CMC Markets działa w Polsce od pięciu lat. Jak w tym czasie zmienił się rynek i wasza firma?
Rzeczywiście w Polsce obchodzimy piąte urodziny, chociaż globalnie działamy już ponad 30 lat. Przez to ostatnie pół dekady mieliśmy do czynienia z ewolucją rynku CFD. Przez wiele lat nie zauważaliśmy i nie docenialiśmy tego, jak bardzo nasz polski rynek był rozwinięty na tle innych krajów europejskich. Mam na myśli między innymi rozwój pod względem uczestników rynku, czyli wielu zagranicznych, renomowanych firm, które u nas były obecne, a także podmiotów związanych z sektorem bankowym, które zaangażowały się w tę działalność. Tego nie było prawie nigdzie na świecie. To też sprawiło, że lokalny regulator z większą uwagą przyglądał się temu, co dzieje się na rynku i szybciej był w stanie reagować. Oczywiście przez te pięć lat rynek się zmienił i, tak jak powiedziałem, była to raczej ewolucja, a nie rewolucja.
Na czym polegała ta ewolucja?
Przede wszystkim były to zmiany regulacyjne, związane zarówno z przepisami krajowymi, jak i zagranicznymi, w tym z europejskim nadzorem. Doszło też do ewolucji technologicznej, co wiązało się z naszym wejściem na polski rynek. Od początku daliśmy mocny impuls do działania, gdyż CMC Markets zawsze mocno stawiało na technologię i to buduje naszą przewagę konkurencyjną. Mocno rozwinęły się także same platformy transakcyjne dla klientów. Dodawane są coraz to nowe rozwiązania, funkcje, usprawnienia inwestycyjne. Zwiększyło się też tempo wykonywania zleceń. Te pięć lat zweryfikowało również pewne założenia biznesowe. Podmioty, które nie były ściśle skoncentrowane na działaniach w obszarze rynku CFD, zaczęły stopniowo tracić pozycję rynkową.