Wczorajszy odczyt był najniższy od początku 2021 roku. Z kolei indeks CB pokazał spadek z 114 pkt do 106 pkt, przy oczekiwaniach zakładających wzrost do 116 pkt.
Kluczowe dla dalszego kierunku, w którym terminie wydają się dzisiejsze dane ze Stanów Zjednoczonych. O godzinie 14:15 opublikowany zostanie raport ADP, który będzie wskazówką przed piątkowym, rządowym raportem z rynku pracy w USA. Z kolei o 14:30 opublikowany zostanie raport o PKB za drugi kwartał. W przypadku raportu ADP oczekuje się znacznie gorszego odczytu (195 tys. wobec 324 tys.poprzednio). Jeśli chodzi o kolejne dni, należy przypomnieć, że w piątek poznamy dane z rynku pracy w USA, a jutro dane o wydatkach Amerykanów oraz o wskaźnik PCE core, który jest ulubioną miarą inflacji Rezerwy Federalnej. Jedno jest pewne, na ten moment kluczową rolę w kształtowaniu nastrojów gra Fed, a kolejne słabe dane mogą przemawiać za utrzymaniem stóp na dotychczasowym poziomie. Gdyby jednak kolejne odczyty okazały się lepsze, niewykluczone, że scenariusz zakładający podwyżkę o 25 pb we wrześniu wróci na tapet. Na ten moment rozgrywany jest scenariusz-złe dane to dobre dane.
Dziś o poranku nastroje są odwrotne w stosunku do tych wczorajszych. Dolar amerykański nieznacznie się umacnia wobec głównych walut (choć poranne zyski w ujęciu do euro i gbp zostały już wymazane), a indeksy giełdowe oddają wzrosty. Notowania głównej pary walutowej zdołały przekroczyć wczoraj opór przy 1,0830, co stało się po publikacji wspomnianych we wstępie danych z USA. Jeżeli ruch w górę będzie kontynuowany, niewykluczony jest atak na opór przy 1,0910, który wynika ze średniej EMA100 z interwału D1. Przebicie się powyżej tej średniej może zmienić układ sił na wykresie. Wtedy też większe wzrosty na EURSUD były możliwe. Niemniej w przypadku pojawienia się sprzedających w rejonach wspomnianego 1,0910, niewykluczone jest wznowienie spadków, które mogą przyspieszyć po złamaniu się z powrotem poniżej 1,0830. Kluczowym wsparciem w długim terminie pozostaje z kolei poziom 1,0750.
Patrząc na złotego, wczoraj umocnił się on, co miało związek z ruchem wzrostowym na parze EURUSD. Dziś poranku nie widać jednak większej zmienności, a PLN nieznacznie traci. Patrząc na parę walutową USDPLN, kluczowy okazuje się opór przy 4,15, którym wspominaliśmy wielokrotnie w naszych komentarzach. Wydaje się, że dopóki cena nie zdoła go przekroczyć, możliwe jest wznowienie ruchu spadkowego z celem na okolice 4 zł. EURPLN konsoliduje z kolei tuż pod strefę oporu rozciągającą się w rejonach 4,48 zł. W środę po godzinie 11:00 za dolara zapłacimy 4,1080 zł, za euro 4,4711 zł, za franka 4,6730 zł, a za funta 5,20 zł.
Łukasz Stefanik