Przełom roku sprzyja planowaniu przyszłości. Inwestorzy zastanawiają się, co przyniesie 2015 r. na rynkach finansowych. Jakie kroki podejmą banki centralne? Co dalej z hossą na Wall Street? Co ze złotem i ropą naftową? Zachęcamy do zapoznania się z wybranymi prognozami czołowych banków, agencji ratingowych oraz globalnych funduszy inwestycyjnych.
Do pięciu razy sztuka?
12 miesięcy temu ekonomiści ankietowani przez Bloomberga przewidywali, że w 2014 r. światowy PKB wzrośnie o 3,5 proc., ale później ścięli swoje założenia o 0,3 pkt proc., do 3,2 proc. Wypada przypomnieć, że prognozy korygowano w dół także w latach 2011, 2012 oraz 2013. Rodzi się więc pytanie: czy zbyt optymistyczne oczekiwania staną się regułą? Niekoniecznie. Według Bloomberga po raz pierwszy od pięciu lat jest szansa, że w trakcie 2015 r. prognozy pójdą w górę, a nie w dół. Z najnowszej ankiety wynika, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy globalny PKB wrośnie o 3,5 proc. r./r. Motorem napędowym wzrostu będą Stany Zjednoczone. Amerykanie rozbudzili apetyty najnowszym odczytem. W III kwartale PKB wzrósł o 5 proc. r./r. – tak wysokiego tempa nie notowano od 11 lat. Jeszcze przed upublicznieniem tej informacji agencja ratingowa Standard & Poors podniosła prognozy wzrostu gospodarczego w USA z 3 do 3,1 proc. Jednym z głównych motorów spodziewanego wzrostu są niskie ceny paliw, dzięki czemu w kieszeniach Amerykanów pozostaje więcej pieniędzy na wydatki konsumpcyjne. Czy skorzystają na tym inwestorzy lokujący kapitał na Wall Street?
Akcje nadal w cenie
Analitycy są zgodni, że hossa w USA nie powiedziała ostatniego słowa. Z prognoz zebranych przez Bloomberga wynika, że do końca 2015 r. indeks S&P500 wzrośnie o 5,5 proc., do 2200 pkt (mediana z prognoz). Co ciekawe, żaden spośród 18 strategów nie spodziewa się odwrócenia trendu ze wzrostowego na spadkowy – tak powszechna zgoda może budzić pewien niepokój. Największy optymista, czyli Tony Dwyer, analityk Canaccord, uważa, że rajd S&P500 zakończy się w okolicach 2340 pkt. Najwięksi pesymiści, czyli David Kostin z Goldman Sachs oraz Jonathan Glionna z Barclays, spodziewają się wzrostu S&P500 do 2100 pkt.
Analitycy w ciepłych słowach odnoszą się do zachodnioeuropejskich akcji. Wynika to w głównej mierze z oczekiwań dotyczących uruchomienia programu luzowania ilościowego przez Europejski Bank Centralny. Goldman Sachs prognozuje, że paneuropejski indeks STOXX600, skupiający spółki z 18 krajów, wzrośnie o 7 proc. do 365 pkt. Mediana z zebranych prognoz wynosi 375 pkt (+10 proc.).
Optymizmem napawa również grudniowy sondaż BofA Merrill Lynch przeprowadzony wśród 150 zarządzających, którzy mają pod swoją opieką aktywa rzędu 450 mld dolarów. Badanie pokazało, że zarządzający mają coraz większy apetyt na akcje ze strefy euro. Aż 26 proc. zarządzających w 2015 r. zamierza przeważać akcje, podczas gdy w listopadzie takie działania deklarowało tylko 8 proc. badanych.