Majstrowanie przy najważniejszych wskaźnikach referencyjnych, będących fundamentami rynku finansowego, może przynieść dużo bardziej dramatyczne skutki, niż nam się wydaje na pierwszy rzut oka. Likwidacja WIBOR przeprowadzona zbyt pospiesznie i nieprawidłowo merytorycznie może nas kosztować bardzo wiele. Wśród ofiar mogą być emitenci i nabywcy obligacji.
Oczywiście samo odejście od WIBOR nie jest niczym złym – ten wskaźnik ma wiele wad i stać nas na coś lepszego. Problemem jest natomiast instrumentalne potraktowanie tego procesu jako narzędzia do obniżenia rat kredytów mieszkaniowych, co implikuje wiele niekorzystnych konsekwencji. Jeśli rozpoczynamy te prace z nastawieniem „wyższy WIBOR zwiększa raty, więc trzeba jak najszybciej zlikwidować WIBOR”, to siłą rzeczy musimy natrafić na wiele raf.
Pierwszą z tych raf jest pośpiech – tak istotne zmiany mają się dokonać w ciągu zaledwie kilku miesięcy, co nie jest zgodne z logiką ani praktyką podobnych zmian w innych krajach. Ryzykujemy w ten sposób, że wybór nowego wskaźnika nie będzie poprzedzony należną refleksją, konsultacjami ani wyprzedzającą akcją informacyjną. Że nowy wskaźnik być może nie będzie optymalny, a na pewno będzie zaskoczeniem dla uczestników rynku.
Druga rafa to objęcie nowymi zasadami starych kredytów/obligacji. Gdyby stare instrumenty „żyły” wg starych uzgodnień, to nie byłoby problemu zmiany zasad w takcie gry. Ale jeśli emitent umówił się z obligatariuszami na wypłatę odsetek wg określonego wskaźnika, a dokonana zostanie istotna zmiana, to wymaga ona jakichś uzgodnień. Nie wystarczy, aby to było zgodne z polskim prawem, bo np. dla amerykańskich inwestorów to może być warunek niesatysfakcjonujący.
Trzecia wreszcie rafa to dążenie do jak najniższej raty kredytów mieszkaniowych w jak najkrótszym czasie. Oznacza to, że trudno liczyć na zastosowanie jakichś mechanizmów korygujących w okresie przejściowym, aby oprocentowanie obniżane było stopniowo, bo przecież cel jest zgoła odwrotny. W tej sytuacji emitenci – dla zachowania reputacji na rynku, ale też w celu uniknięcia ewentualnych pozwów – powinni przeprowadzić Walne Zgromadzenia Obligatariuszy, podczas których ustalone byłyby post-WIBOR-owe zasady oprocentowania. Bo przecież wypłacenie istotnie niższych odsetek z zaskoczenia byłoby samozaoraniem reputacyjnym.