieszczęśliwi, kalecy, chorzy – szukają ukojenia, tuląc się do świętej sylwetki w centrum dzieła. Zdaniem ekspertów to jedna z najbardziej poruszających kompozycji, jakie w minionym roku zagościły na aukcyjnym rynku.

Praca Louisa Marcoussisa (Ludwika Markusa) z 1930 r.

Praca Louisa Marcoussisa (Ludwika Markusa) z 1930 r.

FOT CHRISTIE'S

– Dla ilu z nas znane są dziś takie nazwiska, jak Gottlieb, Hecht czy Markus? Mimo że mowa o najwybitniejszych przedstawicielach rodzimej sztuki modernistycznej, ich osiągnięcia nie są Polakom powszechnie znane. Ludwik Markus uznawany jest za jednego z czołowych światowych kubistów, podczas gdy Hecht uczył w pracowni, w której eksperymentowali m.in. Giacometti, Kandinsky czy Picasso – dodaje dr Magdalena Furmanik-Kowalska, kierownik projektów naukowych fundacji Art & Modern.

Urodzony w Warszawie Ludwik Kazimierz Markus, znany jako Louis Marcoussis, tworzył w tym samym okresie i środowisku co Pablo Picasso i Georges Braque. Obecnie jego obrazy licytowane bywają na zagranicznych aukcjach razem z dziełami Claude’a Moneta, Paula Gauguina czy Auguste’a Renoira. Na rodzimym rynku płótno Marcoussisa pojawiło się na licytacji mniej niż pięć razy w ciągu ostatniej dekady.

Czytaj więcej

Zakochani w Zachodzie

Jak taki mechanizm rynkowy działa w dłuższym horyzoncie? Przykładem na wpływ wystaw, opracowań i zagranicznych rekordów na popyt kolekcjonerów może być chociażby rynek prac Tamary Łempickiej. W 2022 r. Muzeum Narodowe w Lublinie przygotowało wystawę twórczości jednej z najsłynniejszych światowych malarek okresu art déco, której aukcyjny rekord z 2020 r. przekroczył podczas londyńskiej aukcji próg 16 mln funtów. Z uwagi na ośmiocyfrowe notowania obrazów Łempickiej na rynku światowym najcenniejsze portrety bywalczyń paryskich salonów praktycznie nie trafiają do rodzimego obiegu. Trafiają natomiast liczne odbitki graficzne, których wartości – równając do światowego poziomu – sięgają kilkudziesięciu, a nawet ponad 100 tys. zł.

W minionym roku cenę powyżej 103 tys. zł osiągnął również ołówkowy rysunek pojedynczego kwiatu, a wartość 102 tys. zł odnotowano za powojenną odbitkę z edycji liczącej 200 grafik.

– Często pada pytanie: dlaczego akurat ten malarz osiąga takie notowania na rynku, a inny, w niczym mu nieustępujący, ma znacząco niższe? Ceny te nie biorą się jednak znikąd – nazwisko artysty to po prostu marka. Na wartość jego prac wpływa znajomość jego nazwiska i twórczości, a każda publikacja czy wystawa w cenionej instytucji przyczynia się do rozwoju tej popularności – komentuje ekspertka dr Monika Bryl.

Stosunkowo niedawnym dowodem na to, jak błyskawicznie rynek zachodni oddziaływać może na notowania w Polsce, jest rynkowa pozycja Ewy Juszkiewicz, malarki reprezentowanej obecnie przez jedną z najbardziej wpływowych amerykańskich galerii. Mimo że malarstwo artystki zagościło wśród rekordowych notowań polskiego rynku dopiero w 2023 r., od razu zajęło trzy lokaty w pierwszej dziesiątce z kwotami powyżej 2 mln zł. Wpływ na to ożywienie miały niewątpliwie wieści o zagranicznych notowaniach przekraczających 1,5 mln dol. za pracę malarki. Jak wynika z danych OneBid, w minionym roku wśród aukcyjnych rekordów również znalazły się dwa obrazy autorki – niby o jeden mniej niż w 2023 r., ale łącznie przyniosły ponad 7 mln zł obrotu. Co ciekawe, charakterystyczne kompozycje Juszkiewicz znane mogą być nie tylko kolekcjonerom, ale i pasjonatom kosztownych akcesoriów – pracę „Ginger Locks” powielono na wąskiej serii torebek marki Louis Vuitton. Według „The New York Times” torebkę z tej edycji oferowano w cenie 10,5 tys. dol. W przybliżeniu tyle samo kosztowała na polskim rynku odbitka graficzna z tożsamą kompozycją.

Zdaniem ekspertów mechanizm oddziaływania zagranicznych sukcesów na cenowe poziomy w Polsce wymaga więc kluczowego etapu: szerzenia informacji. Każdy strzępek wiadomości o planowanej wystawie czy publikacji bywa dla kolekcjonerów podstawą do spekulacji, niemniej to, która informacja zakorzeni się w opinii publicznej mocniej, a która słabiej, bywa czasem kwestią przypadku.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę