Nawet o 4,6 proc., do 149,3 zł, drożały w czwartek akcje KGHM po tym, jak rząd zapowiedział czasowe obniżenie podatku od wydobycia rud miedzi i srebra. Od 1 stycznia do końca listopada parametry skomplikowanej formuły wyliczania podatku mają być złagodzone. Rząd oszacował, że przy dzisiejszych notowaniach miedzi (9,8 tys. USD za tonę) oznacza to mniejsze wpływy do budżetu o około 730 mln zł.
W ciągu trzech kwartałów 2021 r. KGHM zapłacił do budżetu 2,54 mld zł tego podatku. „Obowiązujący wymiar podatku, przy aktualnych cenach miedzi na rynkach światowych, ogranicza możliwości rozwojowe podatników i zdolność do konkurowania na globalnym rynku metali" – napisano w komentarzu do wniesionej do laski marszałkowskiej rządowej autopoprawki ustawy.
Oszczędności przydadzą się KGHM, bo ten rok to jednak nie tylko ulgi, ale i obciążenia. Na skutek dorocznych negocjacji z organizacjami związkowymi ustalono, że tzw. stawki osobistego zaszeregowania (podstawowy składnik, od którego liczone są dodatki i premie) w koncernie pójdą w górę o 10 proc. (związkowcy chcieli minimum 11 proc.).
Ponadto przynajmniej 15 proc. zatrudnionych ma zostać przeszeregowanych – czyli awansować na wyższe stawki – w tym 10 proc. do kwietnia (zgodne z postulatami związków). Po podwyżkach najniższa stawka wyniesie 2616 zł, a najwyższa (trzydziesta czwarta) 8383 zł. Zatrudniający 18,5 tys. osób lubiński koncern podał, że w 2021 r. średnie wynagrodzenie wyniosło 13,5 tys. zł brutto (z nagrodą z zysku).