– Sektor bankowy nie odnosi żadnych nadmiarowych korzyści z obecnej sytuacji, przeciwnie – zysk netto na koniec lipca wyniósł 4,9 mld zł, czyli niemal 40 proc. mniej niż rok wcześniej. Pomysł dołożenia dodatkowego podatku jest pomysłem absurdalnym – mówi nam jeden z bankowców.
To komentarz do tzw. podatku Sasina, którego szczegółowe założenia poznaliśmy ze źródeł zbliżonych do rządu. Zgodnie z nimi danina od zysków nadzwyczajnych ma dotyczyć także banków. Punktem wyjścia badania sytuacji banku ma być wskaźnik rentowności aktywów ROA. Jeśli wskaźnik ten w 2022 r. jest wyższy niż średnia z 2018, 2019 oraz 2021 r., to dany podmiot klasyfikuje się do zapłacenia podatku. Podstawą naliczenia daniny ma być wartość aktywów pomnożona przez nadwyżkę w ROA, sama zaś stawka podatku to 50 proc.
Sami bankowcy nie chcą komentować sprawy, zaznaczając, że trudno odnosić się do medialnych doniesień. Za to analitycy rynkowi podkreślają, że trudno znaleźć uzasadnienie, iż sektor rzeczywiście nadmiernie się wzbogacił.
Czytaj więcej
Nowy podatek od nadmiarowych zysków budzi wątpliwości co do skuteczności, ale też skali i zasięgu. Ma objąć praktycznie wszystkie duże firmy. Największym poszkodowanym może, ale jak się okazuje nie musi, być energetyka.