Na krótkoterminowych papierach można zarobić mniej niż rok temu

Rentowności na Catalyst nie przestały spadać. Jeśli przyrównać notowania obligacji tych samych emitentów, to tendencja jest jeszcze wyraźniejsza. Kruczy się lista papierów, które oferują dwucyfrowe rentowności.

Publikacja: 04.01.2025 11:53

Na krótkoterminowych papierach można zarobić mniej niż rok temu

Foto: AdobeStock

8,5 proc. brutto i 5,9 proc. netto – średnio tyle można zarobić na notowanych na Catalyst obligacjach korporacyjnych wygasających w drugiej połowie 2025 r. To niewiele ponad stawki promocyjnie oprocentowanych lokat, na których można dostać nawet 8 proc. brutto, choć z reguły trzeba liczyć się z licznymi ograniczeniami, przede wszystkim co do wysokości deponowanych kwot.

Przed rokiem, konstruując portfel na podobnych zasadach, inwestorzy mogli liczyć średnio na 8,9 proc. brutto, a dwa lata temu średnia rentowność sięgała 11,4 proc.

Porównanie obligacji notowanych na Catalyst o zapadalności 6–12 mies.

Porównanie obligacji notowanych na Catalyst o zapadalności 6–12 mies.

Parkiet

Rentowności obligacji. Dwucyfrowe wyjątki

Najwyższą rentowność oferują obligacje Cavatiny i Infinity. W zestawieniu znalazły się aż trzy serie pierwszego z wymienionych deweloperów, co nieco podnosi średnią. Tylko papiery Cavatiny i Infiniti oferują jeszcze dwucyfrowe rentowności mimo relatywnie bliskiego terminu wykupu ich obligacji. Papiery tych firm mają też inną wyjątkową na tle rynku cechę – rentowność ich obligacji wzrosła w porównaniu z analogicznym zestawieniem przygotowanym przed rokiem. Dwunastomiesięczne papiery Cavatiny oferowały przed rokiem 10,1 proc. rentowności brutto (obecnie 11,9 proc.), a dziewięciomiesięczne papiery Infinity 9,65 proc. (obecnie 10,1 proc. za siedmiomiesięczne obligacje). Przy czym papiery drugiego z deweloperów nie są płynne (ostatnią transakcję zawarto dwa miesiące temu), co może wypaczać wynik. Ale już krótkoterminowe papiery Cavatiny regularnie są przedmiotem transakcji, rynek wycenia je w pobliżu nominału, mimo wysokiego oprocentowania (6 pkt proc. ponad WIBOR). Z reguły papiery o bliskim terminie wygaśnięcia (rok to niewiele w przypadku obligacji) i z pierwszych miejsc w kolejności do wykupu wyceniane są jednak z premią. Jej brak to sygnał z rynku – wysokie wskaźniki zadłużenia i niskie płynności są wyceniane ostrożnie.

Czytaj więcej

Zmienność obligacji skarbowych

Trudniej o zyski

Wyjątki potwierdzają regułę i nie inaczej jest tym razem. Przed rokiem kilkumiesięczne papiery Kruka oferowały jeszcze 8,5 proc. rentowności brutto, teraz jest to zaledwie 6,4 proc. Obligacje PragmaGo oferowały 8,3 proc., obecnie 7,7 proc., Ghelamco 9,4 proc., obecnie 9 proc., papiery PCC Exol, które przed rokiem oferowały 8,1 proc., teraz pozwalają myśleć o zarobieniu 6,9 proc., choć akurat te obligacje mają oprocentowanie stałe (5,5 proc.), które nieco straciły na atrakcyjności w ostatnich tygodniach. Niemniej, papiery skarbowe o krótkich terminach także drożały przez ostatni rok (gorzej spisywały się długoterminowe).

Za rok o tej porze rentowności krótkoterminowych papierów mogą prezentować się jeszcze niżej niż dziś, głównie za sprawą spodziewanych przez rynek obniżek stóp procentowych i w konsekwencji także stawek WIBOR. Przestrzeń na dalszy spadek marż oferowanych przez emitentów jest już niewielka, z kilku powodów. Po pierwsze, ostatni spadek rentowności zbliżył obligacje korporacyjne do zysków oferowanych przez obligacje skarbowe, w tym także oszczędnościowe. Trzyletnie papiery Skarbu Państwa wciąż oferują 5,95 proc., a roczne 5,75 proc. i wypłatę odsetek co miesiąc. Różnicę mogą też sprawiać kwestie podatkowe, które działają na korzyść papierów oszczędnościowych. Na to nakłada się wzrost rentowności skarbowych na świecie, szczególnie tych o długich terminach, a na końcu listy jest jeszcze wzrost wskaźników zadłużenia emitentów oraz kosztów jego obsługi, co podnosi ryzyko kredytowe. Przeciwwagą dla tych argumentów może być tylko przewaga kupujących dług, ale i ona w 2025 r. może się kurczyć.

