Wojciech Białek, analityk, autor bloga „K(NO)W FUTURE”
parkiet.com
Wojciech Białek: Patrząc na podstawowe wskaźniki, Allegro nie jest spółką tanią. A polski rynek został przez nią dość głęboko spenetrowany. Wysoka wycena byłaby uzasadniona, gdyby spółkę czekał dalszy dynamiczny wzrost. To wymagałoby albo ekspansji za granicę, albo rozwoju w kraju – co wydaje trudne. Może ci, którzy sprzedali akcje Allegro, też uznali, że najlepsze lata spółka ma za sobą. Natomiast wykres wygląda umiarkowanie optymistycznie. Jesienią 2021 r. cena akcji Allegro wybiła się w dół z półrocznej konsolidacji między 75 a 50 zł. Po wybiciu z takiej konsolidacji zwykle cena spada o rozmiar tej konsolidacji, czyli o 1/3. To już się wydarzyło, kurs był w okolicy 33–34 zł. Zaczynam się nastawiać na ruch korekcyjny z powrotem do 50 zł. Może będzie jeszcze jedno straszenie w dół, ale gdyby dało się złapać akcje po 33 zł, to można będzie wiosną oddać za 50 zł.
O tym, czy w 2022 r. należy oczekiwać efektu stycznia.
Dariusz Świniarski: Efekt stycznia to dobrze opisany efekt statystyczny. Ale w ostatniej dekadzie nie widać, aby pojawiał się systematycznie. Większość indeksów miało w tym czasie pięć lub sześć udanych styczni. Wydaje się jednak, że to jest skorelowane z zachowaniem indeksów w grudniu poprzedniego roku. Na przykład w 2018 r. koniec roku był słaby, a styczeń 2019 r. przyniósł odbicie. Ale to było inne otoczenie, w połowie 2019 r. Fed obniżył stopy. Na to mogli się już wcześniej nastawiać inwestorzy. Teraz okoliczności są inne. Inwestorzy oczekują zacieśnienia polityki pieniężnej w USA. Ale co ciekawe, po grudniowym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) nie było widać przełożenia słów na czyny. Bilans Fedu ciągle rośnie. Styczeń może więc przynieść, jako pierwszy miesiąc roku, nowe nadzieje i pozytywne stopy zwrotu.
Krzysztof Borowski: Efekt stycznia to anomalia sprzeczna z teorią efektywności rynków Famy. Historycznie WIG był na plusie w 57,6 proc. styczni, a w 43,3 proc. był na minusie. Ale w latach parzystych był na plusie tylko w 33 proc. przypadków, a w latach nieparzystych w 66,7 proc. przypadków. Z tej perspektywy patrząc, prognozowanie, czy styczeń będzie udany, jest jak rzut monetą. Tak samo jest z dewizą, jaka pierwsza sesja, taki cały rok. Statystyki sugerują, że większa jest skuteczność zasady, jaka ostatnia sesja poprzedniego roku, taki cały następny rok. Czekam więc na ostatnią sesję 2021 r. Widać jeszcze taką prawidłowość, że jak dwa stycznie są dobre, to trzeci jest zły. A ostatni styczeń był słaby. Teraz widać pewien nieśmiały napływ kapitału na GPW, WIG próbuje zawrócić. Mam nadzieję, że to będzie jeszcze bardziej widoczne w styczniu. Może nie wyjdziemy od razu na nowe maksimum, jak to się stało w USA, ale widzę szansę na zwyżki.
Wojciech Białek: Zakładam, że najbliższy rok będzie podobny do 2011 r. A wtedy pierwsze dwa tygodnie były słabe, co w pewnym sensie wyprzedzało późniejsze tąpnięcie – na przełomie wiosny i lata. Zgodnie z tezą, że pierwsze sesje roku dają wyobrażenie na temat tego, co później się będzie działo. Jeśli 2022 r. w pierwszych tygodniach dojdzie do przeceny akcji, to na krótką metę będzie to okazja do zakupów, ale na dłuższą metę – w perspektywie całego roku – można będzie traktować to jako lekki sygnał ostrzegawczy.