Przewidywania gigantów na 2015 rok

Sprawdzamy, czego w perspektywie najbliższych 12 miesięcy spodziewają się giganci branży finansowej.

Aktualizacja: 07.02.2017 01:36 Publikacja: 02.01.2015 06:59

Przewidywania gigantów na 2015 rok

Foto: Bloomberg

Przełom roku sprzyja planowaniu przyszłości. Inwestorzy zastanawiają się, co przyniesie 2015 r. na rynkach finansowych. Jakie kroki podejmą banki centralne? Co dalej z hossą na Wall Street? Co ze złotem i ropą naftową? Zachęcamy do zapoznania się z wybranymi prognozami czołowych banków, agencji ratingowych oraz globalnych funduszy inwestycyjnych.

Do pięciu razy sztuka?

12 miesięcy temu ekonomiści ankietowani przez Bloomberga przewidywali, że w 2014 r. światowy PKB wzrośnie o 3,5 proc., ale później ścięli swoje założenia o 0,3 pkt proc., do 3,2 proc. Wypada przypomnieć, że prognozy korygowano w dół także w latach 2011, 2012 oraz 2013. Rodzi się więc pytanie: czy zbyt optymistyczne oczekiwania staną się regułą? Niekoniecznie. Według Bloomberga po raz pierwszy od pięciu lat jest szansa, że w trakcie 2015 r. prognozy pójdą w górę, a nie w dół. Z najnowszej ankiety wynika, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy globalny PKB wrośnie o 3,5 proc. r./r. Motorem napędowym wzrostu będą Stany Zjednoczone. Amerykanie rozbudzili apetyty najnowszym odczytem. W III kwartale PKB wzrósł o 5 proc. r./r. – tak wysokiego tempa nie notowano od 11 lat. Jeszcze przed upublicznieniem tej informacji agencja ratingowa Standard & Poors podniosła prognozy wzrostu gospodarczego w USA z 3 do 3,1 proc. Jednym z głównych motorów spodziewanego wzrostu są niskie ceny paliw, dzięki czemu w kieszeniach Amerykanów pozostaje więcej pieniędzy na wydatki konsumpcyjne. Czy skorzystają na tym inwestorzy lokujący kapitał na Wall Street?

Akcje nadal w cenie

Analitycy są zgodni, że hossa w USA nie powiedziała ostatniego słowa. Z prognoz zebranych przez Bloomberga wynika, że do końca 2015 r. indeks S&P500 wzrośnie o 5,5 proc., do 2200 pkt (mediana z prognoz). Co ciekawe, żaden spośród 18 strategów nie spodziewa się odwrócenia trendu ze wzrostowego na spadkowy – tak powszechna zgoda może budzić pewien niepokój. Największy optymista, czyli Tony Dwyer, analityk Canaccord, uważa, że rajd S&P500 zakończy się w okolicach 2340 pkt. Najwięksi pesymiści, czyli David Kostin z Goldman Sachs oraz Jonathan Glionna z Barclays, spodziewają się wzrostu S&P500 do 2100 pkt.

Analitycy w ciepłych słowach odnoszą się do zachodnioeuropejskich akcji. Wynika to w głównej mierze z oczekiwań dotyczących uruchomienia programu luzowania ilościowego przez Europejski Bank Centralny. Goldman Sachs prognozuje, że paneuropejski indeks STOXX600, skupiający spółki z 18 krajów, wzrośnie o 7 proc. do 365 pkt. Mediana z zebranych prognoz wynosi 375 pkt (+10 proc.).

Optymizmem napawa również grudniowy sondaż BofA Merrill Lynch przeprowadzony wśród 150 zarządzających, którzy mają pod swoją opieką aktywa rzędu 450 mld dolarów. Badanie pokazało, że zarządzający mają coraz większy apetyt na akcje ze strefy euro. Aż 26 proc. zarządzających w 2015 r. zamierza przeważać akcje, podczas gdy w listopadzie takie działania deklarowało tylko 8 proc. badanych.

