Złoto czeka teraz ważny test. Ważą się losy hossy

Notowania złota mają trudności z trwałym powrotem do zwyżek. Losy hossy będą zależały od tego, czy ceny utrzymają się powyżej 1800 dol. za uncję.

Publikacja: 03.06.2022 21:00

Złoto czeka teraz ważny test. Ważą się losy hossy

Foto: Adobe Stock

Ceny złota, które notowały silne zwyżki w 2019 r., a zwłaszcza po wybuchu pandemii Covid-19, od prawie dwóch lat mają spore problemy z powrotem do tendencji wzrostowej. Przez większą część tego okresu kurs kruszcu utrzymywał się w przedziale 1700–2000 dol. za uncję.

Choć na rosyjską inwazję na Ukrainę inwestorzy zareagowali wzmożonymi zakupami kruszcu – na początku marca kurs chwilowo przekroczył 2050 dol. za uncję – to ten entuzjazm szybko wyparował. Ceny wróciły w okolice 1850 dol. Inwestorzy kupowali złoto jako zabezpieczenie przed ryzykiem geopolitycznym i przeceną na rynkach innych aktywów, jednak szybko okazało się, że kruszec radzi sobie w tej roli słabo.

Wybuch wojny na Wschodzie i konfrontacja na linii USA–Rosja napędziły obawy przed inflacją, przed którą złoto jest uważane za dobre zabezpieczenie. Atak Rosji na sąsiada wywołał negatywny szok podażowy na rynkach surowców, w tym nośników energii i płodów rolnych.

Odcięcie Ukrainy od możliwości eksportu towarów drogą morską i zniszczenia wojenne w tym kraju grożą niedoborami w globalnych dostawach m.in. pszenicy. Jednocześnie posługiwanie się przez Rosję surowcami energetycznymi jako bronią oraz nałożenie przez UE embarga na ich import z Rosji to zapowiedź deficytów i dłuższego okresu podwyższonych cen ropy, gazu i węgla.

Jednak dokonujący się jastrzębi zwrot w polityce banków centralnych wobec presji inflacyjnej oznacza, że władze monetarne na świecie będą zapewne jeszcze bardziej zmotywowane do walki ze wzrostem cen. Efektem może być jeszcze większa łączna skala podwyżek stóp, a to byłaby fatalna wiadomość dla inwestujących w złoto. Im wyższe bowiem realne stopy procentowe, tym wyższy koszt alternatywny lokowania w nieprzynoszący dodatkowego dochodu kruszec. Na majowym posiedzeniu amerykańska Rezerwa Federalna podniosła stopy o 0,5 pkt proc., co oznaczało największą podwyżkę od ponad 20 lat. Wycofywanie się z polityki zerowych stóp zapowiedział EBC, w przypadku którego jeszcze do niedawna wydawało się to nie do pomyślenia.

W obecnej sytuacji na znacznie lepsze zabezpieczenie przed pogorszeniem koniunktury wyrasta amerykański dolar. Obliczany przez giełdę ICE indeks amerykańskiej waluty wzrósł od początku roku o prawie 7 proc., a w maju chwilowo znajdował się najwyżej od 20 lat.

Z gospodarek płyną sygnały spowolnienia – w maju wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł poniżej granicy 50 pkt. Coraz więcej instytucji finansowych zwraca wręcz uwagę na ryzyko globalnej recesji. Taki scenariusz oznaczałby spowolnienie inflacji oraz – przy wciąż silnej jak na historyczne standardy presji inflacyjnej – ograniczone możliwości przechodzenia przez banki centralne w korzystny dla złota tryb stymulowania gospodarek.

Rozpoczęta w połowie maja korekta na światowych rynkach pomogła aktywom cyklicznym, a do pewnego stopnia także złotu, którego rynek często wykazuje z nimi wyraźną korelację. Jednak aby wyrażone w dolarze notowania złota mogły wrócić do hossy, kluczowe będzie utrzymanie kursu wewnątrz wzrostowego kanału, który opisuje trwające od 2016 r. zwyżki.

Jeśli jednak kurs zejdzie poniżej 1800 dol. za uncję, będzie można mówić o załamaniu długoterminowej tendencji wzrostowej. Takiego ryzyka lepiej nie lekceważyć w sytuacji, kiedy walka banków centralnych z inflacją może zająć lata.

Finanse
MF sprzedało na przetargu obligacje za 8,76 mld zł, popyt sięgnął 10,2 mld zł
Finanse
Ranking satysfakcji klientów banków
Finanse
Klesyk wraca do PZU. NWZ spółki powołało go do rady nadzorczej
Finanse
Przemysław Tychmanowicz zastępcą redaktora naczelnego „Parkietu”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Finanse
SBB: czas na walkę z kredytami złotowymi
Finanse
Polska na 11 miejscu pod względem rezerw złota