Na brak emocji rynkowych w październiku zdecydowanie nie można było narzekać. Na globalnym rynku straszyła perspektywa eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, ale także rosnące rentowności obligacji skarbowych, które przyczyniły się do odwrotu od ryzykownych aktywów. W przypadku dziesięcioletnich papierów w Stanach Zjednoczonych przebity został nawet na chwilę poziom 5 proc. Po złamaniu tej bariery rozpoczęła się jednak korekta, która dała nieco wytchnienia rynkom. Hitem z kolei okazał się być polski rynek akcji, a także złoty. Wszystko to oczywiście efekt powyborczej euforii nad Wisłą. Części ekspertów typujących skład portfeli foreksowych udało się zresztą załapać na ten ruch i ich październikowe typy przyniosły okazałe stopy zwrotu.
Listopad też zaczął się od mocnego akcentu, czyli od posiedzenia Fedu i decyzji o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie (w drodze wyjątku typujący dostali dodatkowy czas na uwzględnienie w swoich typach tego wydarzenia). Jak skonstruować portfel na to otoczenie?
Dolar w odwrocie
Decyzja i wydźwięk po listopadowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej zdaniem większości ekspertów miała gołębi charakter. To zdaniem typujących może ciążyć dolarowi. Marek Rogalski liczy, że ten będzie osłabiał się w relacji do jena.
– Odwracanie się trendu na rentownościach amerykańskich obligacji po „gołębim” przekazie Fed może dać argumenty za zmianą trendu na tej parze na spadkowy – mówi Rogalski. Słabość dolara obstawia także Bartosz Sawicki z firmy Cinkciarz.pl. Aby na tym skorzystać, na listopad zestawił on tę walutę z dolarem australijskim.
– Ryzykowne waluty powinny poczuć ulgę związaną z rosnącym przekonaniem, że Fed więcej stóp procentowych już nie podniesie. Ostatnie, wysokie odczyty inflacji i sprzedaży detalicznej powinny sprzyjać odbiciu australijskiej waluty, podobnie jak stopniowa poprawa koniunktury w Chinach – uważa Sawicki. W jeszcze bardziej egzotyczny kierunek poszedł z kolei Kamil Cisowski z DI Xelion. Jego zdaniem dolar powinien tracić względem chilijskiego peso.