Debiuty obligacji nadal zyskowne

Mimo znaczących obniżek marż oferowanych przez emitentów w emisjach publicznych, rynek wtórny wycenia je niejednokrotnie z premią, choć nie jest to regułą. Niemniej nawet notowania w pobliżu nominału sprawiają, że złożenie zapisu w ramach publicznej emisji obligacji też sprawdzi się jako forma krótkoterminowej inwestycji, bo takie papiery będzie można później sprzedać w wybranym przez siebie momencie. Wadą takiego podejścia jest jednak trudność z ulokowaniem środków w dogodnym terminie (nigdy nie wiadomo, czy i kiedy emitenci zaoferują kolejne serie papierów) oraz nieznana skala ostatecznego przydziału (większość ubiegłorocznych emisji kończyła się redukcjami zapisów, średnia przewaga popytu nad ofertami wynosiła 2,62x).

102,17 %

z taką premią rynek wycenia październikową emisję PragmaGo

Spośród emisji obligacji oferowanych w ostatnich trzech miesiącach najwyżej notowane są papiery PragmaGo. W listopadzie firma oferowała papiery nominowane w euro z marżą 4,2 pkt proc. ponad EURIBOR i aktualnie są one kwotowane po 101/102,5 proc. Za relatywnie wysokie notowania krótko po samej emisji odpowiadają jej warunki. Przed i po emisji PragmaGo oferowała także papiery złotowe, ale zabezpieczone, co pozwoliło na ograniczenie marży do 3,5 pkt proc. ponad WIBOR. Wrześniowa, złotowa seria notowana jest także z premią, ale już niższą (100,6/101,2 proc.), natomiast grudniowa emisja jeszcze nie trafiła do obrotu.

Best zdążył już wprowadzić do notowań grudniową emisję i w jej przypadku notowania oscylują nieznacznie poniżej nominału (99,84/99,9 proc.), co należy przypisać wynikom samej emisji. Czwarta kolejna oferta Bestu nie zakończyła się redukcją zapisów, w odróżnieniu od trzech wcześniejszych. Co ciekawe, październikowa emisja Bestu oferowana na niemal tych samych warunkach (3,8 pkt proc. marży ponad WIBOR) wyceniana jest nieco wyżej (100/100,1 proc.), jednak ta oferta zakończyła się prawie dwukrotną nadsubskrypcją.

Podobnie wyceniane są dwie jesienne emisje Kruka. Pierwsza, pięcioletnia, wyceniana jest na 101,33 proc. (kwotowania 100,25/101,38 proc.), natomiast oferowana miesiąc później, ale sześcioletnia emisja, wyceniana jest 100,8 proc. (100,8/100,99 proc.).

Poniżej nominału kwotowana jest listopadowa emisja Cavatiny (98,7/99,8 proc.).

Wadą Catalyst pozostaje niewielka płynność handlu i może się okazać, że od ręki można kupić lub sprzedać znacznie mniej papierów niż zakładano. Warto też pamiętać, że najwyższą płynność obligacje korporacyjne osiągają z reguły w pierwszych miesiącach ich obecności na Catalyst, kiedy są nimi zainteresowani inwestorzy, którzy nie brali udziału w emisji, obawiając się np. nadmiernej emisji zapisów.

W najbliższych dniach na Catalyst trafią grudniowe emisje PragmaGo, Marvipolu i Indosu.

Obligacje
Rynek obawia się ceł. Słusznie?
Obligacje
Emisji publicznych będzie mniej. Marże przestaną spadać
Obligacje
Rekordowa wartość zapisów w publicznych emisjach obligacji
Obligacje
Fed zamieszał. Obligacje skarbowe nie dają zarobić
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Obligacje
Obligacje korporacyjne dały najlepsze wyniki w 2024 r.
Obligacje
Victoria Dom przydzieliła obligacje serii Z, pozyskała 86,3 mln zł