Indeks benchmarkowy TBSP, który od połowy 2022 r. cały czas pozostaje w trendzie wzrostowym, dotyka już historycznych maksimów. Zainteresowanie inwestorów obligacjami nie słabnie. Nastawienia nie zmienił również komunikat NBP o projekcji inflacji, który nie napawa optymizmem. Pomimo przejściowego spadku prognozowanej inflacji do końca 2024 r., roczna projekcja dynamiki zmiany cen pokazuje wyraźny ich wzrost w 2025 r. do przedziału 3,9–6,6 proc. (wobec wcześniejszego poziomu 2,2–5,0 proc.). Różnica całkiem spora i dość niespodziewana.
Pomimo różnych wyzwań polski rynek dłużnych papierów skarbowych postrzegany jest jako stabilny, o czym świadczy zainteresowanie nim zagranicznych inwestorów, chętnie uczestniczących w przetargach. Głównym argumentem wydaje się w tym przypadku utrzymywanie się stosunkowo wysokich rentowności obligacji. Na przykład dla popularnych 10-letnich obligacji spread pozostaje w granicach od 250 bps (wobec obligacji francuskich) do 320 bps (wobec niemieckich bundów). Wyższe rentowności uzyskują jedynie gospodarki z podwyższonym ryzykiem jak węgierska czy rumuńska.
Kontrola poziomu inflacji przychodzi jednak z trudem, o czym świadczą dopiero pojedyncze decyzje w 2024 r. o obniżkach stóp procentowych banków w Szwajcarii, Kanadzie czy ostatnio Europejski Bank Centralny.