2020 r. był wyjątkowy. Co było kluczem do sukcesu, jeśli chodzi o inwestycje giełdowe?
Kluczem jak zwykle było odpowiednie pozycjonowanie sektorowe. Dawno nie było takich rozbieżności w zachowaniu subindeksów, które wahały się w ubiegłym roku od -30 proc. (WIG-banki) do +80 proc. (WIG-górnictwo). Oczywiście nie przewidzieliśmy pandemii i kryzysu gospodarczego, ale niektóre nasze założenia (jak WIG lepszy od WIG20 czy obniżki stóp procentowych) okazały się słuszne. Odpowiedni dobór spółek i branż pozwolił więc zarobić. W 2020 r. najbardziej stawialiśmy na sektor gier i IT, a niedoważaliśmy banki i energetykę, co w większości się sprawdziło. Zasługa w tym całego zespołu analityków, w którym przy okazji strategii rocznej próbujemy wybiec na rok do przodu i zidentyfikować potencjalne szanse i zagrożenia. Warto zaznaczyć, że w naszej ostatniej strategii aż 70 stron poświęcamy na zagadnienia branżowe przygotowywane przez poszczególnych analityków.
Jak wasi klienci, czyli TFI i OFE, podeszli do inwestycji?
Na początku pandemii z pewnością dominował strach, który był spotęgowany również przez przekaz płynący z zarządów spółek. Wszyscy byli w bardzo złych nastrojach i obawiali się o przyszłość. Dopiero wsparcie gospodarki oraz napływ na rynek kapitału od klientów detalicznych pozwoliły odzyskać wiarę i skupić się na szukaniu niedowartościowanych spółek. Nasza praca była w tym okresie wzmożona. Chcieliśmy jak najbardziej wspierać analitycznie naszych klientów, jednak scenariusze gospodarcze dynamicznie się zmieniały.
Jakie są założenia waszej strategii na 2021 r.? Największe rynkowe szanse już uciekły?
Ponownie kluczowa będzie odpowiednia selekcja. Zakładamy poprawę napływów do krajowych instytucji, dlatego zalecamy przeważenie małych i średnich spółek w relacji do WIG20. W przypadku WIG20 zakładamy głębszą korektę w I połowie roku w związku z krótkoterminowym pogorszeniem globalnego nastawienia do akcji, a następnie odrobienie strat w dalszej części roku. Z założeń gospodarczych nie wierzymy w tak silne odbicie światowego PKB i inflacji, spodziewamy się również silnego rynku chińskiego. Rzeczywiście, z listy 21 naszych „top picków" na rok 2021 już osiem z nich wzrosło o ponad 10 proc. od dnia wydania strategii, ale nie oznacza to, że wszystkie rynkowe szanse już uciekły.
Na jakie branże i sektory warto teraz stawiać?
Oczekujemy stopniowego powrotu do normalności, ale zakładamy odbicie gospodarki w kształcie litery K. Notowania nie wszystkich branż, które najbardziej ucierpiały, zasługują, według nas, na odrobienie strat i odwrotnie. Jesteśmy pozytywnie nastawieni co do energetyki, ale już podejście do banków mamy negatywne. Podobnie, pomimo zwyżek w poprzednim roku, dalej oczekujemy dobrego zachowania spółek wydobywczych (KGHM), ale spółki IT zalecamy już niedoważać. PRT
Pytania do... Piotra Łopaciuka
analityka BM PKO BP, który został wybrany najlepszym analitykiem (bez podziału na kategorie)
Rok 2020 był na rynkach szalony. Z perspektywy tak doświadczonego analityka jak pan, takie okresy są dodatkowym wyzwaniem czy jednak jest to przekleństwo?
Okresy dużych wahań cen i zmiany warunków fundamentalnych są dla mnie preferowanymi warunkami do pracy. Duże emocje generują duże odchylenia od wartości, którą oceniamy jako godziwą i pozwalają wynajdować okazje inwestycyjne lub wskazywać spółki wyraźnie przewartościowane. Poza tym jest po prostu zdecydowanie ciekawiej.
Czy 2020 r. zmienił jakoś pana podejście do analizowanych branż i spółek? Na co pan zwracał szczególną uwagę?
Zmiany w roku 2020 postrzegam jako gwałtowne umocnienie i przyśpieszenie (o kilka lat) trendów widocznych już od wielu lat – szczególnie w zakresie cyfryzacji gospodarki. Trzymam się bazowego scenariusza, że po rychłym końcu pandemii, życie prywatne i gospodarcze wróci do normy. Ciekawostką w 2020 roku było widoczne w eterze starcie wyznawców inwestycji w spółki typu „growth" z inwestorami preferującymi „value". Moim zdaniem ci pierwsi (w skrajnym wariancie) mają tendencję do pomijania wyceny jako kryterium inwestycyjnego, a druga grupa często ignoruje potencjalnie gwałtowną ujemną dynamikę rozwoju schyłkowych biznesów. Duża grupa inwestorów próbuje zgadywać, w którą stronę odwróci się „moda" na inwestowanie. Taki podział wydaje mi się sztuczny i stereotypowy. Regularnie trafiam na spółki z grupy „growth", które wydają się bardzo tanie (w rozumieniu wyceny) i z grupy „value", które są zdecydowanie za drogie (i odwrotnie). Z każdym rokiem doświadczenia coraz bardziej cenię rzetelną analizę fundamentalną a nadmierny „sentyment" inwestorów do określonych grup spółek postrzegam jako czynnik generujący odchylenia od normy.
Co może przynieść ten rok w branżach, które pan analizuje?
Sektor gier dynamicznie rośnie niezależnie od kondycji gospodarki. Najwięksi gracze na rynku budują usługi subskrypcyjne (a la Netflix) i ofertę streamingu gier w chmurze (do grania wystarcza ekran i dobre połączenie internetowe). Kontent jest ważny i było to widać po rekordowej liczbie akwizycji spółek gamingowych w 2020 r. (co może się utrzymać w kolejnym roku). Wydaje mi się, że średnio wyceny na rynku uwzględniają ten wzrost (szczególnie biorąc pod uwagę, że prawdziwy obraz rynku może być pozytywnie zawyżony przez pandemię i hasło „zostań w domu"), ale zdecydowanie można znaleźć spółki potencjalnie odchylone, w obie strony, od normy. Sektor przemysłowy w Polsce nawet pomimo pandemii okazał się wyjątkowo mocny w 2020 r. Decydujący był niski poziom wycen – co wskazywaliśmy rok temu. Dodatkowo gospodarka została zaburzona w momencie, w którym nie była jeszcze bardzo rozgrzana. W 2021 r. oczekuję odbicia popytu w spółkach przemysłowych, które nie korzystały ze „stay at home". Inflacja może negatywnie wpływać na marże, z drugiej strony korzystny kurs EUR/PLN powinien pomagać. Podsumowując – to raczej pozytywny obraz sektora. PRT
Metodologia rankingu
W tej edycji rankingu było 13 kategorii. Było to wierne odwzorowanie podziału z ubiegłego roku. Tradycyjnie w zestawieniach sektorowych zarządzający wybierali trójkę najlepszych analityków, przyznając im punkty od 1 do 3, gdzie 3 było najlepszą oceną. Od kilku edycji inne kryteria towarzyszą wyborowi najlepszego analityka bez podziału na sektory i najlepszego zespołu analitycznego. Stanowią one dwie oddzielne kategorie, którym też towarzyszą oddzielne głosowania. Tutaj przyznawano noty od 1 do 5, gdzie 5 było najlepszą oceną.