Zgodnie z tradycją naszego programu zacznijmy od zaskoczeń miesiąca. Jakie pozytywne i jakie negatywne czerwcowe wydarzenia utkwiły panom w pamięci?
Wojciech Białek: Na jesieni ubiegłego roku przestawiłem się na obligacyjną ćwiartkę cyklu koniunkturalnego, twierdząc że nadchodzi czas tych aktywów. W ostatnim miesiącu na 20 rynków rozwiniętych, we wszystkich 10-latki ustanowiły przynajmniej roczne minima rentowności, a w przypadku niemieckich bundów było to nawet minimum historyczne. Nie spodziewałem się aż takich ruchów, więc to było dla mnie pozytywne zaskoczenie. Z tym wiąże się druga niespodzianka, a mianowicie upór, z jakim rynek pieniężny stara się wymusić na Fedzie obniżkę stóp. Wygląda na to, że ta presja przyniesie skutek i w lipcu dojdzie do złagodzenia polityki. Szkopuł w tym, że członkowie FOMC szykują obniżkę do przedziału 2-2,25 proc., a rynek oczekuje zejścia do 1,5 proc. Jeśli chodzi o negatywne zaskoczenie, to była nim reakcja kursu CD Projektu na trailer Cyberpunka, w którym wziął udział Keano Reevs. Cena szybko się cofnęła i trochę mnie to zastanawia. Zwłaszcza w kontekście tego, o czym wspominałem w poprzedniej Loży, a mianowicie, że często wprowadzenie indeksu branżowego koreluje z apogeum zainteresowania danym sektorem. To, że WIG-games stoi od kwietnia w miejscu może więc nie być przypadkowe...
Emil Łobodziński: Z globalnego punktu widzenia do zaskoczeń dodałbym dość niespodziewaną wypowiedź Mario Draghiego, deklarującego gotowość do poluzowania polityki monetarnej lub uruchomienia nowego programu skupu aktywów. Jeśli chodzi o krajowy rynek to moim zdaniem wydarzeniem czerwca było zachowanie spółek telekomunikacyjnych. Orange, Play i Cyfrowy Polsat dały bardzo dobrze zarobić inwestorom, choć są to spółki uznawane raczej za defensywne. Wzrost WIG-telekomunikacja w czerwcu o 20 proc. to naprawdę niespotykane zjawisko. Ostatni raz miało miejsce w 2014 r. Zwracam na to uwagę, bo moim zdaniem czynniki, które stoją za tym wzrostem nie mają chwilowego charakteru, ale to może być trwalsza zmiana, która może mieć wpływ przez kolejnej kwartały, jak nie lata.
Krzysztof Borowski: Ja mam trochę taką spiskową teorią, według której coraz mniej kapitału napływa na naszą giełdę. Kiedyś było go tyle, że podnoszony był cały WIG20, a teraz wystarcza tylko na jeden segment, jak wspomniane telekomy. To mnie trochę martwi. Zwłaszcza, że jakoś nie przemawiają do mnie te fundamentalne czynniki stojące rzekomo za zwyżkami telekomów. Podnoszenie abonamentów o 5 zł nie wydaje mi się jakoś rażąco duże, zwłaszcza, że wiele osób może się wówczas przenieść na tańsze pakiety lub zrezygnować z części usług. Co do pozytywnych zaskoczeń, to zwróciłbym uwagę na wzrost ceny złota. W ostatnich tygodniach to był bardzo dynamiczny ruch, z drobnymi korektami. Dopiero w ostatnich dniach notowania nieco bardziej się cofnęły, ale ogólnie wzrost jest imponujący. Duże, zaskakujące zwyżki były też na palladzie, kawie i pszenicy. Ten ruch na złocie sugeruje oczywiście, że kapitał szuka bezpiecznej przystani. Poza tym, ciekawy jest też powrót bitcoina. 10 czy nawet 20 proc. dziennie to już jest dla mnie spore zaskoczenie. Zwróciłbym też uwagę, że często na wykresach złota i bitcoina pojawiają się poranne luki, co sugerowałoby, że to w krajach dalekiego wschodu jest duży popyt na te aktywa.