Niepewność na emerging markets

W 2015 r. przykrą niespodziankę mogą sprawić Chiny. Gros ekspertów spodziewa się, że tamtejsza gospodarka będzie zachowywała się gorzej od obecnie przyjętego konsensusu, co jeszcze nie jest uwzględnione w cenach aktywów. Jednak Mark Mobius, który zarządza aktywami rzędu 40 mld dolarów, nie podziela tego podejścia. Legendarny zarządzający deklaruje, że ma zamiar zwiększać zaangażowanie w chińskie akcje. Jednocześnie Goldman Sachs prognozuje, że chiński wzrost spowolni w kolejnych latach do 6–7 proc. Goldman uważa, że szukając okazji na rynkach wschodzących, warto postawić na kraje, które podjęły działania mające na celu wyrównanie nierównowagi makroekonomicznej, oraz na te, które importują ropę. Pod tym względem najlepiej prezentują się Indie, Tajlandia i Chile.

Powszechnie znienawidzona klasa aktywów to rosyjskie akcje. Być może skrajna niechęć to okazja do kontrariańskich zakupów. Główne zaleta Rosji to niskie wyceny. Bloomberg podaje, że aktualny mnożnik C/Z indeksu RTS wynosi 11,8. Ten sam wskaźnik uwzględniający prognozowane zyski spółek wynosi 10,5. Zgodnie z modelem Shiller P/E (autorstwa noblisty Roberta Shillera) indeks RTS jest wyceniany z mnożnikiem równym 5,2. Bez wątpienia rosyjskie akcje są więc tanie. Niestety, inwestując w Rosji, nie sposób oszacować ryzyka, jakim jest przyszła polityka Kremla.

Dolar pozostanie silny

Rynek jest wyjątkowo zgodny co do perspektyw głównej waluty rezerwowej świata. – Wchodząc w 2015 r., podtrzymujemy bycze nastawienie do dolara – deklaruje Steven Saywell, strateg londyńskiego oddziału BNP Paribas. Takie stanowisko to norma. Od dawna panuje powszechna zgoda, że dolar utrzyma, a nawet powiększy swoje zdobycze. Według Goldman Sachs do końca 2015 r. kurs EUR/USD spadnie do 1,15, a kurs USD/JPY sięgnie 130 – oznaczałoby to umocnienie zielonego odpowiednio o 6 oraz 8,5 proc. Amerykańską walutę dalej wspierać będzie perspektywa rozjechania się kierunków polityki pieniężnej głównych banków centralnych. Problem związany z ankietami jest taki, że powszechna zgoda analityków w danej kwestii powinna zapalić lampkę ostrzegawczą – być może lepiej przyjąć postawę kontrariańską i zagrać na osłabienie zielonego.

Złoto podzieliło analityków

Losy amerykańskiej waluty są nierozerwalnie połączone z ceną złota. Notowania kruszcu znajdują się nieustannie pod presją wynikającą z siły dolara. Dopóki amerykańska waluta pozostanie relatywnie silna, trudno się podziewać odbicia cen metalu. Wypada jednak zaznaczyć, że w 2014 r. złoto denominowane w dolarze straciło 1 proc., ale cena wyrażona w euro wzrosła o 12 proc., w jenie o 13 proc., a w złotych o 16 proc. Co dalej? Losy złota uzależnione są przede wszystkim od działań inwestorów zaangażowanych w fundusze typu ETF, bo – jak wynika ze statystyk Światowej Rady Złota – to właśnie podaż z tego źródła dyktuje warunki. Warto przy tym zwrócić uwagę, że ETF to właściwie jedyne źródło podaży działające na zasadzie owczego pędu. Spadek ceny złota wywołuje dalsze umorzenia i konieczność sprzedaży złota przez fundusze. Takiej cechy nie mają jednak pozostałe źródła popytu (produkcja biżuterii, banki centralne, przemysł). Statystyki są alarmujące. W 2014 r. ze „złotych ETF-ów" odpłynęło ok. 8 mld dolarów, a zaangażowanie inwestorów w fundusze jest najniższe od 2009 r. Czego się spodziewają analitycy? Zdania są bardzo podzielone. Z ankiety Bloomberga wynika, że na koniec I kwartału 2015 r. za uncję złota zapłacimy 1175 dolarów (mediana). W grudniu 2015 r. cena ma wynieść 1180 dolarów (mediana). Goldman Sachs prognozuje, że na koniec 2015 r. cena spadnie do 1150 dolarów, Societe Generale oczekuje tąpnięcia do 950 dolarów, a ABN Amro widzi spadek do 925 dolarów. Jednocześnie jednak można znaleźć prognozy sięgające aż 1400 czy nawet 1500 dolarów za uncję. Spekulanci mają więc twardy orzech do zgryzienia, ale nie składają broni. Oczekiwania dotyczące łagodzenia polityki pieniężnej przez EBC, BoJ oraz Ludowy Bank Chin podsycają wizję pojawienia się inflacji, co można interpretować jako byczy sygnał dla kruszcu.

