Fundacje rodzinne powoli wpisują się w naszą gospodarczą codzienność

Popularność fundacji rodzinnych rośnie. Trochę niepokojące jest natomiast to, że zaledwie po czterech miesiącach od wejścia w życie ustawy została ona już dwukrotnie znowelizowana – mówi Michał Kwaśniewski, partner w Quidea.

Publikacja: 08.10.2023 08:08

Michał Kwaśniewski, partner w Quidea

Michał Kwaśniewski, partner w Quidea

Foto: Fot. mat. prasowe

Fundacja rodzinna to stosunkowo młody „twór” na naszym rynku. Jakie są pierwsze wrażenia po kilku miesiącach od wprowadzenia możliwości jej zakładania?

Wydaje się, że wniosków o rejestrację jest całkiem sporo, a do zadań w zakresie rejestracji fundacji rodzinnych oddelegowano tylko kilku sędziów. Pomimo relatywnie długiego oczekiwania na pierwszą rejestrację proces zakładania fundacji rodzinnej przebiega coraz sprawniej. I pewnie wraz z rozładowaniem kolejki i w efekcie wypracowania pewnych utartych schematów postępowania rejestracje będą szły jeszcze sprawniej. Dotychczasowe wezwania z sądu do wyjaśnienia dotyczyły np. kwestii nazwy (w szczególności jeśli przypominała jakiś chroniony znak słowny) lub uściślenia PKD. Uważam, że w związku z krótkim okresem obowiązywania nowych przepisów należy to potraktować jako przypadłość wieku dziecięcego, a nie rzucanie kłód pod nogi. To, czego mi brakuje, to możliwości bezpośredniej rozmowy z sędzią odpowiedzialnym za konkretne postępowanie rejestrowe. Rozmowa bowiem często skraca dystans i pozwala z jednej strony szybko, z drugiej bardziej efektywnie oraz z mniejszym ryzykiem błędnego odbioru na wymianę myśli pomiędzy uczestnikami procesu rejestracyjnego. Zakładam jednak, że na tym etapie wynika to po prostu z braku czasu oraz dążenia pracowników sądu do jak najszybszego rozładowania kolejki do rejestracji.

Co może dzisiaj niepokoić w kontekście fundacji rodzinnych?

Trochę niepokojące jest to, że zaledwie po czterech miesiącach od wejścia w życie ustawy została ona już dwukrotnie znowelizowana. Jest to sygnał, że zasady gry mogą się zmienić w trakcie życia naszej fundacji rodzinnej. Tym samym największym ryzykiem systemowym może być ryzyko aktywności regulatora. Chociaż można nim jak każdym innym ryzykiem zarządzić, jeśli jest się go świadomym i na nie odpowiednio przygotowanym.

A co można skorygować?

Powoli zaczęła się kształtować linia interpretacyjna organów podatkowych w zakresie najważniejszych trzech okresów życia fundacji rodzinnej, czyli jej utworzenia i przeniesienia do niej majątku, okresu operacyjnego oraz efektów jej likwidacji. Najbardziej niepokojące i niewynikające z literalnego brzmienia przepisów praktyki dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (organu odpowiedzialnego w skali w kraju za wydawanie interpretacji podatkowych) jest podejście do utworzenia fundacji rodzinnej. Chodzi o dość dyskryminujące podejście dyrektora KIS do fundacji rodzinnych mających więcej niż jednego fundatora. Wniosek z tych interpretacji jest taki, że może się nie opłacać zakładać fundacji rodzinnej wspólnie przez rodzeństwo lub małżeństwo w przypadku, gdy związek może nie przetrwać próby czasu. W szczególności tzw. proporcja, od której zależy zwolnienie z PIT, w ocenie dyrektora KIS ulega „erozji”, jeśli majątek do fundacji rodzinnej wnosi najbliższa osoba, która ma również status fundatora. Prowadzi to do dość kuriozalnych wniosków. Jeśli bowiem rodzeństwo (brat i siostra) utworzą fundację rodzinną, każde z nich wniesie określony majątek, to wypłaty z fundacji na rzecz np. dzieci brata nie będą w pełni zwolnione w PIT. Natomiast, jeśli w tej fundacji fundatorem będzie tylko brat i nadal majątek wniesie oboje rodzeństwa, to wypłata na rzecz dzieci brata (będącego fundatorem) powinny, idąc za stanowiskiem dyrektora KIS, korzystać w 100 proc. ze zwolnienia z PIT. Najbardziej bulwersujące jest to, że takie podejście nie wynika z treści przepisów, które pozwalają na utrzymanie wysokiego wskaźnika proporcji, jeśli majątek do fundacji rodzinnej wnosi sam fundator lub osoba mu najbliższa, i to niezależnie, czy ma lub nie ten najbliższy członek rodziny również status fundatora we wspólnej fundacji rodzinnej. Z tego wniosek, że trzeba być ostrożnym w tworzeniu statutów fundacji rodzinnej oraz śledzić na bieżąco praktykę stosowania prawa. Efekty zdarzeń, które nastąpią dzisiaj, mogą mieć bowiem konsekwencje w całym okresie życia fundacji rodzinnej (więc nawet za kilkadziesiąt lat). Mankamentem, który będzie bardzo trudno naprawić bez interwencji ustawodawcy, są przepisy podatkowe o mechanizmie opodatkowania w przypadku likwidacji fundacji rodzinnej.

Czy fundacja rodzinna to tak naprawdę nadal jeszcze pieśń przyszłości? Jej popularność będzie rosła?

Patrząc na popularność tej instytucji i rosnącą liczbę wniosków o rejestrację, to fundacja rodzinna powoli wpisuje się w naszą codzienność gospodarczą. Potwierdza to dynamicznie rozwijająca się oferta banków, firm inwestycyjnych, biur księgowych etc. dla tej nowej instytucji w Polsce. Podobne zjawisko można zaobserwować na rynku kapitałowym, choćby poprzez wpisanie zwrotu „fundacja rodzinna” w popularną wyszukiwarkę numerów LEI lub śledzenie niedawnych transakcji z udziałem fundacji rodzinnych na przykład na GPW.

Czytaj więcej

Na rodzinie można oszczędzić, także na GPW
Finanse
Stopy procentowe. Jaką decyzję podejmie RPP
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Finanse
Korekta na GPW powoli dobiega końca?
Finanse
Rada Giełdy w końcu nabrała bardziej rynkowego charakteru
Finanse
Dlaczego szybki pieniądz lubi Donalda Trumpa
Finanse
Rynek ofert pierwotnych pod parą. Rekord IPO do pobicia?
Finanse
Rada Giełdy powołana. Wiesław Rozłucki wraca na GPW