Bank centralny Japonii rzuca jenowi kłody pod nogi

W poniedziałek para USD/JPY dotarła w okolice widziane ostatni raz w 2015 r. Technicznie może być to szansa na odbicie japońskiej waluty, ale fundamenty działają teraz na jej niekorzyść.

Publikacja: 28.03.2022 21:00

Bank centralny Japonii rzuca jenowi kłody pod nogi

Foto: Bloomberg

Japoński jen znalazł się w centrum uwagi. Tym razem nie dlatego, że inwestorzy uciekają od ryzyka i traktują go jako bezpieczną przystań. Japońska waluta została zepchnięta do głębokiej defensywy. W relacji do dolara była w poniedziałek najsłabsza od 2015 r. Do gry postanowił wejść Bank Japonii (BoJ), który poświęcił walutę na rzecz obligacji.

BoJ nokautuje

Dolar w poniedziałek umacniał się wobec jena o ponad 1 proc. Wszystko dlatego, że japoński bank centralny zdecydował się na skup nieograniczonej ilości dziesięcioletnich obligacji po stałej stawce 0,25 proc. Ma być to odpowiedź na rosnące rentowności papierów, które obserwujemy na głównych rynkach, w tym również na rynku japońskich obligacji skarbowych.

– Decyzja ta wywołała znaczącą falę wyprzedaży na jenie, co dodatkowo potwierdziło silne stanowisko banku w sferze ultraluźnej polityki monetarnej. Mimo iż sam skup ma potrwać przez trzy kolejne dni, rentowności obligacji nie zareagowały, a ruch wzrostowy nadal postępuje. Były minister finansów Japonii Eisuke Sakakibara skomentował, że obecny, słaby jen jest pozytywny dla gospodarki, o ile nie przekroczy poziomu 130 jenów za dolara – wskazują analitycy X-Trade Brokers. Do tego poziomu jeszcze trochę brakuje. W trakcie sesji w Europie para USD/JPY na chwilę dotarła do poziomu 125,00. Poziomów takich nie widziano od lat. W 2015 r. szczyt wypadł w okolicach 125,85.

Teoretycznie poziom ten powinien stanowić opór dla pary USD/JPY. Czy faktycznie tak będzie? – Motorem dla USD/JPY nadal jest to, co dzieje się z długiem, ale amerykańskim. Oczekiwania na serię ruchów o 50 pkt baz. przez Fed napędzają hiperbolę wzrostową na rentownościach. Na tygodniowym układzie USD/JPY widać, że rynek może czekać jakieś krótkoterminowe przesilenie. Szczyt z 2015 r. to 125,85 i bliskość tego poziomu może stwarzać pole do jakiegoś odreagowania zwyżek. Niewykluczone, że impuls przyjdzie też od decydentów z Japonii – wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. Analitycy XTB podkreślają jednak, że technika może okazać się słabsza w walce z fundamentami. – Mimo iż poziomy lokalnych maksimów z 2015 r. mogą stanowić swego rodzaju opór dla dalszej aprecjacji dolara względem jena, to fundamentalna presja na walutę Japonii pozostaje nienaruszona – uważają eksperci.

Dolar robi swoje

Oczywiście w kontekście tego, co dzieje się na rynku walutowym, nie można pominąć samego dolara. Ten pozostaje mocny, bo coraz więcej sygnałów wskazuje na to, że proces zacieśnienia polityki pieniężnej przez Fed przyspieszy. Dolar zyskuje więc nie tylko wobec jena, ale także chociażby i euro. W poniedziałek para EUR/USD znów zjechała poniżej 1,10. Nie jest to jednak wielkie zaskoczenie, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę kontrast w podejściu Fedu i Europejskiego Banku Centralnego. Ten drugi co prawda też sygnalizuje już zacieśnienie polityki pieniężnej, ale w procesie tym jest daleko w tyle zarówno za Rezerwą, jak również za wieloma innymi bankami centralnymi, chociaż – jak wskazuje Marek Rogalski – jednak rynek może chcieć widzieć bardziej zdecydowane działania EBC.

– Wydaje się, że rynek dostrzega to, że Europejski Bank Centralny powinien działać bardziej zdecydowanie, biorąc pod uwagę perspektywy inflacji, a tego nie robi, zasłaniając się niepewnością, jaką generuje konflikt w Ukrainie. Tym samym każdy sygnał mogący świadczyć o zbliżającym się potencjalnym rozejmie w tej wojnie, mógłby być pretekstem do odbicia euro. Czy jednak taka strategia jest słuszna? Wszystkie działania mające doprowadzić do pokoju na razie nie były skuteczne, a retoryka Rosji i jej działania nie wskazują, jakoby miało dojść do jakiegoś przesilenia – prędzej możliwa jest jakaś nowa eskalacja z użyciem zakazanej broni, co wymusiłoby na krajach zachodnich bardziej zdecydowane działania (sankcje). Tym samym nadal bardziej prawdopodobnym scenariuszem dla EUR/USD pozostaje ten zakładający kontynuację spadków w kolejnych dniach i być może tygodniach – uważa analityk DM BOŚ.

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł