Instytut zaprezentował właśnie wyniki badań ogólnej oceny koniunktury w gospodarce.
– Niepokojące są sygnały płynące z gospodarstw domowych i budownictwa – mówi Adamowicz. Za to sytuacja w większości branż, szczególnie w przemyśle, transporcie i bankowości jest znacznie lepsza niż rok temu. – Polska gospodarka jest w trendzie wzrostowym, choć uwikłana w sezonowe spadki i zwyżki – podsumowuje Elżbieta Adamowicz.
Dla badaczy zaskoczeniem było tak wyraźne pogorszenie nastrojów wśród osób indywidualnych: – Gospodarka nie daje ku temu powodów. A mimo to tak pesymistycznych nastrojów, głównie związanych z bezrobociem, ale też z oceną kondycji finansowej rodzin, nie było dawno – wymienia przedstawicielka IRG SGH. Przypuszcza, że część osób coraz poważniej odczuwa to, że jeszcze dwa lata temu wzrost wynagrodzeń był znaczący, a teraz jest na poziomie inflacji.
Do tego dochodzi sezonowy wzrost bezrobocia. We wrześniu bezrobocie rejestrowane wynosiło 11,5 proc. osób aktywnych zawodowo. W październiku – jak wynika z szacunków resortu pracy – pozostało na takim samym poziomie, jak miesiąc wcześniej.
Zdaniem Piotra Białowolskiego z IRG SGH, niepokój budzą medialne doniesienia na temat kondycji finansów publicznych i zadłużenia. – Gospodarstwa domowe przestraszyły się tego, co będzie się działo za rok, jak będzie wyglądała ich sytuacja finansowa. Wpływ na te opinie może mieć też zapowiadana podwyżka podatku VAT – dodaje ekonomista.