Cena uncji złota osiągnęła podczas poniedziałkowej sesji nawet 2005 USD, czyli znalazła się najwyżej od sierpnia 2020 r. Była wyższa o ponad 8 proc. niż na początku roku i o 18 proc. niż 12 miesięcy wcześniej. W poprzednim miesiącu złoto zdrożało o 6 proc., co było największym miesięcznym wzrostem jego ceny od maja 2021 r.
Popyt na kruszec jest obecnie napędzany głównie przez inwestorów szukających „bezpiecznej przystani" na czas wojny. „Inflacja oraz stopy procentowe pozostają ważnym czynnikiem napędzającym wzrost cen złota. Wcześniejsze odczyty inflacji konsumenckiej z USA i z Europy potwierdziły, że nie daje ona znaczących oznak słabnięcia. Jednakże przy rosnącej zmienności na rynkach i doniesieniach z Ukrainy dominujących w nagłówkach gazet popyt na złoto jako »bezpieczną przystań« przewyższał ten, który wynikał z wyższych stóp procentowych" – piszą analitycy Światowej Rady Złota (WGC).
Cena srebra dochodziła w poniedziałek rano do 26,1 USD za uncję, ale po południu zniżkowała w okolice 25,4 USD za uncję. Przez ostatni miesiąc wzrosła jednak o 10 proc. i znalazła się najwyżej od lipca 2021 r.
Pallad zdrożał w poniedziałek rano do rekordowego poziomu 3440 USD za uncję. Cena była więc wyższa o 14 proc. niż podczas piątkowego zamknięcia. Po południu spadła jednak poniżej 3 tys. USD za uncję. Była wciąż jednak o około 30 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej i o 87 proc. niż w dołku z grudnia.