Na koniec maja tego roku w sądach było ponad 116 tys. czynnych spraw frankowych – wynika z danych pozyskanych z 47, czyli wszystkich, działających w Polsce sądów okręgowych przez UCE Research. To dużo, można szacować, że ponad 20 proc. frankowiczów zdecydowało się do tej pory pozwać bank. A będzie ich jeszcze więcej.
Fala pozwów
– Uważam, że w najbliższych miesiącach czekają nas kolejne fale pozwów i na koniec roku możemy się spodziewać około 150 tys. czynnych spraw – komentuje Adrian Goska, radca prawny w Kancelarii SubiGo. Jeśli takie prognozy się sprawdzą, tylko w ciągu nieco ponad pół roku liczba postępowań frankowych wzrośnie o ok. 34 tys., czyli niemal o 30 proc.
Taki duży przyrost w tak krótkim czasie to efekt wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 czerwca, który przyznaje frankowiczom prawo do „darmowego kredytu”. – Każdy kolejny wyrok TSUE potwierdzający prawa konsumentów wpływa na zwiększone zainteresowanie procesem – przyznaje Jakub Bartosiak, adwokat w Kancelarii MBM Legal.
– Po tym ostatnim rozstrzygnięciu istotnie zmniejszyło się ryzyko dla kredytobiorców, w skali całego kraju pozwów będzie więc przybywać. Nadal kilkaset tysięcy osób nie zdecydowało się jeszcze na podjęcie działań w celu odzyskania należnych im pieniędzy. Warto przypominać, że również osoby, które spłaciły już kredyt, mogą żądać zwrotu niemałych kwot – mówi Bartosiak.
Nawet cztery lata
Liczbę potencjalnych chętnych na proces mogą ograniczać nieco korzystniejsze propozycje ugód z frankowiczami. Do ugód zachęca całe środowisko bankowe – Związek Banków Polskich ruszył ostatnio z kampanią informacyjną „Ugoda lepsza niż proces”. A według ZBP obecnie zawarto już ok. 70 tys. porozumień w sprawach frankowych.