Jesteśmy więc świadkami korekty zmian z ostatnich tygodni, kiedy zawirowania wokół polityki Trumpa doprowadziły do poszukiwania okazji w Europie. Inwestorzy zachowują jednak ostrożność, gdyż czynnik ryzyka w postaci nieprzewidywalnej i agresywnej polityki handlowej USA pozostaje „na stole”. Rynek czeka na 2 kwietnia, kiedy teoretycznie miałyby zacząć obowiązywać „cła wzajemne” USA. W praktyce układ chaosu jest podtrzymany deklaracjami o elastyczności w podejściu i braku ostatecznych decyzji.
Przypomnijmy, że jeszcze dwa tygodnie temu zapowiedzi Trumpa skutkowały powrotem spekulacji na temat scenariusza recesji w USA. W przypadku eurodolara kurs testuje trzymiesięczne minima (maksima dolara przy lekkich wzrostach rentowności), w okolicach 1,078 USD. Lokalnie obserwujemy jednak relatywnie mocne zachowanie GPW oraz brak większych korekt ostatniego umocnienia złotego. Sugeruje to, że kapitał zaangażowany w ostatnim kwartale nie realizuje pozycji. W przypadku złotego wydaje się, iż ostatnie pakiety danych – słabsze odczyty produkcji/sprzedaży za luty wraz z rewizją inflacji – podbiły dyskusje na temat opcji rozpoczęcia obniżek stóp przez RPP jeszcze w br. Również tutaj retoryka najpewniej będzie koncentrować się na kolejnych projekcjach NBP.