Niepewne losy ropy

Sporą niewiadomą są również perspektywy ropy naftowej. W 2014 r. notowania czarnego złota spadły o ponad 40 proc. Inwestorzy zakładający odbicie cen w 2015 r. mogą się przeliczyć – ostrzega Bloomberg. Bykom nie będzie sprzyjać sytuacja fundamentalna. W grudniu Międzynarodowa Agencja Energetyczna po raz czwarty w ciągu ostatnich pięciu miesięcy obniżyła prognozę popytu na ropę naftową na świecie. Drugi czynnik to wzrost wydobycia surowca w USA. Według Goldman Sachs w 2015 r. niskie ceny wspomogą konsumentów oraz napędzą ożywienie w krajach importujących ropę. W tarapaty mogą jednak popaść kraje uzależnione od jej eksportu. Z prognoz zebranych przez Bloomberga wynika, że notowania ropy uklepały już dno, ale pozostaną na niskich poziomach. – Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewa się bezwładnego spadku ceny ropy przez najbliższe kilka lat. Wręcz przeciwnie, ostatnio zauważam trend, który pokazuje, że coraz więcej strategów spodziewa się odbicia notowań w 2015 r. – mówi Stefan Schneider, ekonomista Deutsche Banku. W grudniu Morgan Stanley obniżył swoją prognozę kursu ropy w bazowym scenariuszu na 2015 rok z 98 do 70 USD, a na 2016 rok ze 102 do 88 USD. Jeśli w 2015 roku dojdzie do realizacji najgorszego scenariusza, cena ropy Brent może spaść do 43 USD w II kwartale – dodaje Morgan Stanley.

[email protected]

Prognozy na koniec 2015 r. dla S&P500. Mediana: 2200 pkt. Maksimum: 2340 pkt (Cannacord). Minimum: 2100 pkt (Barclays oraz Goldman Sachs).

Prognozy na koniec 2015 r. dla Nikkei225. Mediana: 18000 pkt. Maksimum: 19000 pkt (Ichiyoshi Asset). Minimum: 14000 pkt (Myojo Asset).

Prognozy na koniec 2015 r. dla złota. Mediana: 1180 (USD/uncja). Maksimum: 1500 (Incrementum Group). Minimum: 925 (ABN Amro Bank).

Prognozy na koniec 2015 r. dla Stoxx Europe 600. Mediana: 375 pkt. Maksimum: 400 pkt (Citigroup oraz Barclays). Minimum: 340 pkt (Baader Bank).

Prognozy na koniec 2015 r. dla pary EUR/ USD. Mediana: 1,18. Maksimum: 1,32 (Kshitij Consultancy Services). Minimum: 1,07 (Barclays).

Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg zalecają, by w 2015 r. w portfelu inwestycyjnym dominowały akcje (55,5 proc.) oraz obligacje (34 proc.).

Parkiet PLUS
Rząd nadrabia stracony czas na lądzie i na morzu
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Problem deponentów: co szybciej spadnie – inflacja czy stopy?
Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze