Kontynuując rozpoczęty w połowie listopada rajd, WIG20 zyskał wczoraj aż 1,9 proc. i z impetem przebił linię średnioterminowego trendu spadkowego, biegnącą po kluczowych szczytach z minionych kilku miesięcy. Długa biała świeca znalazła swój koniec na poziomie 2310 pkt. Powyżej 2300 pkt indeks znalazł się po raz pierwszy od około miesiąca, a teraz zdaniem analityków może walczyć o poziom 2400 pkt. Czy św. Mikołaj w tym pomoże?
Wczoraj do umocnienia indeksu walnie przyczynił się zarówno aż 7-proc. wzrost wyceny akcji CD Projektu (efekt m.in. wycofania roszczeń przeciwko spółce w USA, a także nowej rekomendacji), zdecydowana poprawa notowań banków (pomagała jastrzębia retoryka szefa NBP), 3,3-proc. wzrost ceny akcji Dino, jak i ponad 2-proc. odbicie zdołowanych w ostatnich dniach akcji PGE. Wśród średnich i małych firm popyt na akcje był dużo mniejszy. mWIG40 i sWIG80 zyskały 0,4 proc. i 0,3 proc.
Na innych rynkach europejskich przeważały wczoraj zwyżki, choć nie były tak imponujące jak u nas. Kolejny rekord pobił niemiecki DAX, rosnąc tym razem o 0,6 proc., do 20 358 pkt. W Paryżu i w Londynie indeksy zyskały odpowiednio 0,4 proc. i 0,2 proc.
Odpoczynek po serii rekordów zrobiły sobie indeksy amerykańskie. S&P 500 stracił 0,2 proc., Dow Jones 0,6 proc., a Nasdaq Composite zamknął sesję na zero. Jedynie pierwszy z indeksów wyznaczył w trakcie sesji rekord w ujęciu intraday. Inwestorzy szykowali się już na dane, jakie ukażą się dziś o 14.30 naszego czasu w USA, przed początkiem sesji nowojorskiej. Będą to comiesięczne dane z rynku pracy – ekonomiści oczekują, że wykażą wzrost o około 220 tys. etatów poza rolnictwem w porównaniu ze spadkiem o 28 tys. w poprzednio. Dane te są jednymi z kluczowych dla Fedu, który zbierze się na posiedzeniu za niecałe dwa tygodnie.
Sesja w Azji miała mieszany obraz. Straty notowały m.in. Kospi i Nikkei 225, ale o około 1,5 proc. wzrósł indeks Hang Seng w Hongkongu. Przed sesją kontrakty futures na indeksy zachodnie minimalnie spadały, ale i tak nie ma to większego znaczenia, ponieważ wynik sesji rozstrzygnie się dopiero po danych z USA.