Ostatnie dni przyniosły prawdziwą rewolucję w notowaniach wskaźników referencyjnych, będących podstawą do wyznaczania m.in. kosztów kredytów dla konsumentów. Od początku tego roku, czyli od czasu, gdy nowy wskaźnik WIRON wszedł oficjalnie do obrotu, był on wyraźnie niższy niż „stary” (wciąż obowiązujący) indeks WIBOR. Ale teraz nastąpiła nieoczekiwana zmiana miejsc.
Ujemna różnica
Widać to przede wszystkim w stawkach trzymiesięcznych i sześciomiesięcznych. I tak WIBOR 6M sięga (według ostatnich dostępnych notowań z 8 września) 5,95 proc., a WIRON 6M – 6,044 proc. Różnica na niekorzyść WIRON wynosi więc minus 0,094 pkt proc., podczas gdy w szczytowym momencie wynosiła nawet 1,05 pkt proc. na korzyść WIRON.
Podobnie jest z indeksami trzymiesięcznymi – obecnie WIRON 3M jest o 0,14 pkt proc. wyższy niż WIBOR 3M, a w maju br. był nawet o 1,07 pkt proc. niższy. Z kolei WIRON 1M wciąż kształtuje się poniżej notowań WIBOR 1M, ale różnica ta spadła do jedynie 0,22 pkt proc. wobec 1,16 pkt proc. w kwietniu bieżącego roku.
– Bezpośrednią przyczyną odwrócenia dotychczasowego trendu jest sama konstrukcja stawek referencyjnych i to, jak reagują one na zmiany stóp procentowych – wyjaśnia Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego.