Przejadamy mniej środków na zieloną transformację

Coraz więcej środków ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 trafia na potrzeby związane z transformacją energetyczną. To jednak raczej efekt działań KE aniżeli polskich rządów.

Publikacja: 23.10.2024 06:00

Polska traci na systemie EU ETS, bo jest gospodarką wysoce emisyjną, a środki ze sprzedaży uprawnień

Polska traci na systemie EU ETS, bo jest gospodarką wysoce emisyjną, a środki ze sprzedaży uprawnień o emisji CO2 mają stymulować ograniczenie tych emisji.

Foto: Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Jest już dostępne sprawozdanie ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 za 2023 r. Największe pozycje rozliczania równowartości środków ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, które trafią do budżetu, to nadal rekompensaty dla branż energochłonnych oraz mrożenie cen gazu w poprzednim roku. Nie ma już jednak w rozliczeniu takich pozycji na Fundusz Covid.

Zmiany w prawie UE

Przypomnijmy, że państwa Unii Europejskiej przedstawiają sprawozdanie ze sposobu wydatkowania dochodów uzyskanych z aukcyjnej sprzedaży uprawnień do emisji CO2. Od początku tworzenia raportów z wydatkowania środków, czyli od 2013 r., wprowadzono zalecenie wykorzystywania przynajmniej 50 proc. środków na wskazane w dyrektywie cele środowiskowe. Jednak w  związku ze zmianami wprowadzonymi w ubiegłym roku rozliczenie za 2023 r. jest traktowane jako okres przejściowy. – Tegoroczny raport przedstawia wykorzystanie 50 proc. równowartości środków z aukcji uzyskanych do 5 czerwca, natomiast po tej dacie (od 5 czerwca 2023 r.) sprawozdanie z wykorzystania środków odzwierciedla 100 proc. uzyskanych dochodów (lub ich równowartości) – informuje nas Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ). Za 2024 r. oraz kolejne lata, zgodnie z nowelizacją zapisów dotyczących wydatkowania, raportowaniu będzie podlegać 100 proc. wpływów z aukcji. To utrudni swobodne wydatkowanie tych środków.

Czytaj więcej

Prąd z OZE w domach. Rośnie liczba ofert

Miliardy z EU ETS

Jak wynika z danych, do których dotarł „Parkiet”, a które przesłano Brukseli dopiero na początku października 2023 r., z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 osiągnięto łączny dochód w wysokości 24,4 mld zł. Z tej kwoty 18,3 mld zł wpłynęło do budżetu państwa, 6,1 mld zł zasiliło Fundusz Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji (rekompensaty dla branży energochłonnej za wysokie ceny energii i gazu), po 8 mln zł trafiło na funkcjonowanie Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami oraz do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To mniej szczegółowe rozliczenie, które nie budzi kontrowersji. Rekompensaty rzędu 6 mld zł mają zapobiegać ucieczce przemysłu ze swoją produkcją poza UE. Komisja Europejska także wskazuje, że taki sposób wydatkowania tych środków jest możliwy jako łagodzenie procesu transformacji.

Kluczowe rozliczenie dotyczy jednak największej kwoty 18,3 mld zł, która trafiła do budżetu. W rozliczeniu za 2022 r., które poprzedni rząd składał w 2023 r., najwięcej kontrowersji budziło przekazanie po ok. 9 mld zł do Funduszu Covid, który służył łataniu dziur w budżecie, oraz na mrożenie cen energii. W tegorocznym rozliczeniu nie ma już takich kontrowersji. Jak wynika ze szczegółowego rozliczenia, najwięcej, blisko 6,5 mld zł, trafiło na rekompensaty dla niektórych odbiorców paliw gazowych, 3,9 mld zł zostało rozliczone jako środki na program termomodernizacji „Czyste powietrze”, 3,2 mld zł na wsparcie wytwarzania energii OZE, odpowiadające wartości rynkowej zielonych certyfikatów umorzonych w 2022 r. Z kolei blisko 2 mld zł przeznaczono na dofinansowanie kolejowych pasażerskich przewozów międzywojewódzkich i międzynarodowych w formie dotacji z budżetu państwa.

Nadal jednak nie ma osobnego Funduszu Transformacyjnego dla polskiej energetyki. Pierwotnie zakładano, że 40 proc. przychodów ze sprzedaży EU ETS miałoby trafić do tego funduszu, z którego mogłyby korzystać np. spółki energetyczne na budowę nowych nisko- i zeroemisyjnych źródeł energii, ograniczając w ten sposobi emisję i konieczność zakupu przez siebie tych uprawnień. Prace nad nim jednak stoją już trzy lata. Problemem obecnego rządu jest wielkość środków, które trafiałyby do funduszu, a nie do budżetu i dyspozycji ministra finansów. – Rozmowy z ministrem Andrzejem Domańskim trwają. Potrzeby budżetu są duże i dlatego też rozmowy nie są łatwe, dotyczą tego, ile pieniędzy może trafić do tego specjalnego Funduszu, a ile do budżetu – mówiła minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Problem na przyszły rok

Tegoroczne przychody do budżetu ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 mają wynieść 22,8 mld zł. Dochody z aukcji uprawnień do emisji zależą jednak od ceny uprawnienia do emisji na rynku oraz od bieżącego kursu euro do złotego. – Aktualne ceny uprawnień do emisji są niższe od przyjętych do kalkulacji dochodów budżetowych na ten rok. W prognozach przewidywana cena uprawnień wynosiła ok. 80/90 euro, w rzeczywistości ich aktualna cena oscyluje pomiędzy 60 a 70 euro – wyjaśnia MKiŚ, wskazując, że tych środków może być mniej. Potwierdził to także minister Andrzej Domański, który w ubiegłym tygodniu na kongresie EFNI przyznał, że, że ceny uprawnień do emisji CO2 są na niższym poziomie, niż zakładano, co oznacza ubytki prawie 8 mld zł względem planu. Obecnie nie ma też przestrzeni, aby ta cena rosła, ale kolejnych latach już ta przestrzeń jest. – W perspektywie najbliższych kilku lat można oczekiwać wzrostu tych cen w wyniku oczekiwanej poprawy wskaźników ekonomicznych w UE oraz przyszłych czynników popytowo-podażowych – mówi Robert Jeszke, kierownik zespołu strategii i analiz Kra­jowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami oraz Centrum Analiz Kli­matyczno-Energetycznych przy Instytucie Ochrony Środowiska.

Energetyka
Wiceminister klimatu i środowiska: Do końca roku finał prac nad ustawą wiatrakową
Energetyka
Polenergia dostarczy zielony prąd firmie Strabag
Energetyka
Projekt jądrowy bez sternika. Kluczowa postać odchodzi z rządu
Energetyka
Sternik polskiego atomu odejdzie z rządu? Zaszkodzić miała współpraca z Orlenem
Energetyka
Spółki zapowiadają spokojny sezon grzewczy. W tle nadchodzące zmiany
Energetyka
Kolejne mrożenie cen energii elektrycznej?