Rosną jednak nie tylko wpływy, ale i wydatki banków. W 2021 r. tego na pierwszy rzut oka nie było widać, bo wyjątkowo niska była składka na BFG, ale w 2022 r. będzie już wysoka i koszty działania będą wyraźnie rosły. – Ekonomiści Pekao prognozują na 2022 r. średnią inflację rzędu 6,4 proc. Presja inflacyjna bezdyskusyjnie będzie się przekładać na wzrost kosztów operacyjnych banków. Z pewnością widoczny będzie wzrost wynagrodzeń, gdyż niektóre banki stosują indeksację wynagrodzeń części pracowników wskaźnikiem inflacji. Dodatkowo ze strony lepiej opłacanych pracowników central banków pojawi się presja na rekompensatę przez pracodawców utraty dochodów tej grupy ze względu na zmiany podatkowe wprowadzane przez Polski Ład. Czynnikiem łagodzącym wzrost wynagrodzeń będzie kontynuacja transformacji cyfrowej i operacyjnej w sektorze i wiążąca się z tym restrukturyzacja sieci oddziałów. Oczekujemy, że koszty administracyjne też będą rosnąć, jednakże w niższym tempie niż koszty pracownicze – mówi Strączyński.
Joanna Filipkowska, dyrektor ds. relacji inwestorskich w mBanku, zapowiada, że w 2022 r. kredytodawcy będą się nadal mierzyć z presją na wzrost kosztów operacyjnych z powodu wysokiej inflacji oddziałującej na wydatki osobowe i rzeczowe. – Mocniej wzrosną koszty personelu jako konsekwencja presji płacowej następującej po okresie zacieśnienia z okresu pandemii. Banki będą zmuszone do podwyższania wynagrodzeń, szczególnie w obszarze IT, aby zatrzymać najlepszych specjalistów, o których konkurują z innymi branżami. Presję płacową nasili też Nowy Ład – mówi Filipkowska. Wtóruje jej Aranda. – Podobnie jak w innych branżach możemy się spodziewać presji płacowej, przede wszystkim w związku z inflacją, ale też dobrą sytuacją na rynku pracy. Nadal, choć w mniejszym stopniu niż koszty pracownicze, będą też rosły koszty związane z pracą nad digitalizacją i poprawą efektywności procesów – zaznacza wiceprezes BNP Paribas. Gdyby koszty działania sektora (bez amortyzacji) urosły w 2022 r. o 5 proc., co jest raczej optymistycznym założeniem, wydatki branży byłyby wyższe o 1,8 mld zł (w 2021 r. mogły wynieść prawie 35 mld zł).
Zanim banki podliczą rosnące zyski dzięki mocniejszemu wzrostowi przychodów niż kosztów (tzw. pozytywne nożyce operacyjne), muszą jeszcze uwzględnić koszty ryzyka kredytowego (salda odpisów). W 2021 r. wyraźnie one spadły, co stanowiło jeden z głównych powodów poprawy zysków wobec 2020 r. – Działania podejmowane przez sektor bankowy i rząd (np. wakacje kredytowe) w pandemii w 2020 r. wsparły płynnościowo kredytobiorców i istotnie ograniczyły ryzyko kredytowe. Obecnie nie dostrzegamy czynników, które miałyby odwrócić trend obserwowany w ostatnich miesiącach. Obserwując zmiany prognoz PKB na 2022 r., dostrzegamy lekką korektę w dół. Niemniej należy pamiętać, że to cały czas bardzo dobre wyniki. Jeżeli chodzi o aspekt wzrostu stóp procentowych i wpływ tego czynnika na ryzyko kredytowe, to należy pamiętać, że przy badaniu zdolności kredytowej klienta zawsze zakładany jest bufor na wzrost stóp. Dodatkowo w kontekście klienta detalicznego, poza wzrostem rynkowych stóp, mamy też do czynienia z bardzo dobrą sytuacją na rynku pracy: wyraźnym wzrostem wynagrodzeń i spadkiem bezrobocia. To czynniki, które wzajemnie się znoszą z punktu widzenia budżetu gospodarstw domowych i mogą w efekcie nie powodować istotnych zaburzeń poziomu ryzyka kredytowego – wyjaśnia Graczyk.
– W 2022 r. nastąpi dalsza normalizacja kosztów ryzyka i ich powrót do średniej sprzed pandemii. Pomimo istotnych obaw o jakość portfela wskaźniki NPL (udział kredytów zagrożonych w portfelu – red.) się nie pogorszyły. Zarówno klienci detaliczni, jak i korporacyjni powrócili do terminowego regulowania zobowiązań po zakończeniu moratoriów kredytowych. Banki mają zbudowane istotne bufory w zakresie rezerw na oczekiwane straty kredytowe, których do tej pory w dużej części nie rozwiązały. Niska stopa bezrobocia i malejący wpływ kolejnych fal pandemii na gospodarkę będą pozytywnie oddziaływać na poziom odpisów – dodaje ekspertka mBanku. PKO BP oczekuje normalizacji kosztu ryzyka kredytowego na poziomie, który bank przyjął w swojej długoterminowej strategii, czyli 60–75 pkt baz. (ostatnio w 2021 r. sięgały około 60 pkt baz.). – Biorąc pod uwagę wyjątkowo korzystny koszt ryzyka w 2021 r., może to oznaczać jego wzrost w 2022 r., ale zakładamy, że będzie mieścił się w zakresie określonym w strategii – mówi Drabikowski. Saldo odpisów sektora w 2021 r. mogło wynieść około 7 mld zł. To kwota bez rezerw na hipoteki frankowe – w tym zakresie w 2022 r. nadal można się spodziewać co najmniej kilku miliardów złotych kolejnych rezerw.
Akcja kredytowa pozostanie silna
Czy rosnące stopy procentowe wyhamują rozpędzoną sprzedaż kredytów? Szczególnie dobrze radzą sobie ostatnio hipoteki, nieźle kredyty gotówkowe, słabo nadal rozwija się akcja kredytowa firm. Pekao w silnym otoczeniu gospodarczym spodziewa się wyraźnego wzrostu akcji kredytowej sektora w 2022 r. – Oczekujemy przede wszystkim mocniejszego odbicia kredytów dla przedsiębiorstw ze względu na oczekiwany start programów inwestycyjnych związanych z transformacją energetyczną gospodarki i napływem środków z UE w ramach nowej perspektywy finansowej. W kredytach hipotecznych spodziewamy się pewnego wyhamowania nowej sprzedaży ze względu na wzrost stóp procentowych – mówi Strączyński. Prognoza PKO BP przewiduje utrzymanie w 2022 r. podobnego poziomu wzrostu kredytów detalicznych i kontynuację przyspieszenia wzrostu korporacyjnych. Santander zakłada, że dynamika sprzedaży hipotek po rekordowym 2021 r. spadnie, ale będzie się utrzymywać na poziomach wyraźnie wyższych niż przed pandemią. – Zakładamy też dalszy wzrost sprzedaży kredytów gotówkowych, przynajmniej do poziomów sprzed pandemii. W kredytach dla firm spodziewamy się wyraźnego przyspieszenia w 2022 r. wraz z kontynuacją ożywienia inwestycji – mówi Gajewski.