Inwestorzy liczący na bardziej trwałą poprawę koniunktury na rynkach surowcowych mogą czuć się zawiedzeni. Trwające od połowy marca odbicie załamało się i towarowy indeks Bloomberg Commodity zmierza do zamknięcia spadkiem już piątego miesiąca z rzędu. Zyski związane z cięciem wydobycia przez OPEC+ oddała ropa, na której ciąży słabość popytu (ramka 1).
Marazm na surowcach energetycznych
Jeszcze większą słabością rażą ceny oleju napędowego. Choć może to cieszyć właścicieli aut z silnikami diesla, może być to też złą wróżbą z punktu widzenia globalnej koniunktury (ramka 2). Fiaskiem kończą się wszelkie próby odbicia cen gazu ziemnego w Europie.
W środę ceny surowca pogłębiły 21-miesięczny dołek i są już o 89 proc. niższe niż na szczycie z sierpnia. Sezon grzewczy dobiegł końca, a zdaniem ośrodka BloombergNEF obfite dostawy LNG oraz utrzymująca się destrukcja popytu powinny pozwolić na ponowne napełnienie magazynów jeszcze we wrześniu, czyli miesiąc wcześniej, niż dotąd sądzono.
Z drugiej strony think tank ocenia, że dotychczasowy spadek cen doprowadzi do odbudowy popytu skutkującej tym, że letnie napełnianie magazynów będzie trudniejsze w przyszłym roku. Jednocześnie mimo kryzysu gazowego zagrożone są cele krajów europejskich dotyczące rozwoju morskich farm wiatrowych (ramka 3).
Cukier i złoto to wyjątki
W nieco lepszej kondycji znajdują się posiadające większą ekspozycję na radzące sobie relatywnie dobrze Chiny rynki metali przemysłowych i rudy żelaza. Kontrakty na cynę podrożały od dołka z jesieni już prawie o połowę, jednak zdaniem analityków przy słabości globalnej gospodarki poprawa koniunktury i na tym rynku nie będzie trwała (ramka 4).