Dzisiaj rozpoczyna się maraton kluczowych informacji z USA - po południu poznamy dane o inflacji producenckiej PPI, oraz nastrojach konsumenckich Uniwersytetu Michigan, we wtorek odczyt CPI, a w środę kluczowe doniesienia po posiedzeniu FED. Dzisiaj agencje cytują wypowiedź Janet Yellen, która pełni funkcję Sekretarza Skarbu. Jej zdaniem kurs dolara jest adekwatny do sytuacji makro. Yellen nie odniosła się do tego, czy szczyt USD może być już za nami. Jej zdaniem amerykańska gospodarka być może uniknie recesji, a inflacja powinna się obniżać. Teoretycznie nie ma w tym nic, co mogłoby zainspirować rynki.
W nocy poznaliśmy dane nt. inflacji w Chinach, a nad ranem z Norwegii. Listopadowe odczyty wypadły poniżej prognoz, co zdaje się potwierdzać, że globalna presja inflacyjna zaczyna wygasać. Teoretycznie to dobra informacja, ale czy banki centralne mogą powiedzieć sobie, że "wiele zostało już zrobione", czy też dalej twierdzić, że "wciąż wiele (pracy) jest przed nami"?
Dzisiaj kluczowe będą wspomniane dane makro z USA. Oczekiwania rynku zakładają wyraźniejsze wyhamowanie PPI w listopadzie - odpowiednio do 7,2 proc. r/r i 5,9 proc. r/r dla odczytu bazowego. Jeżeli odczyty będą wyższe, to reakcja może być nerwowa - mocniejszy dolar, słabsze giełdy i fala risk-off w obawie o to, że FED nie będzie w środę "wystarczająco gołębi".
EURUSD - czy utrzymamy się ponad 1,0540?
Na fali wczorajszego podbicia na giełdach, dolar wczoraj nieco stracił na szerokim rynku, co pozwoliło na wybicie na EURUSD ponad opór przy 1,0540. Dzisiejsze maksimum to 1,0588, zaledwie 6 pipsów poniżej szczytu z poniedziałku przy 1,0594. Czy uda się wyjść na nowe szczyty? Kluczowe dane dzisiaj to inflacja PPI z USA o godz. 14;30, która zapoczątkuje cały "maraton", jaki zakończy posiedzenie FED w najbliższą środę.