Co zwycięży: chęć oszczędzania czy kupowania? A może pokona je inflacja?

W ciągu 11 miesięcy minionego roku oszczędności gospodarstw domowych zwiększyły się o niemal 102 mld zł. W tym czasie udzielone im kredyty wzrosły zaledwie o niecałe 22,6 mld zł. Ale konsumpcja rośnie.

Publikacja: 04.01.2025 15:25

Co zwycięży: chęć oszczędzania czy kupowania? A może pokona je inflacja?

Foto: Adobe Stock

W listopadzie wartość podaży pieniądza M3 zwiększyła się o 18,4 mld zł. Było to spowodowane głównie wzrostem wartości depozytów i innych zobowiązań wobec sektora gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw niefinansowych.

Wartość zaliczanych do podaży pieniądza M3 depozytów i innych zobowiązań w sektorze gospodarstw domowych wzrosła o 10,5 mld zł, tj. 0,8 proc., do 1304,6 mld zł. Ich zadłużenie wzrosło natomiast zaledwie o 0,4 mld zł, do 799,2 mld zł.

Listopad oddaje trwającą w 2024 r. tendencję wzrostu depozytów przy niewielkiej dynamice kredytów. Przez cały rok trwał dynamiczny wzrost depozytów bieżących przy niewielkim zwiększaniu depozytów terminowych. Te pierwsze były po 11 miesiącach wyższe o ponad 85 mld zł, drugie – tylko o niecałe 17 mld zł. Warto jednak pamiętać, że w obu przypadkach mówimy o wzroście oszczędności – znaczącą, jeśli nie dominującą część depozytów bieżących stanowią środki zgromadzone na kontach oszczędnościowych.

A sprzedaż rośnie

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w listopadzie 2024 r. wzrosła o 3,1 proc. rok do roku, co przewyższyło prognozy analityków. W cenach bieżących wzrost wyniósł 3,4 proc. W ujęciu miesięcznym sprzedaż spadła o 1,2 proc. w porównaniu z październikiem. Wśród kategorii największy wzrost odnotowano w sprzedaży pojazdów samochodowych, motocykli i części (o 28,1 proc.) oraz w grupie „pozostałe” (o 14,8 proc.). Sprzedaż przez internet zmniejszyła się o 6 proc. r./r., a jej udział w sprzedaży ogółem spadł z 11,7 proc. do 10,7 proc.

– Dane listopadowe wskazują na silniejszą od oczekiwań konsumpcję, co można tłumaczyć wysokim popytem na dobra trwałego użytku, takie jak samochody, oraz efektywnością wyprzedaży w Black Friday. Mimo to spadek sprzedaży w kategoriach podstawowych, takich jak żywność (-0,2 proc.), może sugerować presję na budżety gospodarstw domowych. Słabszy wynik sprzedaży internetowej podkreśla zmianę preferencji konsumentów na rzecz zakupów stacjonarnych. Wyższe od oczekiwań dane mogą pozytywnie wpłynąć na nastroje na rynku, szczególnie w sektorze detalicznym – komentował Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.

Ale wzrost oszczędności nieco zamąca obraz rosnącej konsumpcji. Pytanie, czy wyższa inflacja wpłynie bardziej na skłonność do oszczędzania, czy do zakupów.

Czytaj więcej

Cyberprzestępcy chętnie atakują osoby młode i wykształcone

Inflacja na dłużej

W listopadzie średnie ceny towarów i usług konsumpcyjnych zwiększyły się rok do roku o 4,7 proc. We wcześniejszym miesiącu wzrost sięgnął 5 proc. r./r. Eksperci nie są w 100 proc. zgodni co do tego, jakie czynniki będą kluczowe, jednak spodziewają się raczej wzrostu inflacji w grudniu do poziomu ok. 5 proc. Ma to być efektem drożejącej żywności, ale też niepewnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, która przekłada się na ceny paliw. Wzrost cen, właściwie jak co roku, nakręci też zwiększona konsumpcja w okresie świątecznym. Jednocześnie znawcy rynku dodają, że w przyszłym roku skok inflacji może być już bardziej zauważalny.

Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, analityka rynków finansowych z DI Xelion, nie ma co się spodziewać szoku cenowego. Wynika to również z kursu dolara, który bardzo często w grudniu obniża się w relacji do złotego, a wtedy mniej odczuwalny jest wzrost cen ropy. Niemniej, zdaniem eksperta listopadowy wynik był dobry i w grudniu można się spodziewać 4,9 proc. W pierwszych miesiącach nowego roku inflacja będzie może trochę wyższa, chwilowo – nawet blisko 5 proc.

– Sprzedaż detaliczna w grudniu też wpływa na inflację, a w okresie świątecznym firmy w dużej części realizują istotną część swojego planu przychodów. Co roku jest podobnie, więc mamy również efekt bazy z poprzedniego roku, ale popyt przesuwa się teraz w stronę towarów droższych. Dlatego w grudniu otrzemy się o 5 proc., choć cel inflacji był wyznaczany do 3,5 proc. – zauważa prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.

– Spadek inflacji nie oznacza, że ceny przestają rosnąć. Wciąż wzrastają, ale wolniej. Dla osób żyjących z pracy najemnej to nadal trudne wyzwanie. Na przykład w projekcie ustawy budżetowej na 2025 r. zapisano zaledwie 5 proc. podwyżki dla budżetówki, a inflacja prognozowana na przyszły rok to również 5 proc. Oznacza to, że płace pracowników sfery budżetowej w wymiarze realnym nie wzrosną. Porównanie z 2023 r. wskazuje, że w bieżącym roku inflacja zdecydowanie wyhamowuje, ale ryzyko jej wzrostu w ujęciu miesięcznym wciąż istnieje. Ogranicza to rzeczywiste możliwości i motywacje do zwiększania wydatków na konsumpcję – mówi prof. Elżbieta Mączyńska, prezes honorowa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Oszczędzanie
Cyberprzestępcy chętnie atakują osoby młode i wykształcone
Oszczędzanie
W obiegu najszybciej przybywa banknotów dwustuzłotowych
Oszczędzanie
Świąteczne zakupy raczej nie zakłócą wzrostu depozytów, głównie bieżących
Oszczędzanie
Przestępcy poszukują w sieci „mułów finansowych”
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Oszczędzanie
RPP nieco zawiodła kredytobiorców, dała jeszcze szanse deponentom
Oszczędzanie
BLIK jest coraz chętniej wykorzystywany przez Polaków