Technologia wychwytu, składowania i wykorzystania dwutlenku węgla (tzw. CCUS lub CCS – gdy mówimy tylko o wychwytywaniu oraz składowaniu), którego emisja stanowi największy problem dla polskiej energetyki (a także dla niemieckiej – najbardziej emisyjnej w UE), miała być receptą dla tej branży na ograniczenie emisji przy możliwości jednoczesnego dalszego spalania węgla. Tak się jednak nie stało. Ale teraz ta sama technologia staje się nadzieją dla innych sektorów.
Poszukiwanie technologii
Obowiązujące przepisy ustawy – Prawo geologiczne i górnicze przewidują udzielenie koncesji na poszukiwanie lub rozpoznawanie podziemnego składowania CO2 oraz koncesji na podziemne składowanie CO2 dla projektów demonstracyjnych. Takich jeszcze nie ma. Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad nowelizacją tej ustawy. Przewiduje ona zmiany w odniesieniu do prowadzenia działalności w zakresie podziemnego składowania CO2. Zmiany mają umożliwić składowanie CO2 w obszarach morskich i lądowych oraz w złożach węglowodorów także w przypadku projektów o charakterze innym niż demonstracyjny. Chodzi o projekty komercyjne. – Widzimy potrzebę uruchomienia nowatorskich projektów związanych z technologią wychwytu, składowania i wykorzystania CO2. W sierpniu 2021 r. powołano w MKiŚ zespół ds. rozwoju tej technologii – wyjaśnia resort. Trwają też przygotowania podmiotów zainteresowanych rozwojem CCUS do realizacji pierwszych projektów w tej technologii.
Prace już ruszyły. Jako pierwszy koncern Lafarge Polska z branży budowlanej złożył wniosek o finansowanie z unijnego Funduszu Innowacyjnego projektu Go4Ecoplanet, dotyczącego wychwytywania CO2 dla Cementowni Kujawy niedaleko Inowrocławia. W marcu 2022 r. MKiŚ wystawiło list wspierający dla tej inicjatywy. Wartość inwestycji jest szacowana na 250 mln euro. Z kolei projekt Poland-EU CCS Interconnector, planowany do realizacji przez konsorcjum firm PKN Orlen, Lafarge Polska oraz Air Liquide Polska, znalazł się na piątej liście projektów wspólnego zainteresowania UE.
Cel zmian w prawie
Uzasadnieniem dla rozwoju technologii CCUS jest głównie skokowy wzrost cen uprawnień do emisji CO2 po 2018 r., a także unijny cel neutralności klimatycznej. Obie te kwestie przełożyły się na powrót do dyskusji o wychwycie i składowaniu CO2 w gospodarce. Przy rekordowych cenach uprawnień do emisji CO2 wynoszących około 100 euro za tonę analizowanie opłacalności inwestycji w CCUS dla istniejących instalacji przemysłowych i energetycznych emitujących duże ilości CO2 staje się uzasadnione. – Zdaniem Międzynarodowej Agencji Energetycznej osiągnięcie celów zakładających zerowy bilans emisji CO2 bez uwzględnienia technologii CCUS nie będzie możliwe – przypomina MKiŚ. Resort wskazuje, że do rozwoju sektora potrzebne jest jednak zaangażowanie podmiotów działających na wszystkich etapach łańcucha CCUS, począwszy od wychwytu dwutlenku węgla, poprzez jego transport, aż do wykorzystania i składowania.
Resort tłumaczy, że względu na obecny poziom rozwoju technologii CCS w Polsce, ilość wychwytywanego CO2 zależeć będzie w praktyce od decyzji inwestycyjnych poszczególnych podmiotów. – Technologie CCUS są postrzegane jako perspektywiczne dla szeregu gałęzi gospodarki, m.in. dla przemysłu cementowego, stalowego, chemicznego, naftowego, energetyki czy ciepłownictwa – podkreśla ministerstwo. Obiekty emitentów CO2, które mogłyby skorzystać z rozwoju technologii CCUS, są zlokalizowane na terenie całego kraju, z większą koncentracją w południowej i centralnej części Polski. – Dla decyzji inwestycyjnych istotne będzie jednak uwzględnienie innych elementów łańcucha CCUS, w tym lokalizacji potencjalnych składowisk oraz możliwych metod i przebiegu tras transportu CO2 – przyznaje resort.