Tak wynika z danych portalu Artinfo, do których dotarła „Rzeczpospolita”. W pierwszym półroczu ubiegłego roku zanotowano ok. 268,4 mln zł obrotów na aukcjach wobec 191,9 mln zł w ciągu pierwszych sześciu miesięcy bieżącego roku.
W ocenianym czasie zaoferowano o 16,5 proc. mniej obiektów na aukcjach. Liczba wylicytowanych obiektów była niższa o 18,3 proc. W pierwszym półroczu tego roku odbyło się 281 aukcji, gdy rok wcześniej zorganizowano 324 aukcje.
Posucha na rynku
Nie ma czym handlować. Brakuje drogich obiektów, na które zawsze są chętni. Portal Artinfo.pl przygotował listę dziesięciu największych transakcji w pierwszym półroczu. Odnotowano właściwie tylko jedną spektakularną sprzedaż. Desa Unicum sprzedała za 4,3 mln zł wybitny obraz Józefa Chełmońskiego „Wieczór letni”, który kupiło Muzeum Narodowe w Poznaniu. Poza tym na liście największych transakcji są np. trzy sprzedaże obrazów Wojciecha Fangora w typowych cenach ok. 2–2,5 mln zł.
Czy obroty radykalnie wzrosną w drugim półroczu tego roku? Obroty w całym 2022 roku wyniosły ok. 590 mln zł. Prawdą jest, że druga połowa roku zwykle jest zdecydowanie lepsza od pierwszej. Trudno jednak oczekiwać, że teraz nastąpi gwałtowny wysyp wielu bardzo drogich obiektów i obroty w tym roku dorównają ubiegłorocznym. Właściciele wyjątkowo drogich obrazów nie muszą się wyprzedawać.
Nadrobić będzie ciężko
Mało prawdopodobne, że w drugiej połowie tego roku dojdzie do takich aukcji jak w październiku 2022 roku. Na pięciu aukcjach sprzedano wtedy blisko 200 dzieł z kolekcji Grażyny Kulczyk. Obrót wyniósł ok. 37,4 mln zł. Zanotowano 14 rekordów cenowych, najdrożej sprzedano prace kilkunastu artystów. Takie handlowe wydarzenie na pewno się nie powtórzy w drugiej połowie bieżącego roku.