Ponad 2,5 mld zł popłynęło w ciągu trzech kwartałów br. z funduszy VC do start-upów w Polsce. To wynik aż o 45 proc. lepszy niż w analogicznym okresie rekordowego dotąd 2021 r. Dlaczego nie strzelają więc korki od szampanów? Bo sukces jest tylko pozorny. IV kwartał 2021 r. przyniósł bowiem historyczny skok w finansowaniu innowacyjnych projektów (tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy ub.r. zainwestowano 1,9 mld zł), tymczasem teraz należy spodziewać się ostrego hamowania. Zresztą to już się zaczęło.
wyniosły inwestycje venture capital w Polsce w ciągu trzech kwartałów br. Pieniądze do rodzimych start-upów popłynęły w sumie w 318 rundach. W III kwartale br. średnia wartość transakcji spadła kwartał do kwartału o prawie 60 proc.
Od rwącej rzeki do wysychającego koryta
Jak pokazują najnowsze wyniki PFR, w III kwartale do młodych spółek technologicznych nad Wisłą popłynęło 513 mln zł. Kwartał do kwartału to wynik gorszy o ponad 41 proc., zaś rok do roku o 12 proc. Skala spadków kwartalnych jest nawet większa niż te alarmistyczne płynące ze świata. CB Insights podaje, że III kwartał globalnie w finansowaniu venture capital był o jedną trzecią gorszy niż drugi. W USA, Europie Zachodniej czy Chinach kryzys w branży widoczny był jednak już od początku br. Gdy tam zaczynało się hamowanie – na łeb leciały wyceny start-upów, gwałtownie topniała liczba nowych jednorożców, zamykano kolejne spółki technologiczne i ruszyła fala zwolnień, w naszym kraju wciąż strumień z pieniędzmi przypominał rwącą rzekę. Dziś wizja wyschniętego koryta nie jest już wcale odległa.
– Ostatni kwartał tego roku może być trudniejszy dla polskich spółek, ponieważ widać na rynku osłabienie trendów wzrostowych, nawet w takich branżach jak e-commerce. Na rynku odczuwalna jest awersja do ryzyka, dlatego wydaje się, że IV kwartał 2022 r. i I kwartał 2023 r. będą jeszcze trudniejsze – mówi Dariusz Żuk, prezes AIP Seed.
Jego zdaniem pierwsze odbicie widoczne będzie na rynku technologii na przełomie I i II kwartału przyszłego roku.