Pierwsze symptomy hamowania koniunktury dla sektora już się pojawiły, choćby w wynikach kilku banków, które opublikowały swoje raporty finansowe za I kwartał 2023 roku. Okazuje się, że marża odsetkowa, jeden z głównych wskaźników przesądzających o zyskowności bankowego biznesu, utrzymała się mniej więcej na podobnym poziomie jak w IV kwartale 2022 r. A to może być zapowiedź jakościowej zmiany, bo dotychczas – od końca 2021 r. szła ona nieustająco w górę (z wyjątkiem okresu, gdy trzeba było odliczyć koszty wakacji kredytowych).
Co gorsza, sami bankowcy oceniają, że w kolejnych miesiącach bieżącego roku nie ma co spodziewać się znaczącej zmiany. – Przy podniesionych stopach przekładających się na rosnące koszty depozytów, potencjał poprawy marży został wyczerpany – zaznaczył prezes mBanku Cezary Stypułkowski przy okazji prezentacji swojego raportu. A Leszek Skiba, prezes Pekao SA, oceniał, że raczej należy oczekiwać pogorszenia w tej kwestii ze względu na rosnący udział lokat terminowych i kont oszczędnościowych.
Płaskowyż marży
– Rzeczywiście, o ile w porównaniu z sytuacją rok wcześniej marże i wyniki odsetkowe banków są wyraźnie wyższe, o tyle kwartał do kwartału dynamika jest w zasadzie płaska – ocenia Michał Sobolewski, analityk sektora w Domu Maklerskim BOŚ.
Przykładowo, w mBanku kwartalna marża odsetkowa w pierwszych trzech miesiącach roku 2023 spadła do 3,95 proc. z 4,03 proc. w końcówce 2022 r. (a w I kwartale 2022 r. było to 3,17 proc.). Wynik odsetkowy wzrósł zaś o 6 proc. kwartał do kwartału i o 39 proc. rok do roku.