– Każdy z sześciu działających w firmie związków poparł postulat płacowy, w którym domagamy się 15-procentowego wzrostu płac z wyrównaniem od 1 czerwca tego roku – informuje Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego, jednej z największych organizacji w Zakładach Azotowych Puławy. Do tej pory spór w puławskiej firmie popierały trzy z sześciu działających w niej związków, w tym także NSZZ „Solidarność" i Społeczny Związek Zawodowy Pracowników.
Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Zakładów Azotowych Puławy, pytany o stanowisko zarządu mówi: – Zarząd już skorygował swoją ofertę. Zaoferował 6 procent podwyżki w formie dodatku z wyrównaniem od 1 lipca, choć wcześniej mowa była o 4 procentach – uściśla. Podwyżki kosztowałyby spółkę około 30 mln zł, jeśli przeszedłby postulat związkowców, lub 11,4 mln zł, jeżeli realizowano by propozycję zarządu.
Spór zbiorowy w Zakładach Azotowych Puławy trwa od połowy sierpnia. Jak dowiedział się „Parkiet", do jutra związki wstrzymują się z referendum strajkowym i zwróceniem się do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie ankiety dotyczącej mobbingu. – Czekamy na wynik posiedzenia zarządu, bo nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zarząd będzie chciał dojść do porozumienia – mówi Sławomir Wręga.
Związkowcy chcą także zwiększenia bezpieczeństwa pracy oraz zaniechania, ich zdaniem, bezprawnego nękania i zastraszania pracowników spółki, spowodowanego przede wszystkim ciągłymi zmianami struktury organizacyjnej.