Unijne przepisy dotyczące ESG szkodzą producentom uzbrojenia

Inwestorzy z modnych funduszów „etycznych” nie mieli nawet szansy, by załapać się na silne zwyżki cen akcji europejskich spółek zbrojeniowych. Uniemożliwiło im to unijne rozporządzenie SFDR, czyli rygorystyczne regulacje blokujące możliwość takiego inwestowania.

Publikacja: 26.03.2025 06:00

Inwestorzy liczą na duże zyski m.in. spółki Rheinmetall, producenta czołgów Leopard 2.

Inwestorzy liczą na duże zyski m.in. spółki Rheinmetall, producenta czołgów Leopard 2.

Foto: Fot. mpr

Unijne regulacje dotyczące ESG (czyli inwestowania zgodnie z dbałością o kwestie ekologiczne, odpowiedzialność społeczną oraz dobre standardy zarządzania) blokują wielu funduszom możliwość kupowania akcji firm zbrojeniowych. Gdyby te przepisy zostały poluzowane, w światowy sektor zbrojeniowy mogłoby zostać zainwestowane nawet 119 mld USD – mówią wyliczenia analityków Morgan Stanley. Mogłyby na tym mocno skorzystać państwa UE zwiększające wydatki na obronność w związku z zagrożeniem rosyjskim.

Kłopotliwe przepisy

Fundusze ściśle kierujące się zasadami ESG dysponują łącznie około 8,7 bln USD. Europejskie fundusze ESG przeznaczyły jednak jak dotąd tylko 10 mld USD na inwestycje w akcje spółek z sektora zbrojeniowego. Barierą dla większych inwestycji są przepisy zawarte w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2088 z 27 listopada 2019 r. w sprawie ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem w sektorze usług finansowych, znanym jako rozporządzenie SFDR. Ten unijny akt prawny reguluje, w jakiego rodzaju akcje spółek nie mogą inwestować fundusze ESG. Jego artykuł 8 mówi, że fundusze zaliczane do grupy „jasnozielonej” (czyli mniej rygorystycznie regulowanej) nie mogą inwestować w spółki produkujące „kontrowersyjne bronie”, czyli na przykład bomby kasetowe czy amunicję ze zubożonego uranu. Artykuł 9 dotyczy natomiast funduszów z grupy „ciemnozielonej” (czyli mocniej regulowanych). Niemal całkowicie zabrania im inwestycji w akcje producentów broni.

– Jeżeli poważnie traktujemy kwestię naszej obrony, to te przepisy powinny zostać zmienione – twierdzi Ben Wallace, były brytyjski minister obrony. Jego zdaniem poluzowanie unijnych przepisów dotyczących ESG bardzo pomogłoby zwiększyć inwestycje zarówno w unijny, jak i w brytyjski sektor zbrojeniowy.

Obawy dotyczące zagrożenia z Rosji oraz trwałości sojuszu z USA sprawiły, że w ostatnich tygodniach wiele państw Europy deklarowało zamiar zwiększenia wydatków na zbrojenia. Niemcy poluzowały w tym celu swoje reguły fiskalne (tak, by wydatki na obronność przekraczające 1 proc. PKB były zwolnione z mechanizmu hamulca zadłużeniowego). Komisja Europejska ogłosiła niedawno swój plan inwestycji w obronność wart 800 mld euro. Z tej kwoty jednak tylko 150 mld euro może zostać pożyczone przez KE państwom Unii na cele obronne. Pozostałe 650 mld euro to środki, które kraje UE same będą mogły pożyczyć na rynku i nie będą za to karane przez Brukselę w ramach procedury nadmiernego deficytu.

Liderzy wzrostów

Choć plany niektórych państw członkowskich UE dotyczące odbudowy ich zdolności obronnych są wciąż bardzo mgliste, to inwestorzy spodziewają się, że europejskie spółki zbrojeniowe mocno skorzystają na nowych zamówieniach. W ostatnich tygodniach mocno więc rosły ceny akcji wielu takich spółek.

Papiery niemieckiego koncernu Rheinmetall zyskały od początku roku 117 proc. Jest on producentem m.in. czołgów Leopard 2. I choć dotychczas był on rocznie zdolny do produkcji 30–50 takich pojazdów bojowych, to inwestorzy liczą na to, że zwiększy on produkcję po przejęciu fabryk zamykanych przez Volkswagena. Akcje niemieckiego koncernu metalurgiczno-zbrojeniowego ThyssenKrupp zdrożały natomiast od początku roku o prawie 140 proc.

Na zbrojeniowej gorączce zyskują nie tylko spółki z Niemiec. Papiery francuskiego koncernu Thales, producenta m.in. elektroniki wykorzystywanej w różnych systemach uzbrojenia, urosły od początku roku o 80 proc. Akcje włoskiego konglomeratu zbrojeniowego Leonardo zyskały w tym czasie 73 proc., francuskiej firmy lotniczej Dassault Aviation urosły o 60 proc., a brytyjskiego koncernu BAE Systems zdrożały o 37 proc. Przepisy rozporządzenia FDR nie pozwoliły jednak funduszom ESG na skorzystanie z tych zwyżek.

Indeks Bloomberg EMEA Aerospace/Defence, grupujący spółki zbrojeniowe, lotnicze i kosmiczne z obszaru Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, zyskał od początku roku 37 proc. W tym czasie podobny indeks Bloomberga dla amerykańskich spółek z tego sektora urósł o ponad 2 proc., a indeks dla takich firm z regionu Azji oraz Pacyfiku spadł o prawie 7 proc.

Gospodarka światowa
Preferowany przez Fed wskaźnik inflacji wzrósł do 2,8 proc. w lutym
Gospodarka światowa
25 lat temu pękła tzw. bańka technologiczna. Czy idzie nowa?
Gospodarka światowa
Firmy w Niemczech nadal redukują zatrudnienie
Gospodarka światowa
Producenci aut w obliczu taryf Trumpa
Gospodarka światowa
Czy Tesla rzeczywiście skazana jest na spektakularną, rynkową kraksę?
Gospodarka światowa
Polska gospodarka znów goni unijną średnią
Gospodarka światowa
Ameryka i Fed mają nowe ulubione słowo: „niepewność”