Akcje PZU po publikacji wyników za III kwartał wyraźnie traciły na wartości. Widzieliśmy to chociażby podczas czwartkowej sesji. Rynek zdaje się nie docenił prawie 760 mln zł zysku wypracowanego w tym okresie. A wy, jako spółka, jesteście zadowoleni z wyników?
My patrzymy na wyniki bardziej przychylnym okiem. Nie bardzo też rozumiem tego chłodnego przyjęcia wyników na rynku, gdzie akcje PZU traciły na wartości. Warto jednak też podkreślić, że w ostatnim czasie na rynku dominowały spadki. Uważam, że to co obserwowaliśmy było zachowaniem portfelowym inwestorów zagranicznych i przy tego typu reakcji ciężko się spodziewać, aby poszczególne, największe walory mogły rosnąć. Ze względu więc na to, jak dobrych wyników byśmy nie pokazali, nie bylibyśmy w stanie tej sytuacji zmienić.
To pomówmy o samych wynikach.
To są dobre wyniki, które zostały zrealizowane na trudnym rynku w otoczeniu, w którym cały czas panuje covid i wszystko, co się z nim wiąże. Dotyczy to chociażby strony życiowej biznesu. Po stronie majątkowej są to powroty do sytuacji, które obserwowaliśmy przed pandemią. Mam tutaj na myśli m.in. rosnące koszty odszkodowań. My jednak w tym zakresie kontynuowaliśmy naszą przemyślaną politykę. Realizowaliśmy w tym czasie dość wysokie marże mimo też niesprzyjającego otoczenia. Spółka życiowa też pokazała bardzo dobre wyniki. Rentowność w naszym biznesie podstawowym była powyżej poziomów założonych w strategii. Do tego mieliśmy wzrost rentowności w ubezpieczeniach indywidualnych życiowych. To wszystko są elementy, które ciężko przyjąć chłodno. My jesteśmy z nich zadowoleni, co oczywiście nie oznacza też, że wpadamy w samozachwyt.