Indeks 20 największych polskich spółek po słabej piątkowej sesji (-2,3 proc.) znalazł się na poziomie 2318 pkt, najniższym od niemal miesiąca, a jego tegoroczna stopa zwrotu znów stała się ujemna (-1,1 proc.). Stosunkowo najlepiej w czasie korekty radzą sobie na razie małe spółki – sWIG80 stracił w zeszłym tygodniu niecałe 1,5 proc. Z kolei mWIG40 zaliczył spadek o 3,9 proc.
Słaby finisz zaliczyły w piątek wszystkie główne światowe parkiety, a przyczyniła się do tego publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Wzrost zatrudnienia okazał się tam bowiem wyraźnie słabszy, niż oczekiwali ekonomiści. Piątkowa sesja na giełdach w Londynie, Frankfurcie i Paryżu kończyła się zniżkami między 0,7 proc. a 1,5 proc., natomiast w skali całego tygodnia rynki te zaliczyły przecenę od 2,3 proc. do 3,7 proc.
Jeszcze większa wyprzedaż dotknęła rynki amerykańskie. S&P 500 stracił w piątek 1,7 proc., a przez cały tydzień aż 4,2 proc. Nasdaq Composite spadł w piątek o blisko 2,6 proc., w całym tygodniu zaś o 5,8 proc., najwięcej od 2022 r.
Nowy tydzień rozpoczął się od stosunkowo niewielkiej przewagi podaży na rynkach azjatyckich. Kontrakty na indeksy w Europie i USA od rana świeciły jednak na zielono, co może zapowiadać próbę odreagowania słabego tygodnia. Kalendarium dziś świeci pustkami, a ważne sygnały dla rynków mogą pojawiać się od jutra – przed nami bowiem debata kandydatów na prezydenta w USA, w środę odczyt inflacji w USA, w czwartek decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych.
Słaby finisz złego tygodnia
Kamil Cisowski, DI Xelion