Duża oferta lokali
Krzysztof Kabaj zauważa, że sporo jest także lokali na wynajem. Jest więc ryzyko, że inwestorowi nie uda się osiągnąć założonej stopy zwrotu. – Możliwa jest delikatna korekta stawek najmu, szczególnie większych mieszkań w mało atrakcyjnych częściach miast – ocenia Krzysztof Kabaj. – Ewentualne korekty nie będą na tyle duże, żeby można było mówić o inwestycyjnej katastrofie – zastrzega.
Ekspert Marcin Drogomirecki nie wyklucza, że jeśli nie będzie programu dopłat, to rynek najmu może zyskać, ale – jak mówi – dopiero za jakiś czas. – Dziś oferta lokali na wynajem jest bardzo duża. Mamy nadpodaż – podkreśla. – Część mieszkań trafia już do sprzedaży, bo właściciele czy inwestorzy nie są zainteresowani utrzymywaniem niewynajętych lokali. Nadpodaż jest pokłosiem trendu inwestycyjnego z poprzednich lat, kiedy powszechne było przekonanie, że na mieszkaniu kupionym na wynajem się nie traci. Mówi się, że kupowanie mieszkań w celach inwestycyjnych było polskim sportem narodowym. Dziś widzimy tego efekty: mieszkań do wynajęcia jest więcej niż najemców. Po zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych milionowej fali uchodźców mamy, jak już wspomniałem, wyraźne ochłodzenie. Stawki najmu nie rosną, za to rosną koszty utrzymania lokalu, rośnie inflacja. Znalezienie klienta nawet na atrakcyjną cenowo kawalerkę w dużym mieście wcale nie jest łatwe – przestrzega, dodając, że „wyglądające ładnie w Excelu i prezentowane uczestnikom rozmaitych szkoleń wyliczenia zawrotnych zysków z inwestycji w mieszkania na wynajem mogą się rozmijać z rzeczywistością”. – Kiedy mieszkanie stoi puste, nie ma mowy o żadnym zysku; są tylko koszty, czyli strata. Dziś najbardziej poszukiwany jest klient – czy to na zakup, czy na najem – dodaje.
Dlatego też Drogomirecki nie spodziewa się wzrostu liczby inwestorów. – Myślę, że w najbliższym czasie udział klientów inwestycyjnych może się zmniejszać. Ani ochłodzenie popytu na rynku najmu, ani spadające ROI (stopa zwrotu – red.), zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę inflację, ani mgliste perspektywy kolejnych wzrostów cen mieszkań nie są magnesem dla ludzi z nadwyżkami kapitału. Rynek staje się trudny. Poradzą sobie tylko doświadczeni gracze – ocenia. – Ci ostrożniejsi będą się kierować w stronę pewniejszych instrumentów gwarantujących większą płynność i podobne lub nawet większe zyski.
Jeśli jednak jesteśmy przekonani do mieszkań? Anton Bubiel zaznacza, że lokale na wynajem trzeba wybierać w zależności od adresu i docelowej grupy najemców. – Jeśli są to studenci, sprawdzą się kawalerki lub duże mieszkania podzielone na pokoje. Im bliżej uczelni, tym lepiej – mówi. – W przypadku osób pracujących najbardziej pożądane są lokale dwupokojowe.
Liczenie zysków
Oprocentowanie lokat bankowych to dziś 4–5 proc. w skali roku. – Oczywiście, zdarzają się promocyjne oferty na poziomie nawet 7–8 proc., zwykle jednak są ograniczone czasowo i kwotowo – zaznacza Anton Bubiel. – Zakładając oprocentowanie lokaty na poziomie 5 proc. brutto, oszczędzający może liczyć na nieco ponad 4 proc. netto.