Unijne regulacje dotyczące ESG (czyli inwestowania zgodnie z dbałością o kwestie ekologiczne, odpowiedzialność społeczną oraz dobre standardy zarządzania) blokują wielu funduszom możliwość kupowania akcji firm zbrojeniowych. Gdyby te przepisy zostały poluzowane, w światowy sektor zbrojeniowy mogłoby zostać zainwestowane nawet 119 mld USD – mówią wyliczenia analityków Morgan Stanley. Mogłyby na tym mocno skorzystać państwa UE zwiększające wydatki na obronność w związku z zagrożeniem rosyjskim.
Kłopotliwe przepisy
Fundusze ściśle kierujące się zasadami ESG dysponują łącznie około 8,7 bln USD. Europejskie fundusze ESG przeznaczyły jednak jak dotąd tylko 10 mld USD na inwestycje w akcje spółek z sektora zbrojeniowego. Barierą dla większych inwestycji są przepisy zawarte w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2088 z 27 listopada 2019 r. w sprawie ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem w sektorze usług finansowych, znanym jako rozporządzenie SFDR. Ten unijny akt prawny reguluje, w jakiego rodzaju akcje spółek nie mogą inwestować fundusze ESG. Jego artykuł 8 mówi, że fundusze zaliczane do grupy „jasnozielonej” (czyli mniej rygorystycznie regulowanej) nie mogą inwestować w spółki produkujące „kontrowersyjne bronie”, czyli na przykład bomby kasetowe czy amunicję ze zubożonego uranu. Artykuł 9 dotyczy natomiast funduszów z grupy „ciemnozielonej” (czyli mocniej regulowanych). Niemal całkowicie zabrania im inwestycji w akcje producentów broni.
– Jeżeli poważnie traktujemy kwestię naszej obrony, to te przepisy powinny zostać zmienione – twierdzi Ben Wallace, były brytyjski minister obrony. Jego zdaniem poluzowanie unijnych przepisów dotyczących ESG bardzo pomogłoby zwiększyć inwestycje zarówno w unijny, jak i w brytyjski sektor zbrojeniowy.
Obawy dotyczące zagrożenia z Rosji oraz trwałości sojuszu z USA sprawiły, że w ostatnich tygodniach wiele państw Europy deklarowało zamiar zwiększenia wydatków na zbrojenia. Niemcy poluzowały w tym celu swoje reguły fiskalne (tak, by wydatki na obronność przekraczające 1 proc. PKB były zwolnione z mechanizmu hamulca zadłużeniowego). Komisja Europejska ogłosiła niedawno swój plan inwestycji w obronność wart 800 mld euro. Z tej kwoty jednak tylko 150 mld euro może zostać pożyczone przez KE państwom Unii na cele obronne. Pozostałe 650 mld euro to środki, które kraje UE same będą mogły pożyczyć na rynku i nie będą za to karane przez Brukselę w ramach procedury nadmiernego deficytu.
Liderzy wzrostów
Choć plany niektórych państw członkowskich UE dotyczące odbudowy ich zdolności obronnych są wciąż bardzo mgliste, to inwestorzy spodziewają się, że europejskie spółki zbrojeniowe mocno skorzystają na nowych zamówieniach. W ostatnich tygodniach mocno więc rosły ceny akcji wielu takich spółek.