Rynek oczekiwał, że RPP w środę podwyższy stopę referencyjną o 25 pkt baz. do 7 proc., tymczasem Rada pozostawiła ją na dotychczasowym poziomie. Czy ewentualna podwyżka byłaby pozytywnym czynnikiem dla banków w całym morzu czynników ryzyka, w którym dziś one działają?
W tym momencie zmiana stóp procentowych o 25 pkt baz. zarówno w górę, jak i w dół nie miałaby większego przełożenia na wyniki banków. Mamy dużo więcej innych niewiadomych, które powodują, że kursy akcji banków są dziś bardzo nisko. Przede wszystkim mam na myśli niepewność co do przyszłości na wielu frontach przez – po pierwsze – wpływ kryzysu gazowego w Europie na gospodarkę europejską i polską. Inwestorzy zastanawiają się, na ile koszty tych problemów pozostaną na barkach firm czy też zostaną „uspołecznione”. Czy okaże się, że firmy będą miały spore problemy i będą być może bankrutować, zwalniać pracowników, co oznaczałoby dla banków duże straty kredytowe czy też wyższe koszty firm zostaną pokryte wsparciem rządów i nie dojdzie do strat na portfelu kredytowym bankowym. Tu pojawia się jednak pytanie, co się stanie z oprocentowaniem obligacji skarbowych w związku z rosnącymi wydatkami państwa na pomoc dla firm i osób dotkniętych kryzysem gazowym. Oprocentowanie obligacji wówczas wzrośnie, co ma mocno negatywny wpływ na kapitały banków. A we wszystkich dyskusjach na temat kondycji sektora bankowego musimy pamiętać, że kapitały, zwłaszcza kapitały regulacyjne, są o wiele ważniejsze niż zyski. Zyski są tylko źródłem zasilania kapitałów, ale ostatecznie liczą się kapitały. One determinują możliwości wzrostu banków, czy to przez zwiększanie akcji kredytowej, czy przez przejęcia. To również od pozycji kapitałowej zależy, czy banki są w stanie płacić dywidendy czy nie.
Jak pan ocenia poziom kapitałów banków i czy resolution Getin Noble Bank (obecnie Velo Bank) to zdjęcie dużego ryzyka z sektora?
Jeśli chodzi o pozycję kapitałową sektora, to ona jest bardzo zróżnicowana i nie można się ograniczać do wskaźnika dla całego sektora, który jest na dosyć wysokim poziomie, nawet jeśli uwzględnimy różne czynniki ryzyka. Patrząc na zagregowany wskaźnik dla sektora, można być spokojnym, uwzględniając oczekiwane czy nieoczekiwane koszty. Obraz jest zupełnie inny, jeśli popatrzymy oddzielnie na poszczególne banki. Głównym czynnikiem, dzielącym banki na dwie grupy, jest stopień ekspozycji na ryzyko związane z kredytami walutowymi. Olbrzymie rezerwy, które tworzą banki na ryzyko frankowe, powodują, że współczynniki kapitałowe wielu banków pogarszają się bardziej niż w reszcie sektora. Aczkolwiek spadki notowań akcji dotykają wszystkie banki ze względu na wspomniane zniżki cen obligacji. Już obserwowaliśmy olbrzymimi wzrost oprocentowania obligacji (spadek ich wyceny), a polskie banki około połowy portfela wyceniają w wartości rynkowej przez kapitały. Tak naprawdę cały spadek wyceny obligacji nie jest pokazany w rachunku wyników, ale wpływa na spadek kapitałów bilansowych. W olbrzymim stopniu przekłada się to na spadek kapitałów regulacyjnych.