W przypadku S&P 500 zwyżka była blisko połowę niższa, ale indeks wrócił powyżej 4000 pkt. Dziś o poranku popyt na ryzyko osłabł nieco, a notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy korygują się nieznacznie. Oczekiwania, co do skali zacieśniania monetarnego w USA cofnęły się, co może sprzyjać kontynuacji wzrostów. Warunkiem koniecznym do tego pozostają publikacje raportów kwartalnych, ze szczególnym uwzględnieniem spółek technologicznych. Dziś poznamy rezultat działalności Microsoftu, jutro Tesli, a w czwartek Intela.

Sytuacji nie zmieniły publikowane dziś wstępne dane PMI obrazujące koniunkturę gospodarczą na początku 2023 roku w strefie euro. Wskaźnik liczony dla przemysłu wszystkich krajów Eurolandu wzrósł mocniej od prognoz i wyniósł 48.8 pkt. wobec 47.8 pkt. w grudniu i mediany oczekiwań rynkowych na poziomie 48.6 pkt. Poprawa w usługach była jeszcze silniejsza, bo indeks wzrósł powyżej granicznej wartości 50 pkt. i wyniósł dokładnie 50.7 pkt. wobec 49.8 pkt. i prognozowanych 50.2 pkt. Choć skala poprawy pozostaje kosmetyczna, to jednak dane te wpisują się w scenariusz miękkiego lądowania gospodarki strefy euro bądź płytkiej recesji, co powinno wzmagać popyt na ryzyko.

Cofa się także eurodolar, a kurs EURUSD spada poniżej 1.09. Zmienność w gronie G10 nie jest jednak duża. Skoro dzisiejsze dane nie zdynamizowały sytuacji rynkowej, przyjdzie na to zapewne poczekać do czwartku na odczyt PKB z USA. W przypadku złotego także wieje nudą. Euro kosztuje 4.70, a dolar 4.33.

Na rynku surowcowym złoto wyszło na nowe ekstrema powyżej 1930 USD za uncję wspierane oczekiwaniami na złagodzenie retoryki ze strony Fed, a ropa stabilizuje się powyżej 81 USD za baryłkę. Tu kluczowe dla kontynuacji odbicia są perspektywy popytu. Dziś w kalendarium należy jeszcze zwrócić uwagę dane PMI z USA publikowane zaraz po otwarciu sesji na Wall